» Wto gru 27, 2011 8:41
Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów
Dora, Smilka i Słomka odmawiają jedzenia.
Myślę, że źle się czują po Biseptolu.
Rano wymiotowały. Wymiotują co jakiś czas.
Dzisiaj po pracy wet - nie może tak dłużej trwać z dziewczynami, bo to leczenie im bardziej zaszkodzi niż pomoże.
Smilka jest stoicka lub apatyczna.
Dora piszczy i się rozpłaszcza na mój widok. Słomka ucieka jak mnie tylko widzi.
Maladze, który przeszedł na zastrzyki, apetyt dopisuje. W ciągu tygodnia przybył na wadze tyle, ile przez poprzednie 1,5 miesiąca.
Wczoraj miał 1320g. Leczenie wyraźnie dało resultat.
Leoś też w dobrej formie, migotki zniknęły, ale on dostawał Baycox przez silikonowy smoczek do gardła.
Kał poszedł do powtórnego badania. Ale podejrzewam, że to nie koniec, bo Dudowa powiedziała, że Isospora to upierdliwe żyjątko. Może się odrodzić z jednego egzemplarza pozostawionego na futrze, legowisku, ludzkim ubraniu.
Trzeba będzie co miesiąc sprawdzać i doleczać.
Tym razem zgodzę się wyłącznie na Baycox.