Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. NumerJeden [']

[Kocurro]

[Jana]

Piękne te migające kotki

Myślałam, że to z obżarstwa świątecznego z oczami mi się coś porobiło, ale nie. Inny wątek, nie mój, ma łudząco podobny tytuł do naszego

[tajdzi]

ahaś, rzeczywiście. Plagiat

[Jana]

Eeee, nie. Niezręczność raczej Tak czy owak, ja byłam pierwsza

[smil]

Przez chwilę pomyślałam, że Mikołaj przyniósł Wam trochę nowych kotków.

Z drugiej strony, czy wiecie, tytuły ilu wątków zaczynają się od słów "Moje koty"?

[Jana]

Mowy nie ma, żadnych nowych kotów! Co więcej - żadnych nowych tymczasów. Postanowienie noworoczne to zmniejszenie liczby kotów w naszym domu. I mam zamiar być tfarda

[Maryla]

Mowy nie ma, żadnych nowych kotów! Co więcej - żadnych nowych tymczasów. Postanowienie noworoczne to zmniejszenie liczby kotów w naszym domu. I mam zamiar być tfarda

skądś to znam
a mojego wąta/wątów nie da się chyba z niczyim pomylić

[Hana]

Mowy nie ma, żadnych nowych kotów! Co więcej - żadnych nowych tymczasów. Postanowienie noworoczne to zmniejszenie liczby kotów w naszym domu. I mam zamiar być tfarda

Chyba zawczasu założę i zaklepię wątek "Szczęśliwa jedynka i 0 tymczasów" (choć nie pytałam Kitki czy jest szczęśliwa)

[VVu]

Ale tymczasy są urocze!

Na przykład Bunkier wyspecjalizował się ostatnio w czajeniu, gdy otwieram drzwi do gościnnego (zamykamy na czas karmienia Złotookiej karmą dla alergików) - i jak torpeda wpada do środka. Ja go wcale specjalnie nie chciałem zatrzymywać, ale tak się w tym wyrobił, że chyba bym już nie dał rady. Zamienia się w strzałę, tylko smugę widać.

No, ale on z Kanarkiem wychowali się w tym pokoiku - lubią i dziś sobie tam poleżeć, powspominać fajne czasy z Maluszkiem.

[Hana]

A co nowego u Kai?

[VVu]

A co nowego u Kai?

Kaja jest ciekawa tego, co się dzieje za drzwiami, ale niechętnie wychodzi. Woli śledzić koty, które przychodzą odwiedzać dziewczynki w gościnnym.
Ale po pokoju ją nosi. Ostatnio wskakuje z impetem na drzwi szafy (lustro). Chyba dlatego, że to wywołuje duży hałas, bo robi to albo gdy zasypiam, albo tuż przed budzikiem.

Kwiatki, które z optymizmem - po wypuszczeniu Pigalaków na pokoje - w gościnnym ustawiliśmy, załatwiła na amen (deptaniem i wykopywaniem). Cóż, za mało ma tam atrakcji...
Ale śliczna jest, troszkę nieufna, ale tylko w pierwszym odruchu. Pięknie mruczy, lubi głaskanie, ale nie na rękach.

[Jana]

Od wczoraj Kajunia bryluje w przedpokoju, a dziś rano nawet zwiedziła salonowy drapak

Koniec roku upływa nam w tematach choróbsk, no niestety

Wrócił herpes w oku Kanarka i Rózika. Rózik znowu dostaje unidoks i bardzo mu się poprawia (tym razem dostanie pełne 14 dawek i nie ma zmiłuj), Kanarek chwilowo leczy się sam A ja biegam po aptekach i próbuję dla niego sumamed wykupić, niestety apteki nie prowadzą dawek dla dzieci ani dla kotków

Złotooka też będzie kurowana, biseptolem - w dawce dziecinnej a więc takiej, której również w aptekach nie ma Bakteria, która kiedyś tam wyszła w badaniu wymazu z prostnicy jest niefajna i może powodować zakażenia układu moczowego. Dobrze, że poprosiłam o rzut okiem drugą wetkę... Poza tym łapiemy mocz do badania na okoliczność cukrzycy (tfu tfu przez lewe ramię). Złotooka tyje strasznie. I wylizuje się na brzuchu

A na koniec Całeńka, nasza seniorka. Schudła, sierść jej zbrzydła Miała mieć sanację paszczy, ale wetki nie zdecydowały się na znieczulenie wtedy, badamy się. No i wychodzi na to, że ciśnienie dość wysokie, ale nie ma dramatu (a Całka straszliwie się boi podczas wycieczek do lecznicy), szmer w sercu jest i już, ten typ tak ma i miał zawsze o ile pamiętam, bo przed sterylką też były obawy. Tarczyca w porządku, jakiś czas temu były hece z białkiem i albuminami, ale wczorajsze wyniki są ok, mocznik i kreatynina w górnej, ale normie. Nie ma się do czego przyczepić Po nowym roku zrobimy jeszcze stymulację kwasów żółciowych żeby sprawdzić wątrobę. I jeszcze badanie moczu. Jeżeli wszystko będzie ok, to może ta sanacja paszczy jednak się odbędzie. Całka zachowuje się normalnie, apetyt ma itp. Tylko czemu tak strasznie schudła?

Niunia od wczoraj jest na psychotropach, mam nadzieję, że jej to pomoże




A dziś dostałam takiego cudownego maila od pani, która wzięła Zyzankę, że aż się popłakałam z radości Zyzanka ma się fantastycznie! Mam ochotę sobie tego maila wydrukować i oprawić w złotą ramkę

[Erin]

Nie wiem, jak to się stało, ale dotąd nie dotarłam z moją gromadką na ten wątek.
Niniejszym, naprawiamy błąd i pięknie się witamy Cudne macie kicie

[tajdzi]

oj, widzę, że u was też szpital Smutno trzymam kciuki za szybkie wyleczenie wszystkich kotków.
i żebyście Wy się nie pozarażali.

[Jana]

Erin, zapraszam choć rzadko tu piszemy

Z tym szpitalem to nie tragedia, bywało dużo gorzej

A przed chwilką dostałam takie zdjęcia Pikasi, że normalnie och...!!!

Mój debiut przy łapaniu kociaków, debiut jako DT, w leczeniu kk i wogóle i w szczególe. No po prostu DEBIUT