Dzis bylismy z Madhudi i Armin w Alamawecie na testach i szczepieniach wszystko ok. Madhudi miala miec oczy smarowane dzis wieczorem i koniec moze isc na luz.
Potem bylismy w lupusie z Miodkiem i Renia nie za ciekawie tajemnicze schorzenia i objawy dziwne br.apetytu i osowialosc.
Jutro na 9 jedziemy na mofrologie Renia i Miodek do dalszego diagnozowania.
Dostaly leki kazdy inne.
Miodek mial robiona morfologie jest troche lepiej ale nie zupelnie.
Po przyjezdzie do domu po lekach troche zjadly ale nie tak jak powinny.
Zreszta Renia od piatku jak ja wzielam juz cos bylo nie tak, nie wiem jak u niej z jedzeniem bylo.
no i ta wystepujaca goraczka.
Strasznie niedobrze ze nie ma kto zrobic jutro rano dyzuru niestety ja nie obradze, bede dopiero po poludniu ok.15 bo przyjedzie pani w spr.Arniego.
Koty beda mialy przymusowa glodowke
Aha na wszystkich ksiazeczkach przykleilam karteczki z datami nastepnych szczepieniem czyli powtorzenie 1-go szczepienia no chyba ze wczesniej pojdzie do adopcji.