Szczęśliwa jedenastka tymczasy GŁUCHY CHIHUAHUA SZUKA DS

witam porannie

Witam i ja

U nas choinka zawsze zywa. Mówiłam malemu,ze bedzie i ze Mikołaj z prezentami przyjdzie.
Miał juz Mikolaja w złobku więc spytał,czy Mikołaj cos zapomniał dac skoro jeszcze raz bedzie. :lol:

W wogóle to ma mały dylemat bo jego tata to też Mkołaj i jak to sobie poukladać.

Amanda o 15 ma zabieg,dzięki Kaja888 za kciuki .
Bardzo się denerwuje bo to już nie młoda laska :cry:

Limku ,szczęściarz z małego jeden Mikołaj na stałe drugi przychodzi :wink:

a ja nawet nie wiem czy zobaczę Oliwkę ,pewnie nie .

przyszłam do domu ,zmyłam podłogę ,och te szczarze paskudne :evil:

dobrze że chociaż na podkład leją.
jak jestem w domu nikt nie leje nikt nie ma problemu z pęcherzem ,jak wyjdę dwie cierpiące natychmiast leją na podkład :twisted:

Dżaga i Baja ,majtki zacznę im zakładać. :evil:

Koty okupują parapet :wink:

a ja mam czas ,mogę usiąść ,odpocząć ,mam czysto ,tylko smutno jak się do pieca przytulam... :oops:

pamiętam jak mój tata zastygał przy piecu na tyle godzin ile palił ,siadał bliziutko ,nogi kładł na pufie i pod sypiał troszkę .
czujnie pod sypiał

gdzie ci ludzie ,gdzie ten dom,gdzie to życie ,ten zapach ,nie ma nic...wspomnienia które jak zwykle doprowadzają do łez.
Jak to wszystko szybko przeminęło.

Bartek kupi choinkę żywą ,namawiałam go na taką w donicy ,ale chyba nic z tego nie będzie.
a ja nie chcę nic... :cry:

My kupujemy w donicy ale ciężka jest jak diabli.

autem Limku to pikuś :wink:

jednego roku mieliśmy w donicy ,ale to było dawno ,rośnie teraz na ogródku ,brzydka ,wykrzywiona ,żyje tak jak by tylko połowa choinki ,druga nie porasta :wink:

ale żal mi ją wyciepać ,.

położyłam się na chwilę ,ale nic z tego ,sen odszedł ,czy naprawdę Melatonina pomoże ? może by kupić ?w nocy kręcę się okropnie ,rano jestem nieprzytomna ,a i tak spać nie mogę.
psy głodne ,Amanda nie może to i reszta na głodzie .
Bartek idzie na pracową wigilię ,każdy mówi ze jest do Grzeska podobny i chcieli mówić go nazwać Cypisek ,Grześ był Rumcajs :wink:

Dorotko, jeśli chcecie w donicy a nie macie jak dowieźć, mogę poprosić koleżankę, która mieszka w Ursusie, ale z Waszej strony o pomoc. Chcesz?

To wspaniale Dorciu,ze w pracy nadal o Grzesiu pamiętają.

zasadzkas pisze:Dorotko, jeśli chcecie w donicy a nie macie jak dowieźć, mogę poprosić koleżankę, która mieszka w Ursusie, ale z Waszej strony o pomoc. Chcesz?

dziękuję zasadzkas

,spytam Gada ,u niego będzie stała niech decyduje.
Limku ,w pracy mówią że takiego kierownika nie ma i nie będzie ,że syf teraz i jedna wielka rozpierducha plus chaos nic nie ma miejsca ,nic się kupy nie trzyma itp.
Grześ był dobry ale twardy ,porządek lubił ,ład ,wszystko musiało być na swoim miejscu ,objechać potrafił ale i stanąć na maszynie jak było trzeba bo ktoś np. źle się czuł .
Takich ludzi już nie ma ,ale też to i moja praca nad nim ,wiadomo ,męża trzeba sobie wychować :wink:

zdarzył mi się przykry wypadek który mógł skończyć się tragicznie :oops:

jadą na rowerze z transporterem wyskoczył mi dupek i tak zahamowałam że transporter mi spadł ,mimo zabezpieczeń :cry:

w środku Lusia ,Bajka I Amanda .
Ja jestem tak roztrzęsiona że ręce mi latają i wnętrzności również ,ale na wielkie szczęście im nic się nie stało .
To było w drodze do wetki ,wetka je obejrzała ,obmacała ale wszystko ok.
Amanda z Lusią nawet nie były przestraszone ,a Bajka mało zawału nie dostała :cry:

teraz już bryka ,je ,bawi się.
Postanowienie noworoczne kupić transporter mocowany do bagażnika i żeby nie wiem co to ja go kupię.
Czuje się okropnie .

Lusia dostała przeciw świądowy ,Baja po resekcji zębów wszystko ok. Amanda jeszcze w lecznicy ,mogę ją odebrać dopiero po pracy :cry:

buziaki kochani , do nocki ,jak wrócę z Mundkiem to napisze co i jak.

a może by tak na forumowego Misia zagłosować ?

http://pleszew.naszemiasto.pl/serwisy/g ... 617899b505

Dorciu

za Amandę.
Jutro dam Ci znać czy wdepnę do Ciebie jutro

chciałabym jutro może dam radę

pół godziny temu odebrałam Amandę ,biedna musiała siedzieć tam tyle godzin :cry:

oczywiście zabawiła się w czasoumilacz i szczekała wyła płakała przez 5 godzin :twisted:

moja wetka stwierdziła że jeszcze małe pół godziny i :evil:

najważniejsze jest wszystko ok.
przyniosłam ją do domu i już jest taka szczęśliwa. :piwa:

a ja jeszcze zrobie troszkę przygotowanej roboty i chyba się wczesniej położę ,ten wypadek dzisiejszy strasznie mnie zdupił :oops:

dobrej nocki kochani.

Grzegorz był absolutnie wyjatkowy do dzis jestem szczęsliwa,że mogłam Go poznać,ze zdążyłam.
Takich Ludzi sie nigdy nie zapomina

Dorciu daj jeszcze raz to zdjęcie z kotkiem przy brodzie-moje ulubione. Kwintesencja dobroci,prawości,czułości,ciepła,uwielbienia dla zycia i przyrody.Zero roszczenia, żalu,goryczy Wzór dla wszystkich jak żyć. :1luvu:

Koszmar. Dobrze,ze nikomu nic sie nie stało. Dorciu współczuje przeżyć.

Witam kochani.
Serniczku ,wstawię to zdjęcie ,na pewno ale nie dziś,dziś nie będę zaglądała w jego oczy ,ten czas jest dla mnie ciężki ,ale się ogarnę.Obiecuję.

Limku ,ja jeszcze w pracy miałam delirkę ,tak reaguję na stres ,trzęsie mnie ..czyli w trudnej sytuacji jestem opanowana i trzeźwa że tak określę ,ale po wszystkim mam rzucawkę po porodową. :oops:

Nic się nikomu nie stało ,a to już najważniejsze .
Bajka ,Majka ,Dżaga miały kąpiel i są :1luvu:

wiem przy tej pogodzie to tylko chwila i znów będą szare :twisted:

Yoko została ostrzyżona ,wszystkie futra (oprócz Malwy) miały obcięte pazurki ,co to znaczy wstać o świcie :wink:

Pranie muszę zrobić i właściwie to powinnam okna umyć a nie psy :oops:

Gadzina ma raz na zawsze dość firmowych bankietów czy to Polak czy Niemiec wszystko pijusy :evil:

nie ważne że kierownik czy dyrektor i inna szycha ,chlejem aż oślepniem ,aż stracimy kontrole nad sobą ,zaczniemy się wszyscy bić,będziemy wulgarni ,ordynarni itp.
Jedną osobę odwoził do szpitala .Mam nadzieję że wszystko z nią ok. :cry:

nie ma co komentować. :evil:

dentyści zarobią parę groszy .

Lusia po zastrzyku przeciw świądowym ok. zero drapania ,na szyi będzie miała niestety golfik.
Amanda scerbata jak ja ,tylko ja mam nadzieje :wink:

a ona już nie .
Jednak świetnie sobie radzi z jedzeniem.
Ozorek bokiem wychodzi .

Poncia już lepiej ,oczy nie zaklejone ,Tytek nadal na antybiotyku.

a ja pewnie nastawie pranie i złapię drzemkę :wink:

jak mi się uda :roll:

Dorciu czy mogę się na chwilę u Ciebie dzisiaj pojawić za jakieś 1,5 godz lub troszkę mniej?

Szczęśliwa jedenastka tymczasy GŁUCHY CHIHUAHUA SZUKA DS

Kto przegląda forum