bardzo agresywny kot pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 17, 2011 15:44 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Wiem Ewar ale aż mnie szczela jak o takich ludziach pomyslę

donio

 
Posty: 29
Od: Wto lis 22, 2011 19:31

Post » Sob gru 17, 2011 16:14 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Wiesz, mnie najbardziej serce ściskało, kiedy któryś z moich kotów wchodził do kuwety.Od razu wyobrażałam sobie jaki ból odczuwa ta kotka, kiedy chce siusiu na przykład , a potem to zagrzebać.Straszne! Ona przecież nie ma kawałków paluszków :cry: To jest wszystko mocno unerwione :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 17, 2011 19:11 Re: bardzo agresywny kot pomocy

agnieszka33 pisze:Felliway i inne metody, te mniej drastyczne, na pewno zastosuję, ale w połączeniu z tym leczeniem lekami. Wiem, że zabieg usunięcia zębów i pazurów nie wyleczy agresji, ale pozwoli nam funkcjonować póki jej nie wyleczymy. I nawet jeśli się nie uda i kot dalej będzie atakował, będziemy mogli dalej razem mieszkać a ja będę musiała 'zaakceptować' te ataki co mam nadzieję, że będzie realne gdy kot nie będzie mi zagrażał swoją bronią...
Zal mi kotki, przeze mnie będzie okaleczona, gdybym mogła cofnąć czas.. :( nigdy sobie nie wybaczę.

Boże to ona i zęby kotu zdrowe wyrwała??
i te pazury?? :twisted: okrucieństwo
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob gru 17, 2011 22:05 Re: bardzo agresywny kot pomocy

cypisek pisze:
agnieszka33 pisze:Felliway i inne metody, te mniej drastyczne, na pewno zastosuję, ale w połączeniu z tym leczeniem lekami. Wiem, że zabieg usunięcia zębów i pazurów nie wyleczy agresji, ale pozwoli nam funkcjonować póki jej nie wyleczymy. I nawet jeśli się nie uda i kot dalej będzie atakował, będziemy mogli dalej razem mieszkać a ja będę musiała 'zaakceptować' te ataki co mam nadzieję, że będzie realne gdy kot nie będzie mi zagrażał swoją bronią...
Zal mi kotki, przeze mnie będzie okaleczona, gdybym mogła cofnąć czas.. :( nigdy sobie nie wybaczę.

Boże to ona i zęby kotu zdrowe wyrwała??
i te pazury?? :twisted: okrucieństwo

Co za denna głupota! Okaleczyć zwierzaka zamiast poszukać przyczyny agresji i wyleczyć! Przecież to biedactwo do końca życia będzie cierpiało podczas korzystania z kuwety. Agnieszka33 stwierdziła, że "zabieg usunięcia zębów i pazurów nie wyleczy agresji, ale pozwoli nam funkcjonować póki jej nie wyleczymy". A kiedy wyleczy? Ani zęby, ani pazury nie odrosną... Ehhh... To mają być ludzie? :roll:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob gru 17, 2011 22:08 Re: bardzo agresywny kot pomocy

ewar pisze:Wiesz, mnie najbardziej serce ściskało, kiedy któryś z moich kotów wchodził do kuwety.Od razu wyobrażałam sobie jaki ból odczuwa ta kotka, kiedy chce siusiu na przykład , a potem to zagrzebać.Straszne! Ona przecież nie ma kawałków paluszków :cry: To jest wszystko mocno unerwione :cry:

czy poduszeczki tez się usuwa :( :?:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob gru 17, 2011 22:14 Re: bardzo agresywny kot pomocy

kotx2 pisze:
ewar pisze:Wiesz, mnie najbardziej serce ściskało, kiedy któryś z moich kotów wchodził do kuwety.Od razu wyobrażałam sobie jaki ból odczuwa ta kotka, kiedy chce siusiu na przykład , a potem to zagrzebać.Straszne! Ona przecież nie ma kawałków paluszków :cry: To jest wszystko mocno unerwione :cry:

czy poduszeczki tez się usuwa :( :?:

o ile wiem, to nie... przynajmniej tak mi się wydaje...
na stronie 16 jest link z opisem i zdjęciami :strach: :crying:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob gru 17, 2011 22:20 Re: bardzo agresywny kot pomocy

:cry: :( ,akurat gmeram Zuzi w łapkach :oops: ,kot został po prostu okaleczony :( ,czy nie bylo innego sposobu :?: :(
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob gru 17, 2011 22:29 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Weszłam na tą 16 str. jest mi normalnie słabo. Jakim trzeba być potworem,żeby dla własnego widzi misie tak okaleczyć kota. Po najprostrzej lini , może warto było kota dokładnie przebadać. Wiesz co ..ciebie to na pal nabić i ...dać sępom na pożarcie.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob gru 17, 2011 22:30 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Obcina się kawałki paluszków do pierwszego stawu.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 17, 2011 22:34 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Ona sobie powinna paluchy poobcinać, bo to ona jest niebezpieczna!!
Obrazek Obrazek Obrazek

Aneta.I

 
Posty: 1268
Od: Sob gru 03, 2011 10:43
Lokalizacja: Strzelin

Post » Sob gru 17, 2011 22:35 Re: bardzo agresywny kot pomocy

kotx2 pisze::cry: :( ,akurat gmeram Zuzi w łapkach :oops: ,kot został po prostu okaleczony :( ,czy nie bylo innego sposobu :?: :(

Wystarczyło:

1. Poszukać przyczyny - somatycznej lub psychicznej. Najpierw zrobić komplet badań, prześwietlenie, USG, żeby wyeliminować przyczyny somatyczne, potem zająć się psychiką. Teraz nie brakuje behawiorystów. Kot nie staje się nagle agresywny bez powodu. Agresja mija po usunięciu przyczyny.

2. Zrobić to, co my robimy swoim kotom przeciętnie raz w miesiącu, czyli przyciąć same pazurki. Kot nie zrobi krzywdy skróconymi, a przez to tępymi pazurami. Oczywiście samo przycięcie może sprawiać problemy. Mamy jednego kota, którego do tego zabiegu zawijamy w kocyk, wyjmując po jednej łapce i TŻ mocno trzyma, a ja obcinam. Można też kupić specjalny kaganiec dla kotów i zasłonić zwierzakowi oczy. Obcięcie pazurków nie wyeliminuje agresji, ale sprawi, że nie będzie ona niebezpieczna.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie gru 18, 2011 0:31 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Wiesz vega z tego co ta dziewczyna na samym poczatku pisala to kot potragil jej podczas ataku rozciac pazurami spodnie. Sadze, ze samo obciecie pazurow moglo nie wystarczyc i bez glupiego jadia byc niemozliwe.

Panna poszla na latwizne. Zamiast znalezc behawioryste to zaczela dawac kotu psychotropy (co jest odradzane przez chyba kazdego behawioryste poki ten nie zbada kota) a pozniej okaleczyla go. Gdyby zaczela od wizyty kociego psychologa zamiast sluchac jakiegos weta partacza to by sie dalo kota wyleczyc. A tak to mogla go na wies wywiezc i byloby to dla kota znacznie lepsze...

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Nie gru 18, 2011 0:49 Re: bardzo agresywny kot pomocy

kamari pisze:Taka mała rada dla "państwa" - kota najłatwiej unieruchomić podnosząc za skórę na karku :roll:


ja miałam takiego kota....przed którym czasami zaslaniałam sie taboretem....
tak nasuwał lapami w drewno ze az iskry szly
zapomnij ze złapałabys go za skorę
nie wiem jak to robił ale zawsze miał z dobrej strony i pazury i zęby...
wtedy sie go autentycznie bałam...
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie gru 18, 2011 1:18 Re: bardzo agresywny kot pomocy

donio pisze:
sisay pisze:Mam wrażenie, ze nie czytałyście całego wątku. Tu nie chodziło o pończochy. I sorry, ale nie zgadzam się z Wami.
Owszem, według mnie ten zabieg poprawił zdecydowanie jakość życia tego kota, bo jak przypuszczam uchronił go przed schroniskiem czy eutanazją.
Mam nadzieję że się nie mylę, bo amputacja pazurów z wygody albo braku chęci do znalezienia innych rozwiązań, to rzeczywiście byłoby barbarzyństwo.
Ale ja nie chciałabym nigdy znaleźć się przed podsobnym dylematem.
Przestańcie się już tak rzucać, cieszcie się ze kot mimo tych numerów nadal ma wyrozumiały dom! Z każdego innego wyleciałby na tzw. zbity pysk.


przepraszam ale jesteś śmieszna/śmieszny!!!!!!!!!!!!!!!
Juz drugi taki dziwny post od Ciebie czytam. To co zrobili ci ludzie temu kotu to była tylko TYLKO reakcja dla ich wygody. Sama mam/miałam agresywnego kotka (jest w trakcie leczenia i jest coraz lepiej) i mozna sie przed takim kotem obronić zwykłym zraszaczem do kwiatków, więc sorry ale nie opowiadaj bzdur o ratowaniu życia - mieliśmy nie raz brzydkie sytuacjie (nie będę się wgłębiać w szczegóły) ale w większości polegały na zwiększonym zaufaniu po dłuższym czasie spokoju. Tzn nie eliminując problemu - bo nam się wydawało że to właśnie to i jak kocia nie atakowała to się nie zabezpieczaliśmy i potem było nieładnie.

w wielkim skrócie


Też popieram co napisała sisay, ważniejsze jest chyba, że komfort życia obojga kota i rodziny uległ poprawie. Nawet nie chcę sobie wyobrażać co by się działo jaki rodzaj postowego linczu dostała by ta osoba gdyby kota uśpiła.
Musicie sami zauważyć, że dokładnie nie wiecie jak wyglądał jej przypadek, dobrze jest doradzać na odległość, ale rzeczywistość bywa różna... Więc powściągnijcie emocje bo najłatwiej kogoś zwyzywać natomiast sam/sama osoba, która zwróciła się z pomocą musiała wspólnie z weterynarzem podjąć tę decyzję. Więc dobrze, że kot jeszcze pożyje i to powinno się liczyć.

Panna poszla na latwizne. Zamiast znalezc behawioryste to zaczela dawac kotu psychotropy (co jest odradzane przez chyba kazdego behawioryste poki ten nie zbada kota) a pozniej okaleczyla go. Gdyby zaczela od wizyty kociego psychologa zamiast sluchac jakiegos weta partacza to by sie dalo kota wyleczyc. A tak to mogla go na wies wywiezc i byloby to dla kota znacznie lepsze...


Czytałaś/łeś dokładnie co ona miała z tym kotem i do czego się te ataki zaczęły. Zaczęło się od próby rozdzielenia walki z innym kotem. Ok behawiorysta czasami bywa dobry, jednak pokaż mi takiego, "przetestuje" kota na miejscu... liczy się przecież ona, jej chłopak, drugi kot itp. I tak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... zlinczować kogoś łatwo... Każdy kot jest inny...
Ostatnio edytowano Nie gru 18, 2011 1:23 przez dawid1984, łącznie edytowano 1 raz

dawid1984

 
Posty: 25
Od: Nie gru 18, 2011 0:42

Post » Nie gru 18, 2011 1:22 Re:

...
Ostatnio edytowano Wto wrz 18, 2012 17:02 przez ka_towiczanka, łącznie edytowano 1 raz
ka_towiczanka
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MruczkiRządzą i 89 gości