Szyszka odeszła-zostal ból i pustka...żegnaj kiciu:((((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 30, 2011 13:37 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

Lidka pisze:Nie wszystkie zwierzaki chca towarzystwa do samego końca. To dla niektrych bardzo stresujące. Wolą schować się.

Ale ja będę trzymać wielkie kciuki, żeby to nie było to. Żeby bidusia wykaraskała sie ze swojej słabości.

Popytaj wetów czy przydałoby sie wzmocnić jedzenie tauruną. Jakby co podeślę.
I ja bym dawał dobry rosół.
A jak nos?
Juz pozwala sie dotknąć?

Albo spiruliną.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 30, 2011 13:39 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

morelowa pisze:no, tak...
gerardbutler pisze [0,5 godz.temu], że jak wróciła, to kotka wyszła z kontenerka i się łasiła...
Myślicie , że chce umrzeć?
Mała 1 - pisze o swojej , że zjadła śniadanie, a jak ona była w pracy to kotka umarła, i że trzeba było...
Jak :?: "Zjadła śniadanie, [moim zdaniem oznaka checi życia] , a teraz ją uśpię [czyt. zabiję] przed pracą" :?: :?:
Nie mam tu zamiaru dyskutować o światopoglądzie, chodzi mi tylko o to , że ta OSTATECZNOŚĆ musi być naprawde ostatecznością. I NIGDY nie powinna być podyktowana naszą niemożnościa zniesienia czyjegoś cierpienia. Nie umiemy się dopytać zwierzaka czy już ma dość, ale musimy się bardzo dokładnie przyglądać.
I żeby nie było - nie mówię, że tak nie jest, tak sobie tylko...

Myślę natomiast, że szkoda, że kotka Małej umarła sama [wiem,nie było jak inaczej], że dobrze by było jakby Szyszka, jeśli musi, umierała na rękach, przytulana, głaskana..., żeby się nie bała.

Gibutkowa , to co piszesz o lekarzach jest przerażające.


W dużej mierze zgadzam się z Tobą. Tylko pytanie, czy potrafimy określić TEN WŁAŚCIWY moment :?: Ja nie potrafię. Dlatego niewiele razy zdecydowałam się na eutanazję. I zawsze po podjęciu takiej decyzji zostawały jakieś "a może...". Takie wątpliwości po fakcie, potrafią człowieka zatruć, ale nie to jest ważne. Ważne jest, by nie przysparzać zwierzakowi niepotrzebnych cierpień. W takich sytuacjach nie ma dobrych rozwiązań.

Ale bardzo, bardzo cieszę się, że kociccze lepiej. Cuda się zdarzają, wierzmy w to :ok: :ok: :ok:
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 30, 2011 13:47 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

jestem w biblii na necie nie moglam wysiedziec z domu
szlag mnie trafia.......
najgorsze jest to ze kicia dostala jesc o 6-7 rano 2-3 strzykawki a do 10 nie strawila tego tylko brzuszek wzdety-sprawdzone usg
ma rozdete jelita, dostala kilkanascie zastrzykow przeciwbolowy, antybiotyki witaminy cos jeszcze.
nie potrafie wytlumaczyc dlaczego kicia w domu spi , jest osowiala gdy idziemy do weta miauczy i ozywia sie w gabinecie w srode czwartek byla bardzo zywa gadala, interesowala sie otoczeniem, dis bylo gorzej
przewracala sie , nawet wydawalo mi sie ze mdleje, ale potem jej przeszlo9dodoam tylko ze dostalam histerii praktycznie :oops: )
weci powiedzieli ze moze jeszcze nie teraz ja usypiac,
chociaz dzis chciala wymiotowac i slinila sie tak jakby watroba nie dzialala
jestem zalamana
nikogo przy mnie nie ma jestem z tym sama na znajomych liczyc nie mog e nienawidza mnie i tego ze nieraz chodze glodna bo musze kupic mojemu zoo jedzenie, nienawidza mnie za to ze wydam ostatniego grosza na zwierza i ze kazdemu ktory bedzie potrzebowal pomocy w miare moich sil jej udziele

zobaczymy jak jutro, kroplowka na razie idzie normalnie, czyli krazenie ok........
ciagle rycze,wiedzialam od wet ze z fipem czy tez z niewydolnoscia watroby dlugo nie pociagnie ale mialam nadzieje ze tydzien ze dwa....a tu moze dzis jutro po jutrze.......
najgorsze jest to ze w niedziele weta nie ma w ad musze popytac jakby co zeby gdyby cos sie dzialao dalo sie ja uspic.zeby nie cierpiala
oczywiscie od moich wetow dostane leki do domu na niedziele ale jak by sie pogorszylo to trzeba gdzies szukac weta ktory by ja uspil
pewnie platne ze sto zl znajac zycie :roll:
Ostatnio edytowano Pt gru 30, 2011 13:50 przez gerardbutler, łącznie edytowano 1 raz
gerardbutler
 

Post » Pt gru 30, 2011 13:50 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

morelowa pisze:no, tak...
gerardbutler pisze [0,5 godz.temu], że jak wróciła, to kotka wyszła z kontenerka i się łasiła...
Myślicie , że chce umrzeć?
Mała 1 - pisze o swojej , że zjadła śniadanie, a jak ona była w pracy to kotka umarła, i że trzeba było...
Jak :?: "Zjadła śniadanie, [moim zdaniem oznaka checi życia] , a teraz ją uśpię [czyt. zabiję] przed pracą" :?: :?:
Nie mam tu zamiaru dyskutować o światopoglądzie, chodzi mi tylko o to , że ta OSTATECZNOŚĆ musi być naprawde ostatecznością. I NIGDY nie powinna być podyktowana naszą niemożnościa zniesienia czyjegoś cierpienia. Nie umiemy się dopytać zwierzaka czy już ma dość, ale musimy się bardzo dokładnie przyglądać.
I żeby nie było - nie mówię, że tak nie jest, tak sobie tylko...

Myślę natomiast, że szkoda, że kotka Małej umarła sama [wiem,nie było jak inaczej], że dobrze by było jakby Szyszka, jeśli musi, umierała na rękach, przytulana, głaskana..., żeby się nie bała.

Gibutkowa , to co piszesz o lekarzach jest przerażające.


Temat śmierci zawsze będzie trudny, zawsze będzie rodził pytania i wątpliwości. To jeden z zawsze gorących , etycznych dylematów. Każdy przypadek jest inny, są inne okoliczności.
Ale są jakieś powody, dlaczego eutanazja jako dowód humanitarnej pomocy, dozwolona jest w przypadku zwierząt, a u ludzi nie / z wyjątkiem Beneluxu, stanu Oregon i Indii /.

Zwierzęta nie myślą / w naszym rozumieniu/ , żyją tylko w teraźniejszości, nie podejmują decyzji. Działają instynktownie.
Kot nie wybiera "chcę umrzeć" lub "chcę żyć", nie przewiduje cierpienia. Wola życia jest instynktowna. Nie sądzę też, żeby bały się śmierci.
Dlatego kot może zjeść śniadanie, a w chwilę później umierać w męczarniach, ponieważ to MY boimy się śmierci i nie usypiamy kota, mimo postawionej diagnozy, śmiertelnej i nieuleczalnej choroby.

Współczuję bardzo tym, którzy stoją przed takimi dylematami i szanuję decyzje, choć sama postąpiłabym inaczej.
Ale najbardziej boli mnie ludzkie okrucieństwo wobec zwierząt, przez które dochodzi do konieczności decydowania o życiu lub śmierci, podczas gdy sprawca nawet nie ma świadomości zła swoich czynów.
ka_towiczanka
 

Post » Pt gru 30, 2011 13:53 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

kotka się ożywia w gabinecie, bo jej adrenalina skacze, to chyba normalne. Kiedy jesteśmy chorzy i dzieje się wokół nas coś ciekawego, może denerwującego, ale innego niż na co dzień, też się ożywiamy.
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 30, 2011 13:54 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

morelowa pisze:Gibutkowa , to co piszesz o lekarzach jest przerażające.

Ja akurat jestem z lekarskiej rodziny i w calości się nie podpiszę pod tym.
Ale faktem jest, ze od kiedy zmieniono sposób ksztalcenia i robienia specjalizacji zaniknęlo coś co bylo przedtem bardzo ważne w tym zawodzie, a mianowicie zrobiono regularny wyścig szczurów w miejsce solidarności zawodowej (z braku innych określeń) i uczenia się mlodszych lekarzy od starszych, przy której to okazji ci mlodsi nabywali nie tylko wiedzy podręcznikowej, ale również tej wynikającej z doświadczenia starszych kolegów i wlaściwego podejścia do zawodu, diagnostyki oraz pacjenta. Ponadto, zniknęlo za granicą cale średnie pokolenie lekarzy, którzy mieli tego dość. Popatrzcie jak to wygląda w przeciętnym szpitalu: starsi, zmęczeni i zajeżdżeni ludzie na parę lat przed emeryturą i szczawie krótko po studiach myślące o karierze 8O
Drugi problem, to kasa, której wiecznie jest za malo na porządną diagnostykę - i nie tylko - skutkiem czego nie robi się wszystkich badań, które powinno się robić, a jeśli, to często zbyt późno. Oraz inne kwiatki: pewnie nikt o tym nie wiem, ale nfz nie placi np. za wykonanie przez lekarza dwóch takich samych zabiegów (np. plukania ucha) u tego samego pacjenta podczas jednej wizyty :twisted: Z powodu zatkanego ucha nikt nie umrze, ale tak się glupio sklada, że czlowiek ma sporo parzystych narządów, czego pierdzistolki z urzędów nie zauważyly :roll: A pacjenta przyjętego np. na nefrologię nie można przebadać kardiologicznie (bo nie :twisted: ), choć wszyscy wiedzą, że choroby serca mogą mieć wplyw na funkcjonowanie nerek :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 30, 2011 13:59 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

ka_towiczanka pisze:Zwierzęta nie myślą / w naszym rozumieniu/ , żyją tylko w teraźniejszości, nie podejmują decyzji. Działają instynktownie.
Kot nie wybiera "chcę umrzeć" lub "chcę żyć", nie przewiduje cierpienia. Wola życia jest instynktowna. Nie sądzę też, żeby bały się śmierci.
Dlatego kot może zjeść śniadanie, a w chwilę później umierać w męczarniach, ponieważ to MY boimy się śmierci i nie usypiamy kota, mimo postawionej diagnozy, śmiertelnej i nieuleczalnej choroby.


Nie zgadzam się z tym. Zbyt wiele razy już widziałam przerażenie zwierzaka zbliżającego się do końca, potworny krzyk paniki, który wtedy wydaje. TO jest dla mnie chyba najbardziej przekonującym i ostatecznym argumentem za eutanazją, by nie dopuścić do tego lęku. Ale wyczucie właściwego momentu jest niesamowicie trudne.
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 30, 2011 14:01 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

kazdy zwierzak boi sie smierci.......
gerardbutler
 

Post » Pt gru 30, 2011 14:06 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

Lidka pisze:Nie wszystkie zwierzaki chca towarzystwa do samego końca. To dla niektrych bardzo stresujące. Wolą schować się.

Ale ja będę trzymać wielkie kciuki, żeby to nie było to. Żeby bidusia wykaraskała sie ze swojej słabości.

Popytaj wetów czy przydałoby sie wzmocnić jedzenie tauruną. Jakby co podeślę.
I ja bym dawał dobry rosół.
A jak nos?
Juz pozwala sie dotknąć?


o jedzeniu napisalam przed chwila kotka nie strawila kilku strzykawek recowery.........
nosek staram sie wycierac,ale jest sprzeciw...
gerardbutler
 

Post » Pt gru 30, 2011 14:16 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

felin pisze:
morelowa pisze:Gibutkowa , to co piszesz o lekarzach jest przerażające.

Ja akurat jestem z lekarskiej rodziny i w calości się nie podpiszę pod tym.
Ale faktem jest, ze od kiedy zmieniono sposób ksztalcenia i robienia specjalizacji zaniknęlo coś co bylo przedtem bardzo ważne w tym zawodzie, a mianowicie zrobiono regularny wyścig szczurów w miejsce solidarności zawodowej (z braku innych określeń) i uczenia się mlodszych lekarzy od starszych, przy której to okazji ci mlodsi nabywali nie tylko wiedzy podręcznikowej, ale również tej wynikającej z doświadczenia starszych kolegów i wlaściwego podejścia do zawodu, diagnostyki oraz pacjenta. Ponadto, zniknęlo za granicą cale średnie pokolenie lekarzy, którzy mieli tego dość. Popatrzcie jak to wygląda w przeciętnym szpitalu: starsi, zmęczeni i zajeżdżeni ludzie na parę lat przed emeryturą i szczawie krótko po studiach myślące o karierze 8O
Drugi problem, to kasa, której wiecznie jest za malo na porządną diagnostykę - i nie tylko - skutkiem czego nie robi się wszystkich badań, które powinno się robić, a jeśli, to często zbyt późno. Oraz inne kwiatki: pewnie nikt o tym nie wiem, ale nfz nie placi np. za wykonanie przez lekarza dwóch takich samych zabiegów (np. plukania ucha) u tego samego pacjenta podczas jednej wizyty :twisted: Z powodu zatkanego ucha nikt nie umrze, ale tak się glupio sklada, że czlowiek ma sporo parzystych narządów, czego pierdzistolki z urzędów nie zauważyly :roll: A pacjenta przyjętego np. na nefrologię nie można przebadać kardiologicznie (bo nie :twisted: ), choć wszyscy wiedzą, że choroby serca mogą mieć wplyw na funkcjonowanie nerek :twisted:

Właśnie na TVP3 oglądam debatę o refundacji leków :evil: :evil: :evil:
Wiesz co... są naprawdę cudni lekarze, pisałam o tym ale rzeczywiście są to lekarze średniego pokolenia, jest ich niewielu i żeby się do nich dostać trzeba czekać z tydzień (mam na myśli internistę). Ja na tego lekarza który mnie wyleczył tyle właśnie czekałam a do tego przed gabinetem jeszcze godzinkę (po czasie) bo lekarzowi przedłużył się pobyt w Domu Opieki Dziennej (tam są chore dziadki i niepełnosprawni, którzy mają opiekę na czas kiedy opiekun ich pracuje). I widzisz to jest prawdziwy lekarz z powołania, nikt też nie marudził że się spóźnił. Ale takich ze świecą szukać.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 30, 2011 14:19 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

Przepraszam, że się tak wtrącę w poważny temat, ale tak sobie myślałam o imieniu dla koteczki. Może Liv :wink: (z duńskiego - życie)?
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pt gru 30, 2011 14:19 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

Gibutkowa pisze:
felin pisze:
morelowa pisze:Gibutkowa , to co piszesz o lekarzach jest przerażające.

Ja akurat jestem z lekarskiej rodziny i w calości się nie podpiszę pod tym.
Ale faktem jest, ze od kiedy zmieniono sposób ksztalcenia i robienia specjalizacji zaniknęlo coś co bylo przedtem bardzo ważne w tym zawodzie, a mianowicie zrobiono regularny wyścig szczurów w miejsce solidarności zawodowej (z braku innych określeń) i uczenia się mlodszych lekarzy od starszych, przy której to okazji ci mlodsi nabywali nie tylko wiedzy podręcznikowej, ale również tej wynikającej z doświadczenia starszych kolegów i wlaściwego podejścia do zawodu, diagnostyki oraz pacjenta. Ponadto, zniknęlo za granicą cale średnie pokolenie lekarzy, którzy mieli tego dość. Popatrzcie jak to wygląda w przeciętnym szpitalu: starsi, zmęczeni i zajeżdżeni ludzie na parę lat przed emeryturą i szczawie krótko po studiach myślące o karierze 8O
Drugi problem, to kasa, której wiecznie jest za malo na porządną diagnostykę - i nie tylko - skutkiem czego nie robi się wszystkich badań, które powinno się robić, a jeśli, to często zbyt późno. Oraz inne kwiatki: pewnie nikt o tym nie wiem, ale nfz nie placi np. za wykonanie przez lekarza dwóch takich samych zabiegów (np. plukania ucha) u tego samego pacjenta podczas jednej wizyty :twisted: Z powodu zatkanego ucha nikt nie umrze, ale tak się glupio sklada, że czlowiek ma sporo parzystych narządów, czego pierdzistolki z urzędów nie zauważyly :roll: A pacjenta przyjętego np. na nefrologię nie można przebadać kardiologicznie (bo nie :twisted: ), choć wszyscy wiedzą, że choroby serca mogą mieć wplyw na funkcjonowanie nerek :twisted:

Właśnie na TVP3 oglądam debatę o refundacji leków :evil: :evil: :evil:
Wiesz co... są naprawdę cudni lekarze, pisałam o tym ale rzeczywiście są to lekarze średniego pokolenia, jest ich niewielu i żeby się do nich dostać trzeba czekać z tydzień (mam na myśli internistę). Ja na tego lekarza który mnie wyleczył tyle właśnie czekałam a do tego przed gabinetem jeszcze godzinkę (po czasie) bo lekarzowi przedłużył się pobyt w Domu Opieki Dziennej (tam są chore dziadki i niepełnosprawni, którzy mają opiekę na czas kiedy opiekun ich pracuje). I widzisz to jest prawdziwy lekarz z powołania, nikt też nie marudził że się spóźnił. Ale takich ze świecą szukać.

Ja będziesz potrzebować dobrego laryngologa, to z czystym sumieniem polecam moją mamę :D Ona też z tych starszych - po siedemdziesiątce - ale dalej pracuje, bo lubi swoją pracę i jest naprawdę dobra :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 30, 2011 14:21 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

nelka83 pisze:Przepraszam, że się tak wtrącę w poważny temat, ale tak sobie myślałam o imieniu dla koteczki. Może Liv :wink: (z duńskiego - życie)?


kotka ma na imię od pierwszego dnia gdy ją znazłam SZYSZKA
Szyszeczka,Szycha,Mycha........Myszka
gerardbutler
 

Post » Pt gru 30, 2011 14:27 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

Oj, przepraszam najmocniej, najwidoczniej jakoś mi umknęło. W takim razie Szyszeczko kciukasy za Ciebie :ok: :ok: :ok:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pt gru 30, 2011 14:31 Re: Jest zle FIP:((((((((((((((

nelka83 pisze:Oj, przepraszam najmocniej, najwidoczniej jakoś mi umknęło. W takim razie Szyszeczko kciukasy za Ciebie :ok: :ok: :ok:

dziekujemy.......potrzebne śą :kotek:
gerardbutler
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo, Blue, Google [Bot], Hana i 56 gości

cron