Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 30, 2011 20:01 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Zosiu jesteście wspaniałymi ludźmi i Mila miała dużo szczęścia ,ze do Was trafiła.Niestety pomaganie bywa trudne i czasami my tez mamy gorsze dni jest nam smutno i źle,dlatego przytulam i głowa do góry .Musimy trwać i działać. :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt gru 30, 2011 20:35 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Musimy!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55999
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt gru 30, 2011 20:41 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Mila wie, że jest kochana. Gdzieś w środku Mili jest ta wiedza.
Gdybym była rodziną idealną, nie przynosiłabym Pralci i Frani żadnych kotów, bo wiem, że cierpią. A Fasolce stworzyłabym dom - raj. Ale nie jestem. Mam możliwości takie, jakie mam. Staram się, nie wychodzi. Nic nie poradzę :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt gru 30, 2011 20:45 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Zosiu takie to już życie ludzi i zwierząt, jesteś bardzo dzielna, większość ludzi nie dałaby rady. Na ile dasz radę to wygłaskają ją ode mnie, tylko pamiętaj Ty jesteś najważniejsza :ok:
joanna3113
 

Post » Pt gru 30, 2011 20:59 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

MalgWroclaw pisze:Mila wie, że jest kochana. Gdzieś w środku Mili jest ta wiedza.
Gdybym była rodziną idealną, nie przynosiłabym Pralci i Frani żadnych kotów, bo wiem, że cierpią. A Fasolce stworzyłabym dom - raj. Ale nie jestem. Mam możliwości takie, jakie mam. Staram się, nie wychodzi. Nic nie poradzę :(

Gosiu ideały sa nudne a Ty pewnie nie chcesz być nudna. Większość z nas myśli podobnie u mnie Sonia liże się bez przerwy, ale co mam spokojnie patrzeć jak umierają inne koty jej tez uratowałam życie i nie moja wina że tyle potrzebujących kotów. Gosiu przecież nie my przyczyniamy się do takiej ilości bezdomnych, wymożonych kotów.
joanna3113
 

Post » Pt gru 30, 2011 21:02 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Akurat bardzo chciałabym wieść nudne, spokojne życie i być nudna :lol:
Ale jakoś tak jest, że zawsze muszę się wpakować w sam środek awantury.
Niestety, przez to, że nie mogę zrobić dla nich wszystkiego, przyczyniam się do cierpienia zwierząt. I to mnie okropnie boli.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt gru 30, 2011 21:19 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

MalgWroclaw pisze:Akurat bardzo chciałabym wieść nudne, spokojne życie i być nudna :lol:
Ale jakoś tak jest, że zawsze muszę się wpakować w sam środek awantury.
Niestety, przez to, że nie mogę zrobić dla nich wszystkiego, przyczyniam się do cierpienia zwierząt. I to mnie okropnie boli.

Gosiu pomyśl ilu kotom pomogłaś i co chcesz to cofnąć i wieść nudne życie. Mi jakby ktoś powiedział pół roku temu że będę miała koty to bym go wyśmiała i co trafiła się gówniara z która nie było co zrobić wzięłam na chwile, co zrobić taka karma.
joanna3113
 

Post » Pt gru 30, 2011 22:31 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Zawsze jakiś zbieg okoliczności powoduje ,ze stajemy się dt lub pomagamy w inny sposób.Na początku wydaje się to prostsze ,później okazuje się czasami trudne do udźwignięcia.Ja zawsze pomagałam psom ,zbieg okoliczności zmienił bieg życia i pokochałam też koty.Niestety droga do tej miłosci byla bardzo trudna i okupiona ogromną stratą.Teraz pozostało jakoś to ciągnąć. :x
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt gru 30, 2011 22:52 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Pośród smutku i bólu z utraty, jest też dużo radości że jednak wielu udało się pomóc, pewnie że wszystkim nie sposób ale jedno, dwa, trzy... to przecież tak dużo.
joanna3113
 

Post » Pt gru 30, 2011 23:08 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Jutro jest nowy dzień a zaraz nowy rok... i może lepszy czas dla nas wszystkich...
dwu, cztero a może trzy... łapnych....

Oby :oops:

Milę przytulę choć troszeczkę.
Naprawdę chciałabym ją bardzo przytulić i powiedzieć, żeby się nie bała bo ja trwam z nią...
a może coś się czasem przebije przez uszkodzone synapsy, neurony czy szlag wie co...

Trwam chociaż się boję, Cholercia :oops:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt gru 30, 2011 23:14 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Chciałam też zrehabilitować moją sąsiadkę... tę co to "koty kupy robią" i "zawieźć do schroniska"...
Sąsiadka ma jeszcze jednego (trzeciego) pieska (ma też jedną kotkę)... i narzekała, że piesek bardzo hałasuje. Nasze domki to takie barako-kanadyjczyki baaardzo akustyczne.... piesek młody, gania po domu...
Na to ja słodkim głosikiem zapytałam, dlaczego zatem ma kolejnego psa....

"No jak to, piesek uratowany z ulicy, to co mamy zrobić, zawieźć do schroniska??? :evil: "

Zwracam jej honor i odszczekuję...

Obwieszczam, że sąsiadka jest dobrym człowiekiem.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt gru 30, 2011 23:20 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

meksykanka pisze:Jutro jest nowy dzień a zaraz nowy rok... i może lepszy czas dla nas wszystkich...
dwu, cztero a może trzy... łapnych....

Oby :oops:

Milę przytulę choć troszeczkę.
Naprawdę chciałabym ją bardzo przytulić i powiedzieć, żeby się nie bała bo ja trwam z nią...
a może coś się czasem przebije przez uszkodzone synapsy, neurony czy szlag wie co...

Trwam chociaż się boję, Cholercia :oops:

Zosiu ja nie wiem czy dałabym radę, pewnie bym była przerażona. Mila jest ślicznym kotem ale Twoje życie jest najważniejsze, pamiętaj.
joanna3113
 

Post » Sob gru 31, 2011 6:06 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Zosiu, niewielu ludzi potrafi przyznać, że ktoś inny jest lepszy, niż uważali 8)
A Ty tak.
Florka śle Mili pozytywne myślenie. Florka jest najmądrzejsza i najlepsza na świecie, Ona na pewno pomoże.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob gru 31, 2011 9:08 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

:ok: :ok: :ok: za to, by Wasze koty w Nowym Roku poznajdowały domki na zawsze, gdzie będą mieszkały w szczęściu i zdrowiu do końca swych dni, a te, które domy już mają, niech żyją w nich szczęśliwe jak pączki w maśle :ok: :ok: :ok: I by te, które zagubiły się w strachu, znalazły z powrotem drogę do szczęścia u boku człowieka :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob gru 31, 2011 9:16 Re: Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Mądre słowa i muszą się spełnić
joanna3113
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 54 gości