SREBRNOWŁOSA I TRZY NIEDŹWIADKI...wątek ostatni.

Siedem i pół kilo rudej gapy wróciło przed chwilą z wieczornej przebieżki i radośnie natrzepało mi śniegu na ekran :evil:

.

vip0 pisze:Siedem i pół kilo rudej gapy wróciło przed chwilą z wieczornej przebieżki i radośnie natrzepało mi śniegu na ekran .

Telewizora, czy komputera? Zeznawaj dokładnie, bo to duża różnica :mrgreen:

Komputera

, pal sześć telewizor.
Teraz się zastanowiłam, co ja napisałam...przebieżka! w wykonaniu Punia! też coś! :ryk:

U niego to był powolny spacerek trzy metry tam i trzy metry spowrotem :mrgreen:

.
Maryś, a co u Felutka? :1luvu:

Może by tak jakieś...ten...foto dla cioteczki fanki?

Kamari odbierz telefon

Fotki Felutka zrobię świąteczne :ok:

Dzisiaj biorę ostatnią teraz antyJózkową pastylkę i tak przeczekuję, bo im później wezmę, tym poźniej wstanę. Nie żebym nie uwielbiała z wami gadać, ale...wiecie o co chodzi :oops:

Wieczór jest ciężki. Ale dzięki wam mogę przetrzymać :ok:

Kawiorowi mówimy stanowcze nie!
(ponieważ i tak nie nadążam, to mam w nosie, że od czapy) :mrgreen:

Się wie, co józkowe zostało to trza do końca wybić...a przetrzymać Ci jakoś pomożemy :ok:

.
A ja sobie sama w domku siedzę, kotusie śpią, pranie wisi, w piecu się pali, i tak ogólnie fajnie jakoś...

.

Megana pisze:Kawiorowi mówimy stanowcze nie!
(ponieważ i tak nie nadążam, to mam w nosie, że od czapy)

a co ty masz do kawioru

jak się na tym wychowywałam :mrgreen:

Megana pisze:Kawiorowi mówimy stanowcze nie!
(ponieważ i tak nie nadążam, to mam w nosie, że od czapy)

A co Ty masz, Małgoś, do kawioru

?
Ja pamiętam, kiedys jadłam, to mi smakowało, bo słone było... :oops:

.

Józkowi też mówimy stanowcze nie!

Kawior jest be i trzeszczy w zębach.

Kiedyś jak imprezowałyśmy z ex, to jej mama uraczyła nas kawiorem na jajkach na twardo (otworzyli u nas we wsi Lidla i Pani Ania kupowała różne dziwne rzeczy)
Jak się dowiedziałam co zjadłam, to bałam się iść do WC, że rybki ze mnie wypłyną...
Ale była impreza!

najszczesliwsza pisze:Kiedyś jak imprezowałyśmy z ex, to jej mama uraczyła nas kawiorem na jajkach na twardo (otworzyli u nas we wsi Lidla i Pani Ania kupowała różne dziwne rzeczy)
Jak się dowiedziałam co zjadłam, to bałam się iść do WC, że rybki ze mnie wypłyną...
Ale była impreza!

Tak jaja na jajach podała? :ryk:

vip0 pisze:
najszczesliwsza pisze:Kiedyś jak imprezowałyśmy z ex, to jej mama uraczyła nas kawiorem na jajkach na twardo (otworzyli u nas we wsi Lidla i Pani Ania kupowała różne dziwne rzeczy)
Jak się dowiedziałam co zjadłam, to bałam się iść do WC, że rybki ze mnie wypłyną...
Ale była impreza!

Tak jaja na jajach podała?

Jajka były dobre, ale ten czarny majonez dziwny... :ryk:

Megana pisze:Józkowi też mówimy stanowcze nie!
Kawior jest be i trzeszczy w zębach.

O jejku, bo to się rozgniata językiem o podniebienie, a nie gryzie. Biała bułka "wrocławska", dużo masełka i gruboziarnisty kawior. Niebo w gębie :kotek:

Eee, jeść mi sie przez Was zachciało :evil:

.
Kawioru nie mam, ale mam wędlinkę jakąś i chrzan....mój wrzód woła " ratunku! " :ryk:

A dowalę mu chrzanem, a co!

SREBRNOWŁOSA I TRZY NIEDŹWIADKI...wątek ostatni.

Kto przegląda forum