Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ? Proszę o radę!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 23, 2011 16:16 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Witam, dobrze, że chociaż chłopaki czują się lepiej :wink: Z psami to rzeczywiście gorzej wygląda, dlatego gorąco pozdrawiamy Puśkę i życzymy jej dużo zdrówka i ciepełka :ok: :1luvu: Szczególnie pozdrawia mój Flek (młody jamnik) :1luvu:

joszko89

 
Posty: 3823
Od: Nie paź 09, 2011 14:13
Lokalizacja: Opole

Post » Sob gru 24, 2011 12:20 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Życzę Wam nadzieji, własnego skrawka nieba, zadumy nad płomieniem świecy,
filiżanki dobrej pachnącej kawy, piękna, poezji, muzyki, pogodnych świąt zimowych, odpoczynku,
zwolnienia oddechu, nabrania dystansu do tego co wokół, chwil roziskrzonych kolędą,
śmiechem i wspomnieniami...
oraz mnóstwo miłości i miziaków dla swoich futrzastych :kotek:

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

ninakiler

 
Posty: 2496
Od: Pt paź 14, 2011 14:49
Lokalizacja: Łódzkie, Radomsko

Post » Nie gru 25, 2011 20:19 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Jak można to sobie usiądziemy w kąciku i będziemy podczytywać :oops:
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie gru 25, 2011 20:21 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Zdrowia życzymy :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon gru 26, 2011 16:16 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Bożenko witaj i zapraszamy częściej :) Miło nam, że wpadlas do nas :)
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Pon gru 26, 2011 16:40 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Julcio chory :(
Rano parę minut po godz. 9 zwymiotował. Jakoś tak flegmiasto i niewiele, ale nie chciał się bawić, cały czas polegiwał. Nie reagował na zaczepki Batmana. O 12 pojechaliśmy na całodobowy dyżur na Sanocką.
Pani doktor wysłuchała naszych obaw i z lekką irytacją w głosie( a może ja jestem przeczulona?) i z gestem rozłożenia rąk na boki stwierdziła pytaniem: to znaczy, że raz zwymiotował i to wszystko?
-No nie wszystko ( powtórzyliśmy z mężem jeszcze raz) kot cały czas leży. To nas niepokoi, bo normalnie jest bardzo żywotny. Nie sprawia wrażenia obolałego, raczej takiego zmęczonego bardzo. A już jeden kotek nam umarł, choć też wydawało się na poczatku weterynarzowi, że nie jest tak źle.
Od słowa do słowa, zgodzilismy się z tym, że przyjechaliśmy raczej ze sobą, ze swoją psychiką, co panią doktor usatysfakcjonowało. I przystąpiła do badania. Oczka, uszka, gardziołek, ząbki, węzły chłonne, brzuszek. Wszystko jest w normie.
"no mogę mu jeszcze zmierzyć temperaturę".
40,2 st !!!!

Zdrowy kot nie ma gorączki! Julcio dostał antybiotyk ( znów synolux) i tolfedine. Za godzinę miał się poczuć lepiej, jak goraczka spadnie, a jutro mamy jechać do swojego lekarza.
Nasz lekarz wyjechał i do 7 stycznia go nie ma !!!

Przyjechaliśmy do domu, Julcio teraz już jest żywotniejszy, zjadł trochę chrupek, wypił dość dużo wody. Chodzi sobie po kuchni, patrzy przez okno, a ja widzę, że nadal to nie ten sam kociak. Choć bardzo chce iść na pole ( póki co jest kotkiem niewychodzącym).
Teraz sobie poluje w kuchni na pająka.
A ja sie boję.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Pon gru 26, 2011 16:44 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ? JULCIO chory:(

:ok: trzymamy za zdrówko Julcia :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Pon gru 26, 2011 17:06 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ? JULCIO chory:(

Biedny Julcio :( Trzymam kciuki za zdrówko! :ok: A zachowania pani wet nie komentuje!!!

joszko89

 
Posty: 3823
Od: Nie paź 09, 2011 14:13
Lokalizacja: Opole

Post » Pon gru 26, 2011 17:13 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ? JULCIO chory:(

oj oj
dużo kciuków ja Julcia :ok: :ok: :ok: :ok:
niech chłopak zdrowieje
cicha podczytywaczka

gertaaa

 
Posty: 668
Od: Śro lip 14, 2010 17:12
Lokalizacja: Kraków/Puławy

Post » Pon gru 26, 2011 17:42 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ? JULCIO chory:(

Dziekujemy za kciuki :) Julcio zjadł gotowanego kurczaka troszkę ( obrane miesko z jednego podudzia) i pojadł trszke chrupek.
Choć zdaję sobie sprawę, że to efekt leku przeciw goączce, to jednak się cieszę. Byle do jutra i pojedziemy do lekarza.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Pon gru 26, 2011 17:44 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ? JULCIO chory:(

Witaj u nas Gertaaa, bardzo nam miło wiedząc o Twoim cichym u nas bytowaniu. I za kciukaski dziekujemy :)
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Pon gru 26, 2011 18:27 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ? JULCIO chory:(

To po prostu cudownie, że zmierzyła gorączkę :?
Niech kotek zdrowieje :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon gru 26, 2011 18:44 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ? JULCIO chory:(

Oj, oj. Kciuki i ciepłe myślenie...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pon gru 26, 2011 19:02 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ? JULCIO chory:(

Dziekujemy Lutro,

Mam jeszcze pytanie. lekarka powiedziała, że jak Julcio będzie jeszcze wieczorem lub w nocy gorączkował, to żeby mu podać 1/4 tabl. Pyralginy. Czy kotu można podać pyralginę?
A ja w swojej naiwności pomyślałam, że nam powie: jak nie będzie kotkowi przechodzić, to proszę do mnie wrócić :(. Nic z tego, mamy podać pyralginę a jutro do swojego lekarza:(
No trochę się obawiam tej pyralginy.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Pon gru 26, 2011 19:06 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ? JULCIO chory:(

Niestety nic Ci nie poradzę, bo nigdy o czymś takim nie słyszałam...pyralgina dla kota...naprawdę nie wiem :?

joszko89

 
Posty: 3823
Od: Nie paź 09, 2011 14:13
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 22 gości