bo ja jej w "cudowny sposób" nie uleczyłam spokojem i miłością jak to durnowacie człowiek sobie może w swoim zadufaniu wyobrażać.
Myślałam, że coś w niej mogło się rozwijać od dawna, a nagle objawy nasiliły się i DS nie był przygotowany na "takiego" kota.
Cieszmy się chwilą ludzie i kociaste
