Kocie Rewolucje - kolorowy Mix - Luna, Wedel, Gia

[anulka111]

Biedulki siedzą w łazience, drugi pokój nie był dobrym azylem, wszystkie 3 postanowiły się schować, GIA przytulona do Luny w kąciku, a Wedel w kuwecie, łazienka duża i ciepła, pewnie będą tam cały dzień, chodzę uspakajam i koty i siebie....jak to wszystko minie mam nadzieję, że w końcu i my i koty będziemy szczęśliwi...

Przysiadz z nimi w lazience-tak by wialo nuda-poczytaj gazete- one bardzo patrza na nasze zachowania -wstaw tam miske z woda i chrupki a nuz ktores zje cos,daj im na podloge cos z ich zapachem -kocyk,recznik?

[ewkaa]

Gia bardzo dużo chodzi i gada,

Też rodzinne

na schodach, te są faktycznie hitem!Punkt obserwacyjny, kazdy na innym schodzie:)

ha mówiłam

Jeszcze dużo czasu potrzebują

myślę, że po nowym roku pójdzie szybciej niż myślisz

Po za tym nie mamy jeszcze tv bo się okazało że w gniazdku nie ma żadnej tv,więc sylwestra z polsatem nawet nie spędzę,no ale cóż.....

Sylwester z miau viewtopic.php?f=1&t=137460&start=0

Życzę wszystkim by ten Nowy Rok przyniósł same pozytywne zmiany, przyjemności, zdrowie dla Was i Waszych kotów oraz bogactwo:))udanej zabawy wszystkim i trzymajcie kciuki za dzisiejsze tworzenie sypialni:)

Kciuki są A Wam życzę spokoju i radości

Biedulki siedzą w łazience, drugi pokój nie był dobrym azylem, wszystkie 3 postanowiły się schować, GIA przytulona do Luny w kąciku, a Wedel w kuwecie, łazienka duża i ciepła, pewnie będą tam cały dzień, chodzę uspakajam i koty i siebie....

Nic im nie bedzie może im jakieś puste pudło tam wstaw

[angel03]

woow ewkaa dzięki za sylwka z miau:)zawsze coś:)Tobię życze również wszystkiego co najlepsze z kociastymi:)a przepowiednia ze schodami faktycznie trafiona, sa i będą hitem:)

[anulka111]

Jak koty po calym dniu??

[angel03]

Jak koty po calym dniu??

Wyszły wreszcie, przyszły na dół się najeść i wróciły na górę buszować, boją się ciągle, są niepewne, jeszcze kulminacja fajerwerek je czeka także muszą to wszystko przeżyć, moje strachliwce z wyjątkiem Lusi....

[angel03]

uwaga...muszę to napisac, bo byłam w szoku, wczoraj zaczęły się fajerwerki, pomyślałam że koty uciekną znowu, no i uciekły Luśka i Wedel, a Gia domagała się wręcz by ją wziąć na parapet i oglądała z nami, przekręcając tylko łebek, byliśmy w szoku!!Dzięki Marii zapewne się tego nie bała!!!Kłaniam się, bo to było niesamowite!

W czasie dzisiejszych prac noworocznych Gia w kąciku a Wedelek w kuwecie, no ale trudno, przeżyły i teraz buszują, Wedel nie je w ogóle mokrego od przeprowadzki, nie wiem jak w nocy ale w dzień z pozostałymi nie je, tylko suche widze wpyla, martwić się tym?chyba nie?ogarnęłam szafę i ciuchy.....ufffff....jutro malowanie sypialni i na jakiś czas koty będą miały spokój;)a tymczasem miłego pierwszego wieczoru Nowego Roku 2012!!

[anulka111]

Grunt by jadly i pily-w tym wypadku wazne jest ,by mialy swoja nowa rutyne

[angel03]

Gia łazi już wszędzie i gada jak najęta, mrau i blauuu i mrauuu i miauuuu.....Wedel jeszcze jak się boi to ucieka do łazienki, zjadł troszkę mokrego a po nocy michy na dole puste i chrupki też naruszone, piją i jedzą więc:)są nowe fajne miejsca, wanna(Gia tam już coś zrobiła...hmmm), parapety wysoko, schody, Luśka śpi na schodach, woli je od łóżka, ale w nocy śpi w łóżku, Gia też, a potem na podłodze...Wedel na drapaku....jak będziemy mieć kanapy każdy znajdzie swoje miejsce i jak kupie jakis porządny drapak ale wszystko powoli, mają przestrzeń i to najważniejsze.Mam nadzieję ze i Rudy się oswoi, taki był cwany i co?I póki co nawet nie pomysli o dominacji i oby nie myslał:)kciuki nadal proszę:)

[MariaD]

Gia gadanie ma po mamusi, a do wanny nalej trochę wody.

[angel03]

Gia gadanie ma po mamusi, a do wanny nalej trochę wody.

Acha, wody, dobrze, właśnie myślałam co by tu zrobić, GIA już przebywa na dole, widać że się nie boi, tylko jeszcze Wedzio ma pełne portki....

[anulka111]

I tak jak na koty blyskawicznie sie oswajaja z nowa przestrzenia.

Trzymam kciuki za to ,by Wedel tez nabral odwagi.

[MariaD]

Wedel - tchórzyk? No, proszę, kto by pomyślał. Ale to i dobrze, ze spadł w hierarchii. Inaczej się teraz grupa kocia ukonstytuuje. Będzie spokojniej.

[ewkaa]

Wedel - tchórzyk? No, proszę, kto by pomyślał. Ale to i dobrze, ze spadł w hierarchii. Inaczej się teraz grupa kocia ukonstytuuje. Będzie spokojniej.

Szkoda, że Fenriś raczej się nie wystraszy naszej przeprowadzki
A z tą wodą w wannie to bym uważała - może się Gii spodobać i będziesz miała albo zajętą wannę, albo mokre ślady łapek tu i ówdzie

[angel03]

Ciekawa jestem tej nowej hierarchii, bo jak Gia weszła na szafkę a Wedel za nia tam wlazł to naburczała na niego, potem niestety mąż ją wystraszył jak zapukał w okno i uciekła z wielkim przerażeniem pod łóżko, za to Wedel zlazł na dół,z tą wodą zobaczę, jak jutro będzie "ee" w wannie to naleje ciutkę.

[angel03]

moje kocie towarzystwo zgodnie poszło ze mna wczoraj spać, wedel sie jeszcze boi i większość czasu przebywa na górze, bo na dole jak sie czegos wystraszy ucieka zaraz, chyba długo bedzie sie klimatyzował.Ale teraz moja mama ma problem może ktos by cos mógł poradzić. Ma 2 koty dachowce, kotce niesterylizowana i kocurka kastrowanego, kotka jest kilkuletnia,lubi spokój,ale jest taka dzika trochę i bardzo indywidualna, uratowana za kociaka od śmierci, kocurek jak kocurek podobny do mojego Wedelka z charakteru, bardzo zabawowy, ale nie dominował. Taki przytulasek. Do tej pory się zgadzali z kotką, czasem ona jak miała go dość to syknęła i dawał jej spokój.
I tak juz z 2 lata żyją, a wczoraj mama wyszła z domu, jak wrócili to zastali poszarpanego kwiata i wywalona ziemię, kotka leżała w umywalce, bardzo wydziczona, koło laptopa były odchody, mama stwierdziła ze sie cos komus przylepiło i odpadło, czesto sie mi tak dzieje z Luśką. Potem poszła do sklepu i jak wróciła znowu były odchody obok laptopa, a jak mama chciała do kotki podejsć bliżej to burczała, jak tylko kocurek na nią spojrzy to burczy, wczesniej tak nie robiła, je i pije bez zmian, załatwia się do kuwety, nie wiem co chciała tym zasygnalizować. Poradziłam dzisiaj mamie jak bedzie wychodzic zeby je oddzielnie zamkneła w pokojach, bo tylko to mi do glowy przychodzi, może jeszcze coś??Dodam że mama nie jest zamozna osoba i raczej nie bedzie biegac po lekarzach i stosowac terapii, moze da się cos poradzic bez tego, bo poki co kotka nie okazuje znakow choroby, tylko ewidentnie jej nie pasi kocur.Hmmm....nie wiem co jeszcze, może dam mamie calm aid, zeby się wyciszały?...i troche RC calm.