Witajcie,
dodajcie proszę do wątku Filemona (10 lat) i Salomona (15 lat) po zmarłej opiekunce. Oba koty są w naszej fundacyjnej kociarni.
Bury Filemon (10 lat) i jego biało-czarny kolega Salomon (15 lat) trafili do kociarni po śmierci właścicielki. Ale kociarnia to nie jest miejsce dla seniorów, one nie dają sobie rady. Odpędzane od misek, przeganiane z kuwet, obrały sobie za miejsce pobytu górę klatek i stamtąd spoglądały z niepokojem w dół. Bały się zejść, aby znowu nie zostać przegnane.
W rezultacie musiały trafić do klatek, ale czy klatka to miejsce dla domowego przytulaka?! Prędzej czy później wpadną w depresję i przestaną jeść, a wtedy koniec przyjdzie szybko

Oba koty są zdrowe, odrobaczone i wykastrowane, młodszy także świeżo po szczepieniu, dla Salomona szczepienie byłoby w jego wieku już niewskazane. Oba lubią być głaskane, lubią się bawić i przytulać. Niestety mają niewiele okazji, gdyż wolontariusze przychodzą do kociarni tylko dwa razy dziennie, a na głaskanie czekają też przecież inne koty. Obaj seniorzy są spokojni, dobrze ułożeni, cierpliwi, nadają się jako towarzysze dla osoby starszej, ponieważ nie psocą i zachowują czystość. Chętnie zamieszkają także u kogoś, kto jest zapracowany i zagoniony – będą cierpliwie czekać na jego powrót do domu. Ze względu na swój wiek nie pasują do małych dzieci.
Salomon jest bardziej gadatliwy, Filemon bardziej melancholijny.
Szukamy dla nich domu, choćby tymczasowego, w którym mogłyby ponownie odzyskać wiarę i nadzieję. Idealnie byłoby, żeby poszli do domu razem, ale nie jest to warunek niezbędny.
Może ktoś z Was zna taki dom?
Przy adopcji obowiązuje umowa adopcyjna.
Kontakt:
beatamiszelina@gmail.com
To jest Filemon

A to Salomon
Koty nie mają swojego samodzielnego wątku, wspominane są na wątku krakowskim:
viewtopic.php?f=1&t=135745, od str. 35