» Czw gru 22, 2011 14:49
Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.
Acha.
No tak.
Ja nie pracuję sama. Mam pomagierów i współpracowników i darczyńców i chórek i ... yyyy... co to tam jeszcze było? Hmmm... mitycznego boota mi tylko brakuje. Ale pewnie też mam tylko nie wiem o tym, bo wtedy łatwiej jest mi się z tym ukrywać.
Kradnę i oszukuję.
Na dodatek - radzę sobie. Nie płaczę, że chłop mnie rzucił sto lat temu, że moje koty nie mają co jeść i w co srać, że nie mam na ich leczenie.
A jak zabawnie by było, gdybym zaczęła się tak żalić. Że znowu jakiś zabieg a ja nie mam kasy, że kot potrzebuje czegoś a ja nie mam za co... Oj, wtedy to by było. 'Ty zbieraczko! Wzięłaś, to masz teraz. Staraj się - nic nie robisz, do roboty idź, zarób a nie żebrzesz na forum!'
No cóż. Już napisałam swego czasu.
Robisz coś, wychodzi ci - źle. Nie radzisz sobie - też źle. Najwyraźniej komuś takiemu jak ja - niezależnie od tego jaką strategię by przyjąć - wedle niektórych nic się nie należy. Trza mi było mordę w kubeł i nie pyskować. No cóż... Jeżeli czegoś nie zrobiłam 'dla moich kotów' to właśnie tego.
A im jest naprawdę wszystko jedno, komu trzymam paluszek, a komu nie i komu to bardziej przeszkadza. Im jest potrzebne żarcie, wióry i wet. I jeśli TO ma być zarzut i argument, że mi się nie należy start w ankiecie - to gratuluję swoim przeciwnikom.
Tu EOT. Idę se to opublikować gdzie trzeba. Nadmieniam, że okna umyłam tylko po wewnętrznej i nie mam zamiaru 'bardziej'.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'