Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 17, 2011 17:42 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Nelly pisze:
Koty mam rozpaskudzone. Zupełnie. Naprawdę one rządzą w domu. Ja wiem, że niby tak jest ale, no qrcze wszystko powinno mieć swoje granice :roll:

Cóż, jeśli chodzi o koty, raczej nieuniknione.. :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob gru 17, 2011 18:11 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Nelly pisze:
Danusia pisze:Neely, czy w tym roku zobaczę w koncu Twą białą choinkę? :oops:

No qrcze niestety nie. Nie tylko Ty jej nie zobaczysz, ale co gorsza... ja też nie :lol:

Obrazek
Myślałam o niej, jasne, że myślałam. Ale inne priorytety były, są... Ale jeszcze nie wszystko stracone! Dziś kolejne losowanie! :D


ojej :oops: , myślalam ,że tę białą juz masz :oops:
Moje koty zabczy ich połowa teraz cale popołudnia ,aż do nocy spędzają u młodych. Ciekawa jestem czy Choinka wytrzyma, w zeszłym roku mlody ją kleił ,a kotów jeszcze nie bylo. więc teraz będzie ciekawie :ryk:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Sob gru 17, 2011 18:43 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

kalair pisze:Nie zaniedbuj foteczek. mała będzie się zmieniać!
:D :D

Niestety. Ta dziedzina została całkiem zaniedbana, ona praktycznie nie ma fotekObrazek
Może jeszcze nie za późno aby choć trochę zmiany uwiecznić, muszę pstrykać.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 17, 2011 18:47 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Danusia pisze:Moje koty zabczy ich połowa teraz cale popołudnia ,aż do nocy spędzają u młodych. Ciekawa jestem czy Choinka wytrzyma, w zeszłym roku mlody ją kleił ,a kotów jeszcze nie bylo. więc teraz będzie ciekawie :ryk:

Ja też jestem ciekawa, jak Xiana będzie się zachowywała bo jeszcze choinki nie miała.
Reszta to wiem, Estian spoko, a Maurycy co przechodzi to musi babkę trącić, te co wiszą na dole. Spadały, tłukły się. Tak, że na dole choinki mam babki tylko nietłukące i zawieszam z powrotem co strąci :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 17, 2011 23:12 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Nelly pisze:
ewaw pisze:Witaj Nelly! Ja też ostatnimi czasy odpadłam od forum. Ale weszłam na chwilę i co widzę - nowa kicia u Ciebie! Cudna! Buziaki dla Ciebie i wszystkich kociastych!

Och cześć! :D No tak, jak "odpadłaś" to pewnikiem nie ma wieści o kotulcach :( Zaraz sprawdzę :)

No nie ma... :oops: Musze to naprawić jakoś...
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 18, 2011 8:27 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

ewaw pisze:No nie ma... :oops: Musze to naprawić jakoś...

No koniecznie :) Już poczytałam, ale za mało, mam zaległości. No masz problemów od metra... tulkam.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 18, 2011 8:35 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Cześć kociareczki :)
Na dziś mam ambitne plany, robić, robić, robić - duuużo różnych rzeczy. Zobaczymy co z tego wyjdzie. mam brzydkie przypuszczenia, że... nie za wiele :lol: Chciałam jeszcze wieczorem iść na Stary Rynek bo tam trwa od kilku dni takie "Betlejem". Wieczorami występy, światełka, stragany itd. itp.. wiecie rozumiecie :)

Muszę też zrobić pierwszy raz na naszym Pchlim Targu wątek. Mam kurtkę męską do sprzedania. Nowiutką, nie używaną XL za malutką cenę. Po co ma leżeć, może komuś się przyda? Mąż rzucił palenie i... nie wchodzi w nic :mrgreen: A kupiona była na tą zimę.
I sweterek, mój. I pewnie jeszcze coś tam, przy okazji. Może znajdziemy nowy domek dla nich. :D

Co do futerek. Jednak naprawdę koteczki różnią się od kocurków :) W każdym razie u mnie tak jest. Kocurki to takie bardziej misie. Najeść się dobrze, pospać, poprzytulać jak ochota najdzie. A koteczka jest kombinator i bardziej pomysłowa. :) Natura. W końcu to ona musi w razie czego zadbać o potomstwo. Musi być bardziej operatywna. A co do Xiany, to czekamy na pierwszą rujkę. Czekamy, czekamy i doczekać się nie możemy.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 18, 2011 10:27 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

hejka :1luvu:

Obrazek
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie gru 18, 2011 10:59 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Hej :)
No pewnie, że koteczki różnią się od kocurków. Ja to obserwuję już jakiś czas :) Czy mała już nie podporządkowała sobie panów? Nie zaobserwowałaś? U mnie Gaja rządzi :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Nie gru 18, 2011 12:49 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Danusia pisze:hejka :1luvu:

Cześć Danusiu :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 18, 2011 13:38 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Sihaja pisze:Hej :)
No pewnie, że koteczki różnią się od kocurków. Ja to obserwuję już jakiś czas :) Czy mała już nie podporządkowała sobie panów? Nie zaobserwowałaś? U mnie Gaja rządzi :)

Nie, na razie nie podporządkowała sobie :)
U mnie jest tak.
Maurycy on właściwie rządziłby gdyby nie rozmiary Estiana :) Maurycy to sabaryta i kot mający swoje zdanie na każdy temat - niezmienne - jego nie idzie przekupić, namówić itd. Potrafi też czynnie pokazać, że coś mu nie pasuje. Potrafi wydawać takie dźwięki, sycząc i warcząc jakie słyszałam na filmach o egzorcyzmach :lol: Do tego straszy, że ugryzie. Doskakuje do nogi, ale ugryzie kapeć, albo wcale. Ale straszy. Nauczył się tego niedawno :roll: (że ugryzie w rękę, która śmie go głaskać gdy on nie ma na to ochoty to umie już dawno. Kłapnie zębami i delikwent cofa rękę już nie próbując go dotykać. Moja własna siostra już nie odważy się próbować go pogłaskać, tak ją nastraszył. Ale nie ugryzie, nawet nie dotknie tylko naprawdę porządnie umie to odegrać :lol: ) po jakiejś próbie uczesania go tak się zachowywał, że ja sama byłam w strachu i to dwa dni trwało. Widział, że ma przewagę bo zaskoczył mnie niewąsko i wykorzystywał. Teraz mam już to opanowane. Jak go najdzie (bo nieraz nachodzi) to ja ignoruję, śmieję się - bo teraz to mnie rozśmiesza, przemawiam czule i jakoś mu przechodzi dość szybko :) Ale dopóki się bałam to drań wykorzystywał.

Do mnie miziak jeśli ma ochotę i na kolanka i przytula się jak idę do łóżka ale tylko do mnie. TZ-towi daje się.. całować. Bo on uwielbia być całowany a nie głaskany :) Głaskać mogę go pod bródką i okolicach, jak ma ochotę, ale całować to wszędzie :) Jak jestem w domu przychodzi na łóżko, jak jestem w pracy nawet nie zostaje z TZ-tem w pokoju. Obcych ignoruje. Owszem, przyjdzie zawsze popatrzeć kto się przywlókł do JEGO domu po jakimś czasie od przybycia gościa, popatrzy, popatrzy, połazi i idzie w swoją stronę. Pojawienie się Maurycego jest zawsze komentowane, O! Maurycy przyszedł! Czyt. uczynił zaszczyt :lol:

Nie toleruje obecności dorosłych obcych kotów. Próby wprowadzenia dorosłego do nas kończyły się porażką. Ma natomiast słabość do maluchów. Jest opiekuńczy wtedy nawet. I wszystko jest dobrze, dopóki kot nie dorasta. Wiedy Maurycy w próbie sił pokazuje, kto tu rządzi. Przychodziły mniejsze gabarytowo koty i ustawiał je po kątach. Oj było rozmyślania jak wprowadzić nowe, którego nie zdominuje. Postawiłam na wielkość - MCO. I wyczułam co do joty :) Jak Estian był mały było w porządku. Potem próbował swoich sił, ale przegrywał. Próbował co jakiś czas i przegrywał. A, że Estian jest naturą baaardzo pokojową to "walka" trwa tak długo dopóki Maurycy nie odpuści. Teraz to już taka tylko zabawa i fajnie się patrzy, ale rzadko się już zdarza.

Aj, o Maurycym mogłabym długo pisać. :) Kocham drania z tą jego kocią niezależnością :)
Z drugiej strony uwielbiam naturę MCO, pokojową, psio oddaną, towarzyską, luzacką :)
Maurycy przyjdzie nie jak wołam tylko jeśli chce, wiadomo. Estian na każde wołanie przybiega. Nie przychodzi, przybiega pędem :)
Różnic jest mnóstwo.
Ale tak jakoś fajnie się w trójkę dogadały, że naprawdę mogłam tylko marzyć o takim stadle :)
Xiana jest, jak to MCO równie pogodna, otwarta, wyluzowana jak Estian.
A jeśli widzę jakiekolwiek "rządzenie" to jedynie przy miskach można to zaobserwować. I to bardzo delikatne i czasami. Ale wtedy Xiana jest na straconej pozycji z Maurycym, ustępuje mu. Estian na równi z Maurycym a do miski Xiany nie wtrąca się.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 18, 2011 14:46 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Obrazek
fajne są takie obserwacje kociej rodzinki! :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie gru 18, 2011 20:49 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Cześć Kalairku, ano fajne :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 18, 2011 21:00 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

A co niunie porabiają? :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie gru 18, 2011 21:27 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Już Ci mówię.
Maurycy śpi koło mnie, na łóżku - bo swój komp mam w sypialni.
A reszta? Zaraz sprawdzę.
-------------
Po sprawdzeniu.
Estian leży ze zmrużonymi oczkami w koszyku w kuchni, a Xiana leży taka śpiąca na najwyższej półce drapaka w dużym pokoju. (tylko tą uznaje).
Czyli kocia laba akurat jest :)
Niedawno się obżarły, bo jak wraciliśmy do domu po drodze kupiłam im kurczaka no to teraz trawią :P

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 475 gości