Bolkowa pisze:
Od Nowego Roku zabieram się za sprzedaż samochodu. O remoncie kuchni nie wspomnę. Najgorsze, że koty i ja będziemy razem z remontem w "jednym domku". Nie wiem jak to przeżyjemy.
Bolkowo jakże doskonale cie rozumiem - właśnie niedawno przeszłam przez etap sprzedaży samochodu oraz remontu kuchni. Chwała Panu już po wszystkim, udało się i wszyscy żyją

Na wiosnę planuję natomiast malowanie całego mieszkania, które oczywiście wykonam własnoręcznie, bo skąpa jestem, albo mnie po prostu nie stać na wynajęcie fachowca do czegoś, co mogę zrobić sama. Jak znam życie to Pompon będzie pomagał...

Zamierzam zakupić ten pistolet paint zoom do malowania natryskowego, bo na skakanie z wałkiem, to ja już siły nie mam

Poza tym wymyśliłam sobie niewielki remont łazienki, tzn wymianę obu baterii, umywalki i mebli. Nie wiem jeszcze kiedy - może też na wiosnę?...

zależy jak będzie z finansami. W tym miesiącu spłaciłam ostatnią ratę

- w nowy rok wchodzę czysta jako ta dziewica kredytowa, bez żadnych zadłużeń, z czego jestem niezmiernie rada

Nie mam kredytów, kart kredytowych, limitów odnawialnych, ani żadnych innych zadłużeń. Postanowiłam że już nigdy żadnego kredytu brać nie będę - zobaczymy, czy wytrwam w postanowieniu. Po wykończeniu ww remontów, zamierzam zakończyć na lat co najmniej kilka inwestowanie w moje mieszkanie

Zacznę odkładać na studia mojego dziecięcia, oraz może na własną emeryturę coś więcej?

Taki jest plan, a co z niego wyjdzie? Zależy jak będzie z pracą

ale mam nadzieje, że nadal będzie tak dobrze, jak jest!
