Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
johaśka pisze:kurcze... jeść mi się zachciało....
johaśka pisze:jak przez nas...?
a kto tu o śledziach pisal...?
najszczesliwsza pisze:Klatka jest![]()
Właściwie mamy 2 latki na stanie
vip0 pisze:ilgatto pisze:Witam wieczornie. Nie było mnie wczoraj u Małgosi, bo padłam jak przysłowiowa kawka. Kiedy była ta burza u nas, ja byłam na działce na karmieniu kocuchów. Nagle zrobiło się ciemno,błysnęło, zagrzmiało, koty się pochowały. No to ja w nogi. Kiedy dobiegałam do wiaty przystankowej już oberwałam pierwszym gradem. Wiata powinna mieć szyby boczne, ale ich nie miała...dobrze, że miała daszek, ale i tak zmokłam i zmarzłam. Jak już dotarłam do domu-z racji tego,że tylko podleczonam- dostałam takiego ataku kaszlu,że tylko leki i do łóżka. I tak zasnęłam w końcu nie mając już siły na nic.
Dziewczyny, kulinarnie się tu zrobiło a ze mnie taka sobie kucharka.(Jem jak wyglądam, a wyglądam jak jem). Mogę jednak zrobić Wam pycha śledzie z rodzynkami. U mnie w rodzinie wszyscy się zajadają. Nawet moja córka, która na śledzie kręciła zawsze nosem.
Anno, ja Ci doleję, jak pragnę zdrowia.
To nie trzeba było zadryndać i przeczekać u mnie chociaż ten najgorszy grad?
Teraz marsz do wyrka i grzać się w przyjemnym towarzystwie.
Śledzie kocham nade wszystko...co ciekawe, jako, że innych ryb specjalnie nie lubię.
No ale śledź to śledź.
ilgatto pisze:vip0 pisze:ilgatto pisze:Witam wieczornie. Nie było mnie wczoraj u Małgosi, bo padłam jak przysłowiowa kawka. Kiedy była ta burza u nas, ja byłam na działce na karmieniu kocuchów. Nagle zrobiło się ciemno,błysnęło, zagrzmiało, koty się pochowały. No to ja w nogi. Kiedy dobiegałam do wiaty przystankowej już oberwałam pierwszym gradem. Wiata powinna mieć szyby boczne, ale ich nie miała...dobrze, że miała daszek, ale i tak zmokłam i zmarzłam. Jak już dotarłam do domu-z racji tego,że tylko podleczonam- dostałam takiego ataku kaszlu,że tylko leki i do łóżka. I tak zasnęłam w końcu nie mając już siły na nic.
Dziewczyny, kulinarnie się tu zrobiło a ze mnie taka sobie kucharka.(Jem jak wyglądam, a wyglądam jak jem). Mogę jednak zrobić Wam pycha śledzie z rodzynkami. U mnie w rodzinie wszyscy się zajadają. Nawet moja córka, która na śledzie kręciła zawsze nosem.
Anno, ja Ci doleję, jak pragnę zdrowia.
To nie trzeba było zadryndać i przeczekać u mnie chociaż ten najgorszy grad?
Teraz marsz do wyrka i grzać się w przyjemnym towarzystwie.
Śledzie kocham nade wszystko...co ciekawe, jako, że innych ryb specjalnie nie lubię.
No ale śledź to śledź.
Jak się zorientowałam co się święci, to zdążyłam tylko do przystanku. Ale myślałam,że będzie dzisiaj ze mną gorzej. Mój mąż jednak nie dał mi wyjść i sam! poszedł do kociastych.
vip0 pisze:Przecież masz.
johaśka pisze:jak przez nas...?
a kto tu o śledziach pisal...?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Talka i 20 gości