Po dyżurku:
Na "zdrowej"
Józio był wypuszczony z woliery 
Czy to przez przypadek czy jest już po drugim szczepieniu i ma być "luzem"?? Obok jego kuwetki była wyschnięta duża plama krwi, która musiała wypłynąć chyba pod koniec wypróżniania. Jest to niepokojące
Zuzia przeziębiona, kicha i pociąga noskiem. Reszta bandy ok

Ładnie zjedli, bawili się laserkiem

Kwarantanna:
Pingwinek powitał mnie bardzo wylewnie, łasił się i trącał noskiem

Nie wiedziałam, ze już opuścił boks, to fantastycznie, bo super się odnajduje! Dopiero teraz "odżył", to super kociak - taki pogodny, wesoły, przymilny i zabawowy. Nawiązał przyjaźń z Arnim i już w sumie wcale się nie boi
Madhuri dobrze znosi pobyt w boksie, chyba tam czuje się najbezpieczniej, dużo śpi, ale apetycik dopisuje
Wyciągnęłam na siłę z boksu podczas dyżuru
Michasię, bo musi się oswajać. Biegała za laserkiem z kociakami, ale nadal jest dzikuskiem
Wszystkie kociaki c u d o w n e
Mauryś spokojny, niemożliwy przytulasek, "czuwa" nad wszystkim jak niegdyś Longiś.
Mały Diabełek jest poza boksem, bardzo cierpiał sam w zamknięciu. Słodko spał z Arnim i wesoło się bawi. Ale najbardziej lgnie do człowieka. Cały dyżur nosiłam Diabełka na rękach, bardzo się tego dopominał, tuli się i mruczy. To Twoja zasługa Gosiu, że Diabełki są takie pro ludzkie i rozkosznie przymilne
Nie miałam jednak możliwości zaobserwowania kupki Diabełka.
Zaskoczył mnie
Arni- to bardzo dobry kociak: zaopiekował się małym Diabełkiem, "pocieszał" Michasię, gdy siedziała wystraszona poza boksem, no i super dogadują się z Dakotkiem, którego ssie jak mamuśkę
Leki podane, kociaki wymyziane i to baaardzo.