sunshine pisze:A Antoś ma fajny kolor futerka- ciekawe kiedy uda mu się je domyć. Oby jak najszybciej

Z tym futerkiem to pewnie trzeba będzie poczekać. Bo ono jest nie tyle brudne, co zafarbowane. Łapki mu myłam pod bieżącą wodą z mydłem, ale zaprzestałam, bo efekt był marny, a Toniuś się trochę denerwował. Teraz przecieram mu tylko pysio mokrymi wacikami.
Za to mam kota trikolorka, a niektórzy twierdzą, że to niemożliwe
Wczoraj na zabiegach Antoś prawie zasnął przy magnetyzerze. Leżał na boczku, ja go delikatnie głaskałam, brzuszko miał bardzo pełne, urządzenia mruczałyl uspokajająco i oczka się mu przymknęły. Laserek mniej lubi, bo laserek piszczy i cyka. A magnetyzer nawet trochę ugniata łapkami
