Niepełnosprytny Maniuś i gruby Stefan nowe fotki str 54 :)

Witamy vilinskonov

U nas także trzeba będzie rozpocząć regularnie mycie tego ob*rańca. Wstyd przed znajomymi :roll:

A propos znajomych, dziś około 4rano słyszę chrobotanie klucza w zamku i najgłośniejsze na świecie:
- Ciiiiiiiiii! Cicho bądź!
Tż wraca w stanie mocno wskazującym i do tej pory śmierdzącym z kolegą z "grilla" (wczoraj cały dzień padało :roll:

).
Wchodzą i słyszę:
- Zobacz, to jest Maniuś z Lublina, a to jest Stefan z Grecji!
- Pier***!
- Nie pie****e! Z Grecji jest! A teraz musisz je pogłaskać, bo nie będą Cię lubić!

Na szczęście dalsze rozmowy były na trochę wyższym poziomie

Koty nowego kolegę polubiły, ale mamy znajomych na których Stefan syczy i paca łapą przy próbie kontaktu. Czy to oznacza, że są jacyś hmmm nieteges? Czy wasze koty też tak mają, że uznają tylko 'wybranych' spośród waszych znajomych?

Chcemy się przywitać

Fionka Gutek i Małe czarne czyli Sadza
Fajnie opisujesz i śliczne :kotek:

Będziemy zaglądać

hihi.. moje koty to sa wyjatkowo towarzyskie, generalnie wszystkich lubia i wszystkim na glowe wlaża ... chociaz do dzieci to w granicach rozsadku

a najbardziej Rolexik lubi mojego szwagra bo mu z tej milosci zawsze sznurówki przegryza - chyba zeby zostal na zawsze bo butów nie będzie

dla odmiany moi znajomi maja kota juz 10 lat i on jak tylko obcy czlowiek próg przekracza to chowa sie do szafy i nie wychodzi do końca wizyty.. trzeba sobie mocno zasłuzyć żeby w ogole zobaczyć u nich kota - ja zawsze sprawdzam czy on jeszcze jest, bo w ustne zapewniania nie wierzę

a z domownikami żyje normalnie, ot charakter... pozdr.

Iza_ pisze:Chcemy się przywitać
Fionka Gutek i Małe czarne czyli Sadza

Witamy

vilinskonov, to macie dobrze, bo wasze koty łamią stereotyp kota, który ma wszystko gdzieś

U nas jest tak, że wszyscy są zachwyceni Stefanem, bo jest mądry i lubi z nami wszędzie chodzić i jeździć (wszelakie wycieczki, wizyty u znajomych, "grille" on jest pierwszy i cały szczęśliwy), ale wychodzi na to, że tylko ja i tżet możemy go dotykać :roll:

Z drugiej strony Maniuś zanim przestanie drzeć się w niebogłosy na spacerach i wyjazdach musi minąć chwilka żeby przywykł do otoczenia. Natomiast uwielbia być głaskany, i (trochę głupio mówić) uwielbia wszystkie moje biuściaste koleżanki

Depcze im cycki z takim zapałem jakby mu zapłaciły za masaż

Niby każda się podśmiewa, ale trochę wstyd :roll:

Jedna taka przyjżdża w styczniu się nimi opiekować, bo my wyruszamy w świat na miesiąc :1luvu:

Maniuś się na 100% ucieszy :twisted:

, ze Stefankiem będzie gorzej.

A teraz zdjęcie pokazujące jak leżą grube koty. Stefan jest już tak gruby, że jedyną wygodną dla niego pozycją jest leżenie na plecach:

Ale pulpecik

Łaciata foczka! :ryk:

A było tak dobrze

Stefan ma od jakiegoś miesiąca zmiany na pyszczku, a od kilku dni ma tam istny sajgon. Jutro zrobię fotki przy dziennym świetle i wstawię. On ma normalną opryszczkę taką jak mają ludzie :!:

Mało tego. Zawsze rano budzi mnie ocierając się o moją twarz (w tym usta) swoim noskiem i "buzią". I ... zaraził mnie :!:

Mam opryszczkę na całą górną wargę. W życiu czegoś takiego nie miałam :evil:

Wyglądam jakbym sobie wstrzyknęła w usta 50 dawek silikonu!!! Ja sobie smaruję jakimś czymś tam, ale co zrobić z tym Stefanem biednym? Przecież to go pewnie boli :evil:

Ładnie je, pije i bawi się, ale wygląda okropnie. Może jutro albo w piątek podjedziemy do kliniki niech coś poradzą.
Spotkałyście się kiedyś z opryszczką u kota?

współczuję strasznie... ja na szczescie problemu nie mam
doświadczenia też nie w tym zakresie ale tak sobie mysle ze te smarowidla dla ludzi to moze i mozna by kotu pyszczek posmarowac ??? tylko nie przesadzic z dawka ? w sumie cześć leków używa się dla kotów ? moze by mu pomoglo ?
trzeba by tylko zbadac skad ta opryszcza bo to na ogól ujawnai się przy osłabieniu organizmu ...
trzymajcie sie

vilinskonov pisze:współczuję strasznie... ja na szczescie problemu nie mam
doświadczenia też nie w tym zakresie ale tak sobie mysle ze te smarowidla dla ludzi to moze i mozna by kotu pyszczek posmarowac ??? tylko nie przesadzic z dawka ? w sumie cześć leków używa się dla kotów ? moze by mu pomoglo ?
trzeba by tylko zbadac skad ta opryszcza bo to na ogól ujawnai się przy osłabieniu organizmu ...
trzymajcie sie

Dziś jak tż wróci z pracy jedziemy do kliniki, bo Stefan ma "wyżarty" cały przód pyszczka. Zdjęcie niestety z lampą więc tak dobrze nie widać opuchlizny i ranek. To co ma zboku jest już zagojone (to czarne) teraz zrobiło mu się z przodu

i zaraził mnie. Na początku myśleliśmy, że to takie coś jak mu się zazwyczaj robi po kurczaku (tż mu ostatnio dał :evil:

), ale niestety wygląda to dużo gorzej niż zwykle

:(:(:(:(

Biedaczek...

Bardzo go boli?
Napiszcie potem jakie leczenie ma zadysponowane kocurek.

Nie wygląda jakby go bardzo bolało, bo nadal chce się ocierać pyszczkiem o mnie, ale mu nie pozwalam, bo ja w tym momencie wyglądam podobnie. Częściej się oblizuje. Jeżeli to jest faktycznie opryszczka (tak to wygląda u mnie) to bardzo bym chciała dla niego l-lizinę w paście. Z tego co wiem w naszej klinice mają tylko proszek, którego nie mam jak mu podać, bo on je tylko suchą karmę (wszystko inne go uczula :roll:

). Zobaczymy co nam powiedzą.
Generalnie czuje się dobrze. Zaczepia żeby się z nim bawić, gania za zabawkami i je, ale musi go to drażnić

no i gdzieś się nam koci tata zawieruszył

moj ROlexik tez taki gruby... ale mnie to nie cieszy raczej..
co do kotow to ciesze sie ze przynajmniej sa towarzyskie skoro ze soba sie nie zgadzaja.., cieszy mnie ze przynajmniej do ludzi ida...
dzieci troche podrosly to i z kotami fajnie sie dogaduja, szczególne czarna lubi starszego syna i swietnie sie dogaduja... w styczniu mine nam 2 lata jak rolex do nas dotarl... jak ten czas leci....

wróciliśmy od weta po drugim zastrzyku. Mówią że to calci :evil:

to niedbrze....

mimo wszystko spokojnych świąt życzę....

Niepełnosprytny Maniuś i gruby Stefan nowe fotki str 54 :)

Kto przegląda forum