U nas choinka stoi jeszcze nie ubrana... tzn ma lampki i dwa plastikowe czerwone sople. Nie zdazyllismy tego zrobic przed wigilia wiec zrobimy w wolnej chwili - poki co, zero zainteresowania ze strony kotow, aczkolwiek to dopiero trzeci dzien wiec wszystko sie moze zdarzyc

O piatej wpadna na kawe nasi fajni sasiedzi Paulina i Marcin. Zrobilismy do spolki niezla akcje w Wigilie

Wszystkim sasiadom powiesilismy w klatce na klamkach po bombonie z bilecikiem z zyczeniami. Wszystkim, oprocz Nadwrazliwej. Ona dostala wielka rozge... Akcja zaczela sie o piatej rano. Paulina zadzwonila do mnie, wlozylam cichobiegi i skradajac sie jak koty podzielilysmy sie pietrami. Udalo sie nam uniknac spotkania z jednym z sasiadow o wlos. Cichutenko zakradlam sie na pietro, zawiesilam rozge na klamce Nadwrazliwej, cukiery na pozostalych. Serce walilo mi tak glosno ze myslalam ze zwariuje.
Po czym jakby nic wrocilam do domu i poszlam spac. Oficjalnie i glosno wstalam o szostej i poszlam gotowac jarzyny na salatke

Ok. 8 rano wychodzilam ze smieciami - podekscytowany Starszy Pan tj sasiad z mojego pietra, zaklupal mi w drzwi wolajac "Pani, otworz pani se drzwi, ktos pani bombona powiesil!!!" Ja otworzylam i pytam go czy to od niego i "ojej, ach, ale fajnie, o zyczenia a to pan?" a on na to ze nie wie kto, ale ze wszyscy dostali i pobiegl taki podekscytowany na dol - zaskoczyl mnie bo cieszyl sie jak dziecko

On i zona maja po 80 lat a w tym roku obchodzili 61 lat malzenstwa... Taka mloda sasiadke z gory spotkalam na polpietrze jak ozdabialam drzwi i pyta czy tez dostalismy bombona - mowie ze tak i ze jestem zaskoczona. Pytalam czy to administracja tak lokatorom wiesza, bo to takie fajne a ona mowi ze chyba nie i ze to ktos zrobil, ja na to "hmm ciekawe kto to mogl byc..."
Sasiadka zwana przez nas Uma powiedziala ze Nadwrazliwa ponoc dzwonila do kogos z rodziny kto pracuje w administracji z pytaniem czy to zarzad kazal powiesic lokatorom zyczenia

No i cala klatka a moze nawet i dwie sasiednie abo i pol osiedla wie, ze tylko ona dostala rozge a wszyscy po bombonie

wszyscy sie z tego smieja, bo nie ma osoby, ktora by z nia nie miala na pienku

a atmosfera jakas taka bardziej swiateczna sie zrobila, fajniejsza
