Dom Ani: LSDiM, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 16, 2011 7:57 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Cuda i dziwy!
Smilka po raz pierwszy od nie wiem kiedy weszła do sypialni, a nawet wskoczyła na biurko i spoglądała na mnie, kiedy się ruszę dać im jeść :)
Do tej pory jej przestrzeń ograniczała się do samotni Dużego i kuchni w porze karmienia.
Najwyraźniej zmieniły się układy po wyadoptowaniu małych.
Wuwuzela jest już kompanem od zabaw i wylizywania i nie wkurza rezydentów.
W nocy Leoś wysznurówkował się wzdłuż mnie, a Malaga mu się rewanżował wylizywaniem. Dobrze, że ma niewielką masę i jęzorek, dało się jakoś spać.
Z okazji Świąt oraz pewnych wybryków Renoira oddalam do pralni tunel. Teraz uwielbia go Leoś, wpełza do niego i tam tkwi godzinami. Też uważam, że miękka szmatka jest lepsza od sztywnej rury 8)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 16, 2011 17:53 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Dnia cudów cd.
Telefon w sprawie Malagi (mam wątpliwości) + telefon w sprawie Słomki (wizyta wstępnie umówiona na jutro).
Wysłałam ankiety, czekam na reakcje.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 16, 2011 17:54 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

To byłby pierwszy raz bez żadnych tymczasów w domu od...? :twisted:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 16, 2011 17:56 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Pasibrzucha pisze:To byłby pierwszy raz bez żadnych tymczasów w domu od...? :twisted:

Cicho, nie zapeszaj!

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 16, 2011 18:07 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

:ok: :ok: :ok: :ok: Za Słomkę :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Sob gru 17, 2011 6:40 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

ewka63 pisze::ok: :ok: :ok: :ok: Za Słomkę :ok: :ok: :ok: :ok:

Po raz kolejny nie :(
10 piętro - nie mam siatek, nie osiatkuję

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 17, 2011 8:10 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Słomeczko...
Jednak lepiej nie. Jeszcze znajdziesz dobry domek :)
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Nie gru 18, 2011 23:26 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Jak by co jakiś tymczas zawsze się znajdzie

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 20, 2011 8:48 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Cammi pisze:Jak by co jakiś tymczas zawsze się znajdzie

Tymczasem nie.
Leoś pluje Biseptolem i pieni się, potrafi wykrztusić tabletkę wciśniętą do połowy przełyku i podlaną wodą ze strzykawki. Pieni się jak wściekły. Będę musiała przejść na zastrzyki.
Pozostałe cztery koty połykają sprawnie, choć też ich wykrzywia i wyślinia.
Zaczynają mnie unikać, a Dora patrzy na mnie podejrzliwie spode łba. Gdy do niej podchodzę, przypłaszcza się do podłogi i kładzie po sobie uszy miaucząc z wyrzutem.
Po tym świństwie żarcie im nie smakuje i ledwo skubnęły śniadania. A Leon wcale.

Za to w domu Pysia i Pysi wszystko dobrze.
Relacja na żywo: Az ciężko uwierzyć, że są z nami niecały tydzień , mam wrażenie jakby były od zawsze, one chyba zresztą też :)
Koszyki mają dwa , ale upatrzyły sobie takie ratanowe krzesło i to na nim śpią cały grzecznie :) po za tym jestem bardzo zdziwiona , bo one przesypiają całą noc - Mysz się lubi pokręcić , zjeść coś a jak one się ułożą to śpią do rana :)


O Rodzynku nie wspomnę, bo widziałam go w doskonałej formie, zadowolonego, lśniącego, ma skubaniec szczęście!

Fiodor i Misia wydają się starsze, niż myśleliśmy, bo już zmieniają zęby. Niebawem będą sterylizowane/kastrowane.

O Jimim myślimy dużo i trzymamy kciuki, chłopak się zbiera powoli. Na razie powstrzymujemy się od euforii.

A ja zamówiłam sobie kalendarz (duży, ścienny) z fotami moich kotów. Wszystkich. Dam go sobie pod choinkę :kotek:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 20, 2011 15:26 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

A co to się porobiło, że dzieciaki na biseptolu są?

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 20, 2011 16:20 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Pasibrzucha pisze:A co to się porobiło, że dzieciaki na biseptolu są?

Isospora belli
Obrazek

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 20, 2011 21:58 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

saldo sobie leci na pysk 8)
Było -788,56

Dostałam zwrot od sponsorów za faktury weterynaryjne Fiodora i Malagi 189zł
F. udzielił mi wsparcia w wysokości 124,17
E. w wysokości 50zł
Bardzo dziękuję!

Co daje aktualnie saldo -614,39
Wkrótce zakończę bazarki i je tu rozliczę.


Malaga staje się mężczyzną: zeszły mu jąderka!
Dostał witaminy, a po Biseptolu w planach mamy kolejny Milbemax i pewnie zacznie bardziej przyrastać i zmieniać futro na ładniejsze. Mam go częściej skarmiać convem i wysokokaloryczną karmą. Ma jeszcze zapas gerberków.
Po świętach będę macać chętny domek, o ile cierpliwość domku nie została wystawiona na zbyt ciężką próbę.

Koty mają mi za złe zmuszanie ich do Biseptolu

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 21, 2011 7:46 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Kochani, gdzie można kupić takie coś do podawania kotu tabletek jak mają weterynarze?
Mam ranę na ranie a to dopiero druga doba podawania (z 14)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 21, 2011 8:13 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Polecam osobiście wykombinowaną metodę z pęsetą :wink: Bierze się kota na kolana, łapie jego główkę przy szyjce, tak że gryźć nie może, drugą ręką bierze się pęsetę a nią tabletkę, następnie wkłada się tą pęsetę bokiem do pyszczka-wtedy kot go otwiera a my mamy pęsetę z tabletką blisko przełyku, wrzucamy tam tabletkę, zamykamy pysio, całujemy w nosek :P i po robocie. Wychodzę bez ran, trzeba tylko dobrze wcelować z tabletką, wiadomo, ale jest to dużo prostsze niż wrzucanie palcem do gardła :roll:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 21, 2011 8:15 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

shalom pisze:Polecam osobiście wykombinowaną metodę z pęsetą :wink: Bierze się kota na kolana, łapie jego główkę przy szyjce, tak że gryźć nie może, drugą ręką bierze się pęsetę a nią tabletkę, następnie wkłada się tą pęsetę bokiem do pyszczka-wtedy kot go otwiera a my mamy pęsetę z tabletką blisko przełyku, wrzucamy tam tabletkę, zamykamy pysio, całujemy w nosek :P i po robocie. Wychodzę bez ran, trzeba tylko dobrze wcelować z tabletką, wiadomo, ale jest to dużo prostsze niż wrzucanie palcem do gardła :roll:

Ale to niebezpieczne dla kota, bo pęseta ma ostre krawędzie :(

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kebe, Kresska, Meteorolog1, Nul i 103 gości