Dzień dobry.Poszukuję domu dla młodej kotki ok półtora roku).Kocia została prawdopodobnie wyrzucona z samochodu,siedziała przy ulicy a przy niej leżała szmatka w którą pewnie była zawinięta.Wzięłam ją do domu,wyleczyłam (miała koci katar),odkarmiłam.Jest odrobaczona i odpchlona.Nie mogę jej zatrzymać z powodu alergii.Pierw nawet zastanawiałam się nad tym aby została u nas ale niestety od kiedy się pojawiła mam cały czas problemy z oskrzelami,które mimo brania tabletek na alergię nie mijają.Miałam robione testy na alergię więc wiem że to alergia na biedną kocię.
Koteczka jest już u mnie ponad miesiąc.Jest cała czarna,taki troszkę jakby brązowy odcień tej czerni,długowłosa.Ma śliczny,milutki pyszczek.Jest bardzo kochana i przymilna.Pięknie załatwia się do kuwety,nie ma z tym żadnych problemów.jest tylko trochę miaucząca,ale tak sobie myślę że może tęskni za tamtym swoim domem?A może też nudzi się trochę u mnie?Dlatego może dobrze by było żeby ktoś miał już kota i wziął ją jako drugiego.Nie wiem jak by się zachowywała przy innym kocie ,nie miałam okazji sprawdzić,ale jest bardzo przyjacielska więc myślę że nie powinno być problemów.Kicia jest naprawdę milutka,taka przylepka.Najszczęśliwsza jest gdy może leżeć i człowieka na kolanach,albo jak się ją nosi na rękach(lubi się opierać łapkami na lewym-tak ją widać nauczył poprzedni właściciel-ramieniu,i wtedy wdrapuje się na ręce)

.Bardzo lubi głaskanie i wszelkie pieszczoty.Jest trochę wybredna w jedzeniu.Tzn pierwsze dni po przywiezieniu jej była tak wygłodzona że w kółko tylko jadła,wszystko co dostała.Potem niestety zaczęła wybrzydzać i teraz najchętniej je surowe mięso,podroby,surowe ryby,czasem coś gotowanego,czasem gotowane ziemniaki,jogurt naturalny.Pije mleko krowie rozcieńczone wodą,samej wody w ogóle nie chce pić.Ale miauczy do zlewu w łazience,być może była nauczone pić wodę w jakiś specjalny sposów,tylko nie potrafię do tej pory odkryć w jaki.Nie toleruje zupełnie karmy puszkowej.Poza tym nie ma z nią problemów.Jest kochana,przymilna,taki kotek nakolankowy.Zupełnie nie agresywna.Bardzo bym chciała aby znalazła dom z którego nie będzie już oddawana.Gdzie będzie kochana,głaskana i przytulana.Zasłużyła na to żeby już jej nikt nie wyrzucił.Myślę że właśnie dobrze by było aby miała tam do towarzystwa innego kotka.Albo dom z ogrodem do którego mogłaby dla urozmaicenia wychodzić.Chociaż wygląda raczej na kotkę która mieszkała w domu i nie wychodziła,ale bardzo chętnie wychodzi na balkon więc myślę że do wychodzenia do ogrodu stopniowo można by ją nauczyć.
Bardzo proszę o dobry,kochający,stały dom dla kiciuni.Koteczka jest do odebrania w Gdańsku.Nie mam samochodu żeby ją do nowego właściciela zawieżć ale gdyby było niezbyt daleko to poprosiłabym kogoś znajomego aby mnie z kicią zawiózł.Acha,kotka ma na imię Misia.