SREBRNOWŁOSA I TRZY NIEDŹWIADKI...wątek ostatni.

witajcie babeczki

ja wieczorem padłam jak kawka.... nawet nie wiem kiedy...
za to rano wstalam z... zapaleniem spojówek :evil:

maloletnia mi sprzedała i nie powiem jak wyglądam ani jak się czuję.....

Czyżby to był ten wystraszony poddeskowy bidul?

na wystraszonego to on raczej nie wygląda... raczej na bardzo dumnego Pana Kota

swoją drogą śliczny jest

uciekam popracować......

miłego dnia :kotek:

Hejka!

Zdrowiej nam szybko :ok:

A gdzież to Gosia się podziewa? W pracy?

Gosię wessało

Gosiek gdzie się podziewasz...? mam nadzieję, że się nie pogniewalaś... :roll:

a ja właśnie wróciłam od lekarza ze starsza córką....
mam malutki szpitalik w domu: jedna oczy (na szczęście przeszły- na mamusię) i katar a druga angina....
jak wszystko z nich poprzechodzi na mnie to ciężko się widzę.....

jesooo miałam się odchudzać i przejść na dietę.... a w ramach diety wczoraj placki a dzisiaj małż robi pizzę :twisted:

johaśka pisze:wczoraj placki a dzisiaj małż robi pizzę

Wypozycz małża :ryk:

Swoją drogą świetny skrót, ja wprawdzie za skorupiakami nie przepadam, ale jakby placuszki i pizze zapodawał.... :ryk:

izka53 pisze:Wypozycz małża
Swoją drogą świetny skrót, ja wprawdzie za skorupiakami nie przepadam, ale jakby placuszki i pizze zapodawał....

małż on małżona

mogę wypożyczyć... przynajmniej zacznę dietę

johaśka pisze:mogę wypożyczyć... przynajmniej zacznę dietę

A ja się podpase :ryk:

Mozemy sie wymienić, mój to złota rączka, naprawi wszystko, co uda mu się zepsuć :ryk:

spoko

załatwione

tylko wiesz... mój żerty to przemyśl czy dasz radę wyzywic

Piorę dywan :mrgreen:

Taaak mam piękny dywan :dance:

Johaśka, pizza mówisz?
Hmmm, bardzo dobry pomysł :ok:

Muszę zaopatrzyć się w drożdże, ser i grzyby.

GOSIAAAAAAAAAA! Daj głos! :lol:

W Częstochowie z powodu inwazji UFO pojawiają się zakłócenia w działaniu neta, ONI działają wybiórczo i z zaskoczenia.
Wczoraj Gosia, dzisiaj ja, ale mi się jakieś proxy wrąbało SAMO -> UFO maczało w tym palce

Wczoraj to naprawdę z tym netem było

.
Siedziałam sobie spokojnie na forum i nagle mnie wywaliło

.
Raczej mi się nie zdarzają takie rzeczy, ale u mojej Roksany to samo

.
Majstrowałam, i nic.
A dzisiaj Agata dzwoni, że ona ma z netem problemy....pomór jakiś czy co?

A dzisiaj to dopiero teraz, bo jak wróciłam, to musiałam się na moment położyć...jakieś paskudztwo mnie wzięło, no ale tak to jest- na hali + 30, pot się leje strumieniami, oddychać nie ma czym, no to się tłumnie wylega na przerwie na zewnątrz...a tam chłód przyjemny

.
Obudziłam sie o 18, w pysiu sucho, głowa pobolewa, nochal nieco zapakowany różnymi...ale napchałam się medykamentami i żyję

.