@aga marczak: dziękować, mam nadzieję że wtrwam w cierpliwości i pralka również;p Ale tak serio to ja na prawde chcę pomóc zarówno nam, bo kto chce mieć osikiwane łóżko;p jak i Mani.. jeśli coś ja stresuje i nie może mi tego powiedzieć w inny sposób to coś trzeba z tym zrobić. Jak mi ją narzeczony przyniosl pewnego wieczora i polozyl na lozku to powiedzial ze jak nie bede chciala to pojdzie do kotlowni. staralam sie z calej sily nie przywizywac do niej bo ja w przeciwienstwie do narzeczonego bardzo przemysliwuje;p wybory i decyzje i jestem odpowiedzialna za raz podjeta decyzje, on dziala spontanicznie i niczego nie przemysli chyba ze wydania duzej sumy pieniedzy, tutaj role sie odwracaja;p Czwartego dnia nie znalazlam zadnego siku w kącie, ale i tak mimo woli byłam już tak przywiązana do Mani, że nie wyobrażałam sobie tego że jej nie będzie..
Z drugiej strony jestem przywiązana do moich nawyków, czystości i uwielbienia do designu.. nic na to nie poradze, to moja praca i pasja. Nie chce z tego rezygnować nawet dla Mani bo to by mnie unieszczęśliwiło.. Musimy znaleźć platforme porozumienia;p
@Boo: naukę kuwety mamy już za sobą, tak to przynajmniej traktuje. Ale Twój sposób mniej stresujący..
Myślałam że wieksza przestrzeń=więcej zabawy, ale może rzeczywiscie trzeba ja jeszcze ograniczyć, a może póżniej stopniowo dodawać nowe terytoria. Zreszta za 2-3 miesiące się przeprowadzamy, jak juz wykończymy podłogi to będę ją tam(piętro wyżej;p) zanosić może żeby się oswoiła?
Drugą kuwete zakupie w ciagu tygodnia, tylko gdzie ją postawić?hmm..
Mam jeszcz pytanie z ograniczeniem przestrzeni, czy wyłączyć na czas dzienny ten pokój z zasikanym łóżkiem? Wieczorem kiedy my w nim bytujemy i można jej pilnować bardziej byłaby tam wpuszczana, bo śpi z nami od początku i nie chcę jej tego odbierać, nam to nie przeszkadza łóżko jest bardzo duże;p (stąd pomysł z zostawieniem jedzenia w miejscu w ktorym kotek sika nie ma u nas sensu, bo jak tu pokryć prawie 4m2 jedzeniem i potem w tym spac?;p) A może jednak nie wpuszczać jej w ogóle do tego pokoju? Sama już nie wiem..
Zauważyłam na początku tego sikania, że jak któreś z Nas wstawało na siku i zapalało światło w korytarzu gdzie stoi kuweta to Mania biegła i się załatwiała, jakby korzystała z okazji. Teraz już mniej to obserwuje bo słysze nieraz jak w nocy po ciemku grzebie w kuwecie i rano jest co zbierać. Nawet myślałam o wrzuceniu do kontaktu takiej lampki dla dzieci, ale ciemność to przecież dla kota nie przeszkoda..
no nic, na razie spróbuje 2-óch kuwet i zakupiłam właśnie małe opakowanie KalmAid'a i zobaczymy. Potem, gdyby to nie zadziałało zakupie może Faliway'a i będę myślała nad następnymi krokami.
Dziękuję ślicznie za rady, jeszcze stąd nie znikam, może pojawią się jakieś moje spostrzeżenia i pytania..
