MalgWroclaw pisze:Oczywiście, że bez sensu jest szukanie:
- nieznanego sobie kota (przez osobę także zupełnie nieznaną kotu, więc kot będzie wobec niej ostrożny)
- w nieznanej okolicy.
To raczej strata czasu. Chyba, że ktoś chodzi z osobą znającą kota i okolicę.
A ja nie wypuściłabym Fasolki.
Nie zawsze tak jest. Mikitka adoptowana z konińskiego schroniska do Warszawy była poszukiwana przez osoby które jej nie znały i których ona nie znała, udało się ją odnaleźć i odłowić. Osoby które pomagały w plakatowaniu, poszukiwaniach i wreszcie odłowieniu kotki mieszkały stosunkowo blisko choć nie dokładnie w tej okolicy.
Wiem że takie poszukiwania są trudniejsze ale nie są niemozliwe.
Jesli chodzi o zabranie ze sobą innego kota na poszukiwanie - miałam taką sytuację teraz jesienią. Ogłaszałam tymczasa z zaprzyjaźnionego DT, buraska, skontaktowała się ze mną kobieta poszukująca swojej zaginionej burej koteczki. "Mój" burasek nie był jej koteczka ale pociągnęłam temat i dowiedziałam się że kotka była wychodząca, miała pół roku, mieszka w domu z dużym ogrodem w bardzo spokojnym miejscu ale ogród graniczy z lasem.
Kotki nie było już trzecią dobę.
Doradziłam by wybrali się całą rodziną do lasu na poszukiwania, żeby wołali i szli nawet daleko w las.
Po południu dostałam wiadomość: chodzili ok. 4 godziny, wołali, przemaszerowali bardzo dużą okolicę a na poszukiwania zabrali ze sobą starszą kotkę / w puszorku i na smyczy/, która była z małą kotką bardzo zżyta i bardzo za nią tęskniła.
W pewnym momencie, daleko to było od domu, kotka nagle przystanęła jak wryta i zaczęła nerwowo poruszać uszami. Zaczęli znowu nawoływać i po chwili z krzaczorów wyprysnęła do nich, tuląc się mocno, ich koteczka mała! Była przerażona, głodna ale szczęsliwa że ją odnaleziono, nie schodziła z nich.
Można się tylko domyślać że pogonił ją jakiś pies lub inne zwierzę a ona uciekła w popłochu na tyle daleko że nie umiała odnaleźć drogi powrotnej.
Na koniec jeszcze jedno - osoby tak łatwo odpuszczające poszukiwanie zaginionego kota powinny dostać linka do naszego Klubu Kotów Odnalezionych, może to im uświadomi że poszukiwania mogą trwać długo a zaginiony kot, szczególnie taki który nigdy nie musiał zdobywać sam jedzenia ani walczyć z przeciwnościami - do końca czeka na nasz ratunek.
Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)
MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!