wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 04, 2012 14:06 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

kandi pisze:Kurcze, sorki za tak dlugi post;/ musze sie nauczyc redagowac. Mam jednak nazieje ze komus bedzie sie to chcialo przeczytac;p

No ja przeczytałam i jestem pełna podziwu dla Ciebie
Niewiele osób ma w sobie tyle cierpliwości do zwierząt np sikających kotów
Mówię o ludziach którzy tak jak Ty nie mają żadnego doświadczenia ani pozytwnych wzorców z domu a mimo to potrafią stawić czoło problemowi.Pytają słuchają,szukają roawiązań
BRAWO :1luvu:
Trzymam kciuki :ok:
Obrazek

aga marczak

 
Posty: 1200
Od: Sob lis 12, 2011 13:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro sty 04, 2012 14:10 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Wszystko jest do przeczytania :)

Bardzo się cieszę, że macie takie podejście do Mani, normalnie micha mi się cieszy!

Co do sterylizacji to obowiązek! Narzeczonemu podeślij tego linka, niech poczyta, najlepiej każdy z trzech (póki co) artykułów:
http://kociarnia.opole.pl/wszystko-o-kastracji

Kociaka uczy się kuwety bardzo prosto - wkładając go do niej co jakąś godzinę-dwie a z czasem wydłużając przerwy. Z każdą wpadką zbieramy papierem siuśki czy qpę i z takim papierem wkładamy kociaka do kuwety, by po prostu zajarzył, że to jest miejsce na TE rzeczy :) Za en-tym razem zaskoczy, czasem prędzej, czasem później ale zaskoczy.

kandi, myślę, że infekcja dróg moczowych jest mało prawdopodobna ale nie jest niemożliwa, więc warto by było te siusie jednak zbadać. Rzuć okiem jeszcze tu:
viewforum.php?f=22
może znajdziesz jakiegoś weta polecanego niedaleko siebie.

Po Twoim poście przypuszczam, że główne problemy są dwa - teren i stres. Co do stresu myślę, że Calm-Aid pomoże. Co do terenu to po prostu więcej kuwet :) Zdarza się, zwłaszcza małym kociakom, że gubią się i nie potrafią/nie zdążają do kuwety. A raz siknięte łóżko, zwłaszcza ze zwierzakiem w postaci pierza jest bardzo nęcące :mrgreen: Myślę, że Mania po prostu ma za dużo terenu jak na swoją malutkość i jedną kuwetę. Kociaki zapamiętują się w zabawie, jeszcze nie zawsze zdążą się zorientować, że mają parcie na pęcherz a jak się zorientują no to jest za późno na szukanie kuwety tylko trzeba siusiać tu i teraz. A łóżko zna doskonale. Nie ma już problemu z trafieniem do niego ;) Musisz się zaopatrzyć w więcej, nawet prowizorycznych kuwetek. Później, jak trafienia będą 100% po woli wycofywać te, najmniej uczęszczane. Ale myślę, że na taki metraż jedna kuweta docelowo na pewno nie wystarczy.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 04, 2012 16:07 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

@aga marczak: dziękować, mam nadzieję że wtrwam w cierpliwości i pralka również;p Ale tak serio to ja na prawde chcę pomóc zarówno nam, bo kto chce mieć osikiwane łóżko;p jak i Mani.. jeśli coś ja stresuje i nie może mi tego powiedzieć w inny sposób to coś trzeba z tym zrobić. Jak mi ją narzeczony przyniosl pewnego wieczora i polozyl na lozku to powiedzial ze jak nie bede chciala to pojdzie do kotlowni. staralam sie z calej sily nie przywizywac do niej bo ja w przeciwienstwie do narzeczonego bardzo przemysliwuje;p wybory i decyzje i jestem odpowiedzialna za raz podjeta decyzje, on dziala spontanicznie i niczego nie przemysli chyba ze wydania duzej sumy pieniedzy, tutaj role sie odwracaja;p Czwartego dnia nie znalazlam zadnego siku w kącie, ale i tak mimo woli byłam już tak przywiązana do Mani, że nie wyobrażałam sobie tego że jej nie będzie..
Z drugiej strony jestem przywiązana do moich nawyków, czystości i uwielbienia do designu.. nic na to nie poradze, to moja praca i pasja. Nie chce z tego rezygnować nawet dla Mani bo to by mnie unieszczęśliwiło.. Musimy znaleźć platforme porozumienia;p


@Boo: naukę kuwety mamy już za sobą, tak to przynajmniej traktuje. Ale Twój sposób mniej stresujący..
Myślałam że wieksza przestrzeń=więcej zabawy, ale może rzeczywiscie trzeba ja jeszcze ograniczyć, a może póżniej stopniowo dodawać nowe terytoria. Zreszta za 2-3 miesiące się przeprowadzamy, jak juz wykończymy podłogi to będę ją tam(piętro wyżej;p) zanosić może żeby się oswoiła?
Drugą kuwete zakupie w ciagu tygodnia, tylko gdzie ją postawić?hmm..

Mam jeszcz pytanie z ograniczeniem przestrzeni, czy wyłączyć na czas dzienny ten pokój z zasikanym łóżkiem? Wieczorem kiedy my w nim bytujemy i można jej pilnować bardziej byłaby tam wpuszczana, bo śpi z nami od początku i nie chcę jej tego odbierać, nam to nie przeszkadza łóżko jest bardzo duże;p (stąd pomysł z zostawieniem jedzenia w miejscu w ktorym kotek sika nie ma u nas sensu, bo jak tu pokryć prawie 4m2 jedzeniem i potem w tym spac?;p) A może jednak nie wpuszczać jej w ogóle do tego pokoju? Sama już nie wiem..

Zauważyłam na początku tego sikania, że jak któreś z Nas wstawało na siku i zapalało światło w korytarzu gdzie stoi kuweta to Mania biegła i się załatwiała, jakby korzystała z okazji. Teraz już mniej to obserwuje bo słysze nieraz jak w nocy po ciemku grzebie w kuwecie i rano jest co zbierać. Nawet myślałam o wrzuceniu do kontaktu takiej lampki dla dzieci, ale ciemność to przecież dla kota nie przeszkoda..


no nic, na razie spróbuje 2-óch kuwet i zakupiłam właśnie małe opakowanie KalmAid'a i zobaczymy. Potem, gdyby to nie zadziałało zakupie może Faliway'a i będę myślała nad następnymi krokami.
Dziękuję ślicznie za rady, jeszcze stąd nie znikam, może pojawią się jakieś moje spostrzeżenia i pytania.. :-)
Obrazek Mania, Maniutek, Maniek, Mania-Frania... All names of love...

kandi

 
Posty: 13
Od: Śro gru 28, 2011 15:10
Lokalizacja: Wieluń

Post » Śro sty 04, 2012 16:24 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Jeśli masz cierpliwość, to warto zaobserwować pory siusiania.
Zwykle jest to rano, po posiłkach, no i mały kociak może też między, ale w tym wieku ok 4 siusnięć na dzień jest normą.
MOzna ją wtedy zamykać np. kuchnia, przedpokój łazienka, pooobserwować, jak zrobi siusiu, od razu otwierać drogę na pokoje. Koty się tego bardzo szybko uczą, że po kuwetce jest wolność :)
No i mozna tez nagradzać siusiu do kuwetki...malutkim kąskiem czegoś co lubi.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14042
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 04, 2012 16:27 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

@Kazia: spróbuje obserwować czy ma jakieś stałe pory sikania. W sumie wiekszość czasu pracuje w domu, więc teoretycznie nie powinno być z tym probelmu.. Muszę ją tylko złapać zaraz po korzystaniu z kwety żeby wiedziała za co ten przysmak jest;p
Obrazek Mania, Maniutek, Maniek, Mania-Frania... All names of love...

kandi

 
Posty: 13
Od: Śro gru 28, 2011 15:10
Lokalizacja: Wieluń

Post » Śro sty 04, 2012 19:59 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

@kandi To nie prawda, ze sztuczna posciel sie zle pierze. Obydwoje z TZ jestesmy alergikami i cala nasza posciel jest sztuczna. Sikajacy kot udowodnil, ze mozna prac posciel nawet co tydzien, w 90 stopniach :twisted: Kot sikal ponad pol roku, prawie co tydzien musialam prac 3 koldry, dwie poduszki, posciel, koce, poduszki do siedzenia itp. Nic sie przez ten czas nie zniszczylo.

A tak na marginesie sie pochwale, ze Morgan nadal nie sika. Minal juz ponad miesiac, na koncie byla przeprowadzka, dluga podroz pociagiem, starcie z moja rozwrzeszczana rodzinka, ktora ciagle musi z wrzaskiem leciec miziac koty (zwlaszcza mama i siostra :evil: ).
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11561
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Czw sty 05, 2012 10:01 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

@Discordia: Gratulacje za poskromienie zasikanego;p Jak ci sie to udało? Jakie były przyczyny i czy długo walczyłaś?
Co do kołdry to ja i mój luby nie damy rady pod sztucznym wypełnieniem;/ Wiem, takie burżujstwo.. ale ja tak mam ze wszystkim.

Co do Mańki to zapomniałam powiedzieć, że 2 dni temu zasikała nie łóżko, ani pościel, tylko leżące OBOK łóżka bawełniane dresy lubego;p Więc pocieszyłam się, że to nie chodzi raczej o "zwierzaki" w kołdrze i podkładce (bo napisałam wczoraj posta, ale skasowało mi go jakimś cudem, który opisywał zawartość łóżka i pisałam że mamy kolejnego zwierzaka w łóżku - podkładke pod prześcieradło z wełny z merynosów;p, co się w sumie łatwo pierze, a chroni pokrowiec na materac, który teoretycznie moge prać, ale praktycznie nawet jego połowa nie mieści się do pralki;/).
Myślę ze chodzi o samo miejsce, które Mańka zna najlepiej;/
Obrazek Mania, Maniutek, Maniek, Mania-Frania... All names of love...

kandi

 
Posty: 13
Od: Śro gru 28, 2011 15:10
Lokalizacja: Wieluń

Post » Czw sty 05, 2012 14:13 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Update: byłam u weta bez Mani, bo na transporter czekam a TŻ nie chciał ze mną jechać;( Była inna, którą już widziałam tam, taka młoda dziewczyna.. nie było nikogo już za mną więc ja wzięłam w krzyżowy ogień pytań;p ha! Polecila Feliway, bo powiedziała że to prawie na pewno na tle nerwowym. Zapytałam o KalmAid i powiedziała ze tez moze byc.. Bo Mani rowniez faluje siersc na grzbiecie (ma takie skurcze czesto) i ma tiki przednia łapką, też dość często - kilka razy dziennie;/ To by sie na razie wszystko składało do kupy..

czekam na KalAid i zobaczymy:-)


OT:
p.s. własnie odkrylam co oznacza skrot TŻ;p :oops: ;p uff, a ja sie meczylam zeby tego osobnika nazwac inaczej niz chlopak, a mezem jeszcze nie jest, wiec go troche awansowalam;p;p
Obrazek Mania, Maniutek, Maniek, Mania-Frania... All names of love...

kandi

 
Posty: 13
Od: Śro gru 28, 2011 15:10
Lokalizacja: Wieluń

Post » Czw sty 05, 2012 15:05 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Morgan ma FIC, które uaktywnia się pod wpływem stresu. Do tej pory używaliśmy właśnie Feliwaya. Przy okazji wyprowadzki wymieniliśmy wszystkie kuwety na największe jakie były (70x52). Zmieniliśmy żwirek z silikonowego na normalny zbrylający, testujemy teraz różne marki tych żwirków.

Co do Twojej Kici, czy ona na te dresy nasikała jak TŻ widział, czy po kryjomu? Jest taka zasada, że jak kot sika na rzeczy ludzi po kryjomu, to woła o więcej uwagi, a jak ostentacyjnie, to znaczy że ludź się narzuca. Morgan obsikiwał rzeczy TŻ, bo go zganiał z klawiatury jak Morgan przychodził się miziać. Od tego czasu przy komputerach mamy kocie szczotki, żeby czesać tam, gdzie za bardzo nie lubią, żeby same sobie poszły :twisted:

Dzisiaj wracamy z kotami do domu, więc trzymajcie kciuki za Morgana. Większość drogi będziemy w dwuosobowym przedziale, więc nie powinno być tak źle.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11561
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Czw sty 05, 2012 16:00 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Czytam Wasze posty już od dłuższego czasu i śmiało mogę powiedzieć, że należę "do zasikanych". W domu nie ma już niczego, czego koty nie zasikałyby mi chociaż raz. Ponadto mam kotkę, która śpiąc, siusia pod siebie.. Kołdry, poduszki, koce - bywały dni, gdy prałam to codziennie albo i 2 razy dziennie
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Śro sty 11, 2012 9:51 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kiedys bylam stalym bywalcem tego wątku. Obecnie znowu dopisuje się jako zasikana :roll: :roll: Nie wiem co tym razem jest przyczyną szczocha, ale dzisiaj (po dluuuugiej przerwie) wylądował regularny szczoch na kanapie.

Juz od jakiegos czasu wydawalo mi sie, ze w domu smierdzi, myslalam, ze to kwestia zwiru... zaczelam go czesciej zmieniac... ale smrod sie utrzymywal.... dzisiaj rano odkrylam, ze to nie byl jedyny szczoch (ten dzisiejszy poranny), bo byl rowniez jakis wczesniej (doszly dwie nowe plamy na kanapie).

Kotka ma problemy ze struwitami. Je RC Urinary.

Nie wiem co robic, jestem zalamana smrodem w domu. Siostra, ktora tez ma koty, polecila mi ostatnio BORAKS - kupilam go na allegro, bede wyprobowywac. Niestety oczywiscie na zasikaną kanape to niewiele pomoze, bo siki wniknely w gąbke. Mysle nad wyrzuceniem kanapy (ma rok, ale jest zdewastowana po tym jak kotka potraktowala ją jakis czas temu jako szalet). Byla prana Karcherem, ale nic to nie dalo, pieniadze wyrzucone w bloto, a w domu smród jak byl tak jest.

Namierzylam ta zasikana kanape dopiero teraz, bo duzy pokoj jest jeszcze nie urzadzony i rzadko tam wchodzimy.... :?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro sty 11, 2012 10:08 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Polecam Urine Off dla kotów, bo jest także dla psów :ok: Sama wypróbowałam właśnie na kanapie i dywanie i nic nie czuć, potwierdzone przez panią, która przychodzi do mnie prać tapicerki i dywany :wink:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Śro sty 11, 2012 11:15 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Urine Off probowalam, niestety u mnie nie dalo skutku... widocznie jest to kwestia tego ile jest moczu i czy gąbka w kanapie jest gruba....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro sty 11, 2012 15:24 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Dziwne.. Ja mam kanapę 15-letnią, więc wiadomo jak one wtedy były robione.. Pomogło nawet przy niekastrowanych kocurze..Dywany też tym pryskam, bo moja staruszka lubi na nie czasem się wysikać..Stare plamy też tym czyściłam, a dziś czyściłam budkę na drapaku, bo któreś mi tam narobiło :evil:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Czw sty 12, 2012 9:01 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Lilianna, wierze, ze u Ciebie poskutkowalo, ale u mnie w ogole. Moze to jest kwestia tego, ze gąbka w mojej kanapie jest naprawde gruba, moze to kwestia ilosci moczu, ktora wyladowala na kanapie, bo bylo tego bardzo duzo. Kupilam to normalne opakowanie Urine Off - za 50 zł bodajże (rok temu to bylo, wiec nie pamietam dokladnie), 2x czyscilam kanape stosujac sie do instrukcji, czyli pryskalam, zakrywalam calosc folią, odczekiwalam... nic to nie dało... zamowilam pranie Karcherem... nic to nie dalo... wiec nadzieje na normalny zapach w pokoju juz stracilam, po prostu przestalam zapraszac kogokolwiek do mieszkania :?

Wczoraj wypralam koc w borakcie i sodzie oczyszczonej, jak wyschnie, dam znac jaki efekt :)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 27 gości