Ciąg dalszy losów mojej gromadki..nowa rezydentka - Kasia!!!

No, chciała bym zobaczyć te,trochę się jej przytyło,, :ryk:

.
Wiadomo tak wspaniały kot, ma wspaniały dom. Juliśiu ,Kaśka wygrała największy los na loteri znajdując dom u Ciebie. :1luvu:

ciekawa jestem tej małej...hanelkaaaaaaaaaaaaa!!!my tu fotki chcemy. :ok:

Hanelka wzięła już mój aparat i obiecała,że obrobi te fotki.Nie jestem tylko pewna,czy jest na nich Kaśka,bo chyba wszystkie poprzednie wykasowałam.Mam tylko wywołane zdjęcia.

Juliśka pisze:Hanelka wzięła już mój aparat i obiecała,że obrobi te fotki.Nie jestem tylko pewna,czy jest na nich Kaśka,bo chyba wszystkie poprzednie wykasowałam.Mam tylko wywołane zdjęcia.

No,może dzisiaj hanelka znajdzie trochę czasu żeby pokazać Śnieżynkę i Kaśkę,to cudowne stworzenie.Nie widziałam tak łagodnego,spokojnego kota.To nie znaczy,że nie potrafi się bawić,owszem w chwilach wzmożonej aktywności Kaśka zachowuje się jak małe kociątko. :kotek:

No cóż,hanelka jest teraz bardzo zajęta,bo ma bardzo chore zwierzęta,a ja na swoim komputerze
nie mogę wrzucić fotek.Musimy zatem uzbroić się w cierpliwość i czekać.
A ja mam nowego domownika.Wczoraj podrzucono mi koteczkę,może pięciomiesięczną,biało-szarą.Poprosiłam weta aby wstępnie ją odrobaczył i zbadał.Okazało się,że ma na brzuszku duży guz niewiadomego pochodzenia.Apetyt ma ogromny,ale od wczoraj nie załatwia się.Wet sugeruje,że ten guz to może być zalegająca w jelitach kupa.W środę mam umówioną wizytę w klinice.Poproszę aby wykonano niezbędne badania w celu zdiagnozowania tego guza.Podałam jej rano 2 cm parafiny,zobaczymy.Koteczkę musiałam zamknąć w klatce do momentu wykonania wszystkich niezbędnych badań i szczepień.Póki co,kotka walczy z moją Śnieżynką,warczy na nią i fuka..Siatkę przykryłam kocem,aby ograniczyć kontakt do minimum.
Zobaczymy,co będzie dalej.Trzymajcie kciuki za koteczkę,aby okazało się,że to nic groźnego. :ok:

.

I nowe zmartwienie,Śnieżynka ma koci katar,a nie miała.Jak to się stało,nie wiadomo.Nie miała kontaktu z innymi zwierzętami,a od kilku dni bez przerwy kicha,oczy zaropiałe.Byłyśmy teraz u weta,będzie dostawała przez dziesięć dni antybiotyk,dwa rodzaje kropli do oczu i w piątek na kontrolę.Z drugiego szczepienia nici ponieważ jest chora.Na dodatek mam w klatce koteczkę i pewnie też się zarazi.Nie mam gdzie umieścić klatki toteż obydwie przebywają w kuchni.

Co może oznaczać nadmierny ślinotok u kotki?Przed kilkoma dniami zauważyłam,że Pusi ciurkiem leci ślina z pyszczka i to trwało jakiś czas.Dzisiaj to samo było z ostatnią koteczką - Kizi.Jeśli miałyście podobne doświadczenia,proszę,napiszcie co to może oznaczać.

Juliśka pisze:Co może oznaczać nadmierny ślinotok u kotki?Przed kilkoma dniami zauważyłam,że Pusi ciurkiem leci ślina z pyszczka i to trwało jakiś czas.Dzisiaj to samo było z ostatnią koteczką - Kizi.Jeśli miałyście podobne doświadczenia,proszę,napiszcie co to może oznaczać.

Poradzić nie umiałąm, ale jak tam wszystko się wyjaśniło??

ZDROWYCH, WESOŁYCH ŚWIĄT

Spokojnych, radosnych Świąt!!!

Juliśka przekazuje najlepsze życzenia Noworoczne , sama ma zawirusowanego kompa i netu brak.

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU :1luvu:

Witam wszystkich po długiej przerwie spowodowanej zarówno kiepską kondycją psychiczną jak problemem z kompem.Najpierw się zepsuł a później złapał wirusa.Teraz,mam nadzieję,że wszystko będzie w porządku.U mnie wszystko wróciło do normy.Dla Śnieżynki i Kizi znalazłam bardzo dobre domki.Grzybicę,którą zaraziłam się od Śnieżynki leczę do dziś,bardzo długo to trwa.Dermatolog zalecił smarowanie Pimafukortem,ale wcale nie pomaga.Wet podpowiedział mi,że grzybicę leczy Tridermem,więc i ja zaczęłam go stosować.Jaki będzie efekt,zobaczymy.
Moja gromadka zdrowa,poza niewielkimi dolegliwościami typu swędzenie tu i ówdzie.Rudzia i Kaśkę odchudzam,chociaż żal mi serce ściska,bo one są wiecznie godne.Karma lightowa jest niesmaczna.Kaśka tak się rozbestwiła,że byle czego nie chce jeść.To byle co to Bozita,Cosma,Gourmet.Najchętniej zjada surową wołowinę,a ja,niestety,nie mogę sobie pozwolić,aby codziennie karmić ją mięsem wołowym.Surowego,ani gotowanego kurczaka nie chcą jeść,cała czwórka.
To było by na tyle.Serdecznie pozdrawiam. :flowerkitty:

Witam kochana, chętnie zobaczę zdjecia grubej Kaśki :wink:

.
Cieszę się ,że wróciłaś. Wprawdzie rozmawiamy przez fona , ale pisanie też jest miłe. :1luvu:

Ciąg dalszy losów mojej gromadki..nowa rezydentka - Kasia!!!

Kto przegląda forum