Witamy w Nowym Roku!!!!pozdrawiamy serdecznie.U nas spore zmiany kociaki znalazły swoje domki stałe. Mam nadzieje ,że takie już na zawsze .
U kotów pani Jadzi, bieda. Padają straszne deszcze , teren jest na maxa pływający, jedzenie suche jeśli nie jest od razu zjadane gnije. Idzie jego teraz dużo. Jest sporo innych kotów, pojawiły się też głodne psy które wyczuły posiłek. Ostanio sama karmiłam tam biedaka , który się najadł i poszedł się schować w krzaki. Nie wiem czy to uciekinierzy Noworoczni, czy porzucone biedaki, głodne jednakowo. Będę wam wdzięczna za każdą pomoc , potrzeba jak zwykle karmy mokrej , suchej.
tym szczęśliwie też udało się znaleźć domki.

przeuroczy czarnuszek też grzeje dupkę już w swoim domku.

Na dachu garaży kotka ma małe kociaki-ok.3,5 mies, karmicielka chodzi tam, gdy jest już ciemno i rzuca im jedzonko. Same z daszku nie zejdą,ludzie się z okien wydzierają się ,że nie można karmić. Sama na własne oczy widziałam jak kociczka brała jedzonko z dołu i nosiła na daszek. Ciężka sprawa będzie je wyłapać, i nie wiadomo jak to dzikie dziki to nici......serce boli, bo kociaki za bardzo nie mają się gdzie schować.