KLARA mój koto - pies

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 22, 2011 21:30 Re: KLARA mój koto - pies

Gdyby Klara lezała czy stała obok dziecka to nic bym jej nie powiedziała. NO ale wybaczcie ale ja nie powolę by kot stał swoim ciezarem na malenkim noworodku. Serce mi zamarło. Na co miałam czekać aż cos sie dziecku stanie? Mój kot nie wazy pół kg a nie zły z niej klocek. Dlatego dostała. JAk mały jest na kanapie a Klara do niego podchodzi i obwąchuje to nic jej nie mówię, tylko głaszczę. Ostatnio jak nad ranem wzielam malego do łózka i tak sobie lezelismy to miedzy nami kotka sie władowała. I milo bylo tak polezec we trójkę. Ale takich sytuacji ze kot ugniata swoim ciezarem dziecko nie toleruje. Dziwie sie WAm ze mnie potępiacie. Przede wszyskim jestem matką. Dziecko jest dla mnie najwazniejsze.

mala_czarna

 
Posty: 160
Od: Wto gru 07, 2010 8:58

Post » Czw gru 22, 2011 23:03 Re: KLARA mój koto - pies

A czy Tobie się wydaje, że kot zrozumiał dlaczego dostał w tyłek? Jestem przekonana, ze nie zrozumiał, tylko się wystraszył. Mogłaś po prostu kota zdjąć z Twojego dziecka. Zasada postępowania identyczna jak z małymi dziećmi - wytłumaczyć i pokazać, a nie dawać klapy
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw gru 22, 2011 23:16 Re: KLARA mój koto - pies

Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Pt gru 23, 2011 19:47 Re: KLARA mój koto - pies

Tu przede wszystkim chodzi o to, że nie powinnaś jej karcić w taki sposób jak to zrobiłaś. Ona nie rozumie dlaczego ją uderzyłaś. Mogłaś ją zdjąć z dziecka.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 31, 2011 6:33 Re: KLARA mój koto - pies

Myślę ze relacja kot dziecko się dociera. Klara już co raz częściej podchodzi do Mikołaja i mu się bacznie przygląda. Najważniejsze że Mikołaj nie jest na sierść uczulony czego się bałam. Co do mojego klapa dla kici, to poskutkowało że do łóżeczka jednak już nie wchodzi - zrozumiała że nie wolno. A Wy drogie koleżanki wielce się oburzyłyście zupełnie jakbym katowała kota. Musicie zrozumieć, że kicia jest naszym członkiem rodziny ale dziecko jest najważniejsze. Dzieciom tez jak zbroją daje się czasem klapa i nie jest to niczym złym (nie mylić z jakimś biciem czy katowaniem ). Wg mnie czekanie na reakcje i przyglądanie się jak kot stoi całym ciałem na kilkudniowym niemowlaku jest nieodpowiedzialne bo dziecku może się coś złego stać. Być może moja reakcja była impulsywna ale w rezultacie ani kotu ani dziecku się nic złego nie stało. To tyle w tym temacie. Pozdrawiam wszystkie zakocione ciocie

mala_czarna

 
Posty: 160
Od: Wto gru 07, 2010 8:58

Post » Sob gru 31, 2011 8:27 Re: KLARA mój koto - pies

najpierw nie ujęłaś tego w tej sposób, że Klara stała całym swoim ciężarem na dziecku. Rozumiem, że mogłaś się wystraszyć. O tym klapsie napisałaś nie w sposób, że dostała klapsa, tylko że dostała w tyłek, co w mojej np. wyobraźni wyglądało, jakbyś kilka razy co najmniej ją uderzyła.
Nie jestem zwariowaną kociarą, która nie rozumie co to znaczy być matką. Sama mam dwoje dzieci ;) natomiast sposób Twojej wypowiedzi odebrałam tak, jakbyś w Klarze widziała już samo zło, ponieważ stałaś się mamą. być może mylne było moje odczucie, choć nie rzadko czytamy tu o rodzinach, które z byle powodu oddają swoje zwierzaki "bo nam się dziecko urodziło". Mam super złe zdanie o kimś takim. Nie mówię, że Ty też taka jesteś. Mam nadzieję, że nie.
Życzę Wam aby wszystko się ułożyło w relacjach ludzie-kot.
Pozdrawiam
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 08, 2012 0:39 Re: KLARA mój koto - pies

magdaradek pisze:najpierw nie ujęłaś tego w tej sposób, że Klara stała całym swoim ciężarem na dziecku. Rozumiem, że mogłaś się wystraszyć. O tym klapsie napisałaś nie w sposób, że dostała klapsa, tylko że dostała w tyłek, co w mojej np. wyobraźni wyglądało, jakbyś kilka razy co najmniej ją uderzyła.
Nie jestem zwariowaną kociarą, która nie rozumie co to znaczy być matką. Sama mam dwoje dzieci ;) natomiast sposób Twojej wypowiedzi odebrałam tak, jakbyś w Klarze widziała już samo zło, ponieważ stałaś się mamą. być może mylne było moje odczucie, choć nie rzadko czytamy tu o rodzinach, które z byle powodu oddają swoje zwierzaki "bo nam się dziecko urodziło". Mam super złe zdanie o kimś takim. Nie mówię, że Ty też taka jesteś. Mam nadzieję, że nie.
Życzę Wam aby wszystko się ułożyło w relacjach ludzie-kot.
Pozdrawiam


Oj kochana ja nie jestem taką osobą co od razu sie zwierza pozbywa 8O Wystraszylam sie po prostu. Obserwuje Klare jak podchodzi do Mikołaja, jak sie zachowuje. Np wczoraj podczas nocnego karmienia, lezałam z Mikołajem a Klarcia wtulila sie w plecki Mikołaja i wyglądało to co najmniej tak smiesznie jakby go nasladowala. Hehe pewnie i cyca by chciala dostac :lol: :ryk: Widzę że wczesniej unikala go a teraz sie do niego łasi. Jak Miki bedzie wiekszy to pewnie beda spac razem, na razie nie pozwalam jej w lozeczku spac poniewaz boje sie ze moze go przudusic chocby niechcacy kladac sie przy twarzy.Byc moze dla Was moje obawy sa absurdalne ale juz tak mam. A i mojej kotki nikomu bym nie oddała :cat3: bo nie jest agresywna. Ale z tym lezeniem calym cialem na Mikolaju to przegiela - musicie przyznac. A Wy co byscie zrobily na taki widok? poglaskaly czy klapa dąły?????????

mala_czarna

 
Posty: 160
Od: Wto gru 07, 2010 8:58

Post » Nie sty 08, 2012 0:47 Re: KLARA mój koto - pies

Ja bym zdjęła NIE dając klapa :ok:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 170 gości