Kocińscy

[mahob]

witam się wreszcie i ja.
I podziwiam pięknoty
Szczęściara z burasi. Teraz trzymam kciuki za dobry domek

Witaj berni
Dawno nie zaglądałaś - tym bardziej nam miło Cię gościć

[mahob]

Ha! Wczoraj dokonałam wreszcie tego, czego się tak bałam od dłuższego czasu...
Zabrałam Miśkę do wetki.
Najpierw pół godziny opowiadałam i ostrzegałam wetkę jaki to z Miśki dzikun i że gryzie i drapie i wogóle zjada żywcem A potem pani technik z wetką wyciągnęły Miśkę z kontenerka i ... zrobiły z nią wszystko, co chciały Miśka nawet nie pisnęła. Panie tylko dziwnie na mnie patrzyły Taki czarny PR zrobiłam biednej burasce
Muszę przyznać, że mnie zaskoczyła. Bo w domu nie da sobie do ucha nawet zaglądnąć
Widocznie muszę być jednak bardziej stanowcza wobec niej

W każdym razie Miśka wreszcie została przetestowana i zaszczepiona Bardzo ją to dużo nerwów kosztowało. Na tyle się zmęczyła, że dziś rano nawet mnie nie prosiła o wypuszczenie, tylko zaraz po śniadaniu poszła spać

A ogonek Majki goi się nadspodziewanie dobrze Jak zarośnie sierścią to prawdopodobnie nie będzie nawet widać nic. Tylko, że trochę krótszy będzie.

[Femka]

No widzisz, jak Ty nie znasz własnej kotki I jak z nią, wszystko w porządku?
Malutka szybciutko znajdzie domek, zobaczysz. Ale na wszelki wypadek potrzymam kciuki i wesprę Cię duchowo.

[mahob]

Tak, z Miską wszystko w porząku Zdrowa jak przysłowiowy byk

A Majka ma ogłoszenia i czeka. Na razie cisza. Ale teraz, przed świętami to nawet bym chyba nie chciała chętnych, bo zawsze mam opory przed takimi adopcjami świątecznymi... Dodatkowe wątpliwości, dodatkowy stres...
Ale kciuki trzymać proszę. Cały czas

[Femka]

Jak zwierzaki zdrowe, to od razu lepiej. Jak mnie ktoś pyta, co u mnie słychać, odpowiadam, że wszystko w porządku, zwierzęta zdrowe

[mahob]

O kurcze - śnieg pada
A to się zdziwiłam w drugiej polowie grudnia

[Femka]

u nas tylko oszroniony świat
ale śniegu raczej nie będzie, bo właśnie zaczęło słońce zza chmur wychodzić

[katebush]

Ha! Wczoraj dokonałam wreszcie tego, czego się tak bałam od dłuższego czasu...
Zabrałam Miśkę do wetki.
Najpierw pół godziny opowiadałam i ostrzegałam wetkę jaki to z Miśki dzikun i że gryzie i drapie i wogóle zjada żywcem A potem pani technik z wetką wyciągnęły Miśkę z kontenerka i ... zrobiły z nią wszystko, co chciały Miśka nawet nie pisnęła. Panie tylko dziwnie na mnie patrzyły Taki czarny PR zrobiłam biednej burasce
Muszę przyznać, że mnie zaskoczyła. Bo w domu nie da sobie do ucha nawet zaglądnąć
Widocznie muszę być jednak bardziej stanowcza wobec niej

W każdym razie Miśka wreszcie została przetestowana i zaszczepiona Bardzo ją to dużo nerwów kosztowało. Na tyle się zmęczyła, że dziś rano nawet mnie nie prosiła o wypuszczenie, tylko zaraz po śniadaniu poszła spać

A ogonek Majki goi się nadspodziewanie dobrze Jak zarośnie sierścią to prawdopodobnie nie będzie nawet widać nic. Tylko, że trochę krótszy będzie.

Pani Sylwia świetnie trzyma koty Choć moja Tosia czasem z nią wygrywa

[carmella]

O kurcze - śnieg pada
A to się zdziwiłam w drugiej polowie grudnia

U nas też pada. I o dziwo mnie to cieszy

[mahob]

...... Pani Sylwia świetnie trzyma koty Choć moja Tosia czasem z nią wygrywa

Oj, to niezła musi być Tosia
Mnie kiedyś panie powiedziały, że moje koty są jakieś wyjątkowo grzeczne i wychowane

U nas też pada. I o dziwo mnie to cieszy

To cieszę się, że sprawia Ci to radość
A czy Szila lubi spacerki w śniegu? Bo Farcik owszem - lubi pobiegać. Cieszy się jak szczeniaczek i odbywają sie różne szaleństwa Ale po spacerze najlepiej jest uwalić się na kocim posłaniu przy piecu Powiedzmy sobie szczerze - teraz to już nie jest tak do końca kocie posłanie

[Petka]

Pozdrawiamy cieplutko.

[katebush]

...... Pani Sylwia świetnie trzyma koty Choć moja Tosia czasem z nią wygrywa

Oj, to niezła musi być Tosia
Mnie kiedyś panie powiedziały, że moje koty są jakieś wyjątkowo grzeczne i wychowane

To zazdroszczę kociaków, bo Tosi zdarza się u weta wpadać w furię i obie Panie w obawie o swoje ręce nagle ją puszczają, na szczęście TZ jest nieulękniony i mimo wbijania zębów, nie puszcza Tośki Może Ci podrzuce moje kociaki na lekcje dobrego wychowania, bo ja sobie jakoś nie radze

[mahob]

...... Pani Sylwia świetnie trzyma koty Choć moja Tosia czasem z nią wygrywa

Oj, to niezła musi być Tosia
Mnie kiedyś panie powiedziały, że moje koty są jakieś wyjątkowo grzeczne i wychowane

To zazdroszczę kociaków, bo Tosi zdarza się u weta wpadać w furię i obie Panie w obawie o swoje ręce nagle ją puszczają, na szczęście TZ jest nieulękniony i mimo wbijania zębów, nie puszcza Tośki Może Ci podrzuce moje kociaki na lekcje dobrego wychowania, bo ja sobie jakoś nie radze

Obawiam się, że wychowywanie nic tu nie pomoże - ten typ pewnie tak ma
Mnie się trafiły jakieś takie łatwe w obsłudze po prostu
Ale całe szczęście, że Tż taki dzielny i daje radę

[carmella]

Szila bardzo lubi śnieg. Tarzać się. Spacerować. Zdecydowanie za to nie lubi deszczu - spacer w deszczu? - nie ma mowy.
Dziś się ciut urwałam wcześniej z pracy. Z założenia miałam pucować chałupę. Skończyło się na spacerze z psem po ośnieżonych łąkach i ćwiczeniem tropienia.
Z pucowania ostatecznie zmieniłam pościel na świeżą, a teraz mam w planach skończenie tego czego nie zrobiłam w pracy [a siedzę na forum ]

[mahob]

To ładnie się spisujesz carmella
Ale ja podobnie - ze świątecznych przygotowań mam zmienioną pościel - przy znaczącym udziale Majki Bardzo pomocna z niej kotka, bardzo
Poza tym odwalone wizyty u wetek i to chyba na tyle Jutro ma wolne to może coś jeszcze mi się uda zrobić. Może


A Majka jest kotem towarzyszącym - pomoaga zmieniać pościel, zaścielać łóżko, segregować pranie, a nawet sprawdza czy pralka dobrze pierze Choć pralka wzbudza w niej zdecydowanie mieszane uczucia - lęk i ciekawość równocześnie