Alef już w Toruniu - prosi o pomoc

Ok. Z ojcem ustalałem wcześniej pomoc dla kotów lidka02 bo ma ciężką sytuację. W tzw.między czasie "wyskoczył" Elf. Damy mu parę dni pod dachem....mam nadzieję, że szybko zapozna się z kuwetą.... :twisted:

Niestety trzeba brać pod uwagę też najgorsze opcje tzn.elf białaczkowy i tymczasy z Inowrocławia dotrą do nas szybko. W parę dni znaczy. Co wtedy z Elfem?? Zobowiązałem się pomóc lidce...

Nie odpuszczajcie dziewczyny z tym kombinowaniem....
Niestety cholera chciała, że znowu rok nam uciekł więc jutro mam kupę zadań na głowie...bo żona pracuje a impra u nas :/ Tak między 13-14powinienem być dyspozycyjny. Podjadę z transporterem gdzie trzeba. Tylko dobrze by było, żeby kuwetę już miał...taką najprostszą bo nie zdążę kupić. Jak coś podkłady mam (Kiwi

)

O matko! To koszmar jakiś! Biedny kiciuś, a ci ludzie to jakieś potwory bez serca..

Dajcie jakiś numer konta, postaram się wysłać jak najszybciej trochę kasy, przynajmniej tak mu pomogę.

Jimmy kuwet ci u nas dostatek, jakby co mam dwie na balkonie (tylko od razu piszę że jestem niemobilna, więc jakbyś dał radę podjechać albo wcześniej dać znać bo ja się komunikacją miejską poruszam :twisted:

). Coś jeszcze będzie Ci potrzebne?

Kochani idę się troszkę przespać - ale pamiętajcie o trzymaniu kciuków! Rano napiszę.
Dobranoc!

Już jest rano. Z niepokojem zaglądam.

Ależ nie ma co się niepokoić

Kotek OK.
Idę się jeszcze trochę przespać - o 9.25 mamy autobus

do weta.
Pozdrawiamy! Teraz tylko bądźmy dobrej myśli, żeby u weta wszystko się pomyślnie ułożyło

Marciula, jesteś super człowiekiem :piwa:

Trzymam mocno kciuki. Nie mam samochodu, szkoda, mogłabym Ci pomóc. Bardzo trzymam kciuki. Uważaj bardzo, bo nawet kot chory jest zdolny do ucieczek.

Gibutkowa pisze:Jimmy kuwet ci u nas dostatek, jakby co mam dwie na balkonie (tylko od razu piszę że jestem niemobilna, więc jakbyś dał radę podjechać albo wcześniej dać znać bo ja się komunikacją miejską poruszam ). Coś jeszcze będzie Ci potrzebne?

Dzisiaj najbardziej potrzeby będzie mi dodatkowy czas

Z kuwety chętnie "skorzystam" :mrgreen:

Największy problem to transport. Żona pojechała do pracy i wraca po 16. Może od sąsiada pożyczę....Teraz w sumie wszystko od wyników zależy. Oby był minus :ok:

Kotek bardzo dobrze znosi podroz autobusem

tylko cos jeszcze mnie martwi. Jak go bralam na. Rece to wydaje sie byc sztywny - niemal jak zdechly kot... Glownie przy biodrach i okolicy 'ramion'. Ale zaraz zbada go wet i bedzie wszystko jasne... Trzymajcie kciuki!