Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto gru 13, 2011 0:19 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Jakoś tak niepokojąco cicho u emerytów :evil:

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 13, 2011 13:07 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

A bo dobrze nie jest, a w końcu to wątek optymistyczny miał być, nie?
Jedno się polepszyło, to drugie pogorszyło, a Teżet między Wrocłwiem a Chorzowem.
Dojrzewam do decyzji, by Fistaszkowi gastroskopię zrobić, czy jak..? Znowu biegunkę ma.
Postaram się wieczorem zmobilizować tego leniucha Filozofa do pisania.
O ile ciocie jeszcze nas czytają...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 13, 2011 14:04 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Megana pisze:(...)
O ile ciocie jeszcze nas czytają...


cały czas czytają :!: Filozofie do pióra, to znaczy do klawiatury i donosić szybko co się dzieje :!:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 13, 2011 14:09 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

czytają :ok:
nawet się zastanawiałam czy ktoś kogoś w końcu nie pożarł ?
Obrazek Obrazek Obrazek

lanua

 
Posty: 1246
Od: Pt lis 06, 2009 9:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 13, 2011 14:19 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Piszcie, nawet złe wieści ...

Biegunka, a to nie reakcja na zmianę żywienia?

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 13, 2011 16:43 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Czytają pilnie.

Czy FiStaszek miał badania w kier. lamblii? Z własnego doświadczenia wiem, że potrafią wywołać u psa regularne biegunki.
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2843
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Wto gru 13, 2011 17:33 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Czytamy pilnie i próbujemy sobie przypomnieć sobie przypomnieć ile to już dni jest u was Fistaszek, że ciągle nie utuczony :roll: Zgłosiłabym cię do księgi rekordów, jakbyś w trzy dni utyła psa :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto gru 13, 2011 22:48 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
No, ciocie kochane, miło, że o mnie pamiętacie, bo powiem wam, że pańcia to już kompletnie zajęta tymi dwoma małymi pokurczami, to znaczy Nowym, na którego pańcio Junior mówi "Fistek" a przede wszystkim Kartoflem. Na Leona pańcia się drze "Won, zboczeńcu!" no a Gabunia pańcię dla siebie ma tylko wieczorami, jak się kładą spać.
Z tym Leonem to niezłą polewkę miał pańcio zanim wyjechał, bowiem wyobraźcie sobie, że Leon uważa, że pańcia to jego narzeczona jest. Kartofel nie wydawał mu się zagrożeniem, ale Fistek jest jednak od Kartofla sporo większy, na kolana pańci się pcha i wszędzie za nią drepcze krok w krok. Pańcia już od tego lekkiej wariacji dostaje, bo normalnie ruszyć się nie może, a Fistek lata jak torpeda i nijak go zmylić, tak jak dawało się zmylić kartofla.
O czym to ja...? A, no więc Leon w obliczu takiego zagrożenia fistaszkowego uznał, że najbezpieczniej będzie związek z pańcią skonsumować. I co i rusz czyni w tym kierunku próby. A swoje waży, niebacznie przez pańcię odkarmiony. Pańcia wrzeszczy, że jej rajstopy drze, albo siniaki robi na plecach, pańcio się kula ze śmiechu i troskliwie pańci doradza, by się przy Leonie nie schylała, a teraz sobie pojechał i zostawił pańcię z tym wszystkim, bo i Junior rozpoczął jakieś szkolenia i też go nie ma całymi dniami.
Ale właściwie to czy ja nie powinienem zacząć od początku?
Od początku, to pańcia pojechała na harcerskie mikołajki trochę niespokojna, bo kartofel jakiś marudny jej się wydawał. No, ale na imprezce szybko wszyscy osiągnęli wysokość przelotową i jak pańcio po nią przyjechał, to balanga dalej trwała w najlepsze, tyle, że na ulicy. Pańcio nie czekał, aż sąsiedzi wezwą policję, tylko wciągnął pańcię do samochodu i uciekł, zostawiając resztę harcerzy śpiewających na głosy "Szumi ognisko i płoną knieje" - czy jakoś tak. Pańci udało się przemycić butelkę z resztą likieru kawowego, ale nie zdołała się narąbać w domu jak zamierzała, bo okazało się, że Kartofel przestał chodzić.
Pańcia wytrzeźwiała w mgnieniu oka, zabrała jasiek i poszła spać na kanapie na dole, by Kartofla pilnować, bo wydawał się dość wystraszony tym, że tylne łapki odmawiają mu posłuszeństwa. Mówi, że nie dlatego się nie wyspała, że musiała Kartofla utulać i wynosić na siusiu i podawać mu wodę. Nie. Ale to jest nie do pojęcia, mówi pańcia, ile hałasu wytwarza piątka wesołych szczurzyczek, latających po klatce. Poszły spać dopiero jak się rozwidniało, i pańcia też.
Długo nie pospała, bo zaraz obudziła pańcia i pojechali z kurduplami do weterynarza. Fistek dostał jakiś zastrzyk i Kartofel też. Spał potem prawie cały dzień, ale wieczorem wstał i wyszedł na siusiu samodzielnie, w sensie, że na własnych łapach.
I na razie chodzi. Pańcia dawno usiłuje zmusić pańcia do wyjazdu do innego weta,tego dużo dalej, by Kartoflowi zrobić solidny przegląd, ale pańcio wiecznie nie ma czasu.
To Kartoflowi sie polepszyło, za to z Fistaszkiem gorzej. Skubaniec wychodzi już bez smyczki, bowiem bardzo szybko załapał, gdzie się wraca - co więcej wprowadził nowy obyczaj. Do tej pory, obaj z Leonem grzecznie czekaliśmy pod drzwiami, aż pańcia nas wpuści, a Fistaszek po prostu zaczyna szczekać. Pańcia od razu się wytresowała i leci otworzyć drzwi.
Zwłaszcza o piątej rano.
Co drugi raz pańcia biega za Nowym z latarką i studiuje te kupy, które Nowy produkuje. I ostatnio produkuje kupy brzydkie i plackowate, co pańcię bardzo martwi.
Choć dziś Junior powiedział, że rano kupa miała swój kształt. Ale ciągle jest jasna, a zdaje się, że powinna być ciemna.
Poza tym Fistek usiłuje pożreć wszystko, awanturuje się by wleźć pańci na kolana, siedzi pod klatką szczurci i czeka czy mu coś nie spadnie, a swoje chrupy połyka niczym indorek. Z szybkością światła.
A i jeszcze został wykąpany. Potem pańcia ubrała go w szlafroczek, co bardzo mu się nie podobało, usiłował się wytarzać w czymkolwiek...
Obrazek

a potem był na pańcię obrażony.
Obrazek

...ale za to teraz ładnie pachnie.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 14, 2011 10:54 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Jakie on ma pazurki długaśne 8O

Dzięki za wieści, mam nadzieję, że Kartofel się ogarnie życiowo i zdrowotnie i w ogóle też... a co do szczurków - niestety wiem, one się non-stop turlają, rzucają, skaczą... :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw gru 15, 2011 22:06 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Fistaszek został zmierzony w talii i mierzy tam 34 cm.
Leon dziś się wywalił przy wstawaniu.
Sielawka ma kk.
To bardzo zaraźliwe...? :| Dostała już coś w zastrzyku - Teżet pojechał z nią do weta sam - ale boję się o Munię, bo łapanie jej, wożenie itd to byłby jakiś hardkor.
Ania, a jak tam twoje futra?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 15, 2011 23:19 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Megana pisze:(...)Sielawka ma kk.
To bardzo zaraźliwe...? :| (...)


Nie wiem czy jest zaraźliwe, ale u nas wszystkie niedawno kichały. Dawałam betaglukan komu można do pyska. Hardkor :wink: dostał w jedzeniu. Wygląda na to, że udało się zdławić choróbsko w zarodku.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 16, 2011 10:56 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Jak moje futra? -No pojechałam do nich w poniedziałek, wczoraj wróciłam. Z dziką gorączką.
Futra przespały dobę, niewiele zjadły, nie sikały, żadnej kupy.
Po przyjeździe nagrzałam w domu, nie wypuszczałam ich na dwór, próbowałam zachęcić do jedzenia, wepchnęłam beta-glukan. W nocy Maciek zrobił brzydką kupę.
Jedna brzydka kupa i brak apetytu to wszystko co udało się stwierdzić (od soboty do czwartku).
Pojechałam do powiatowego weta dowiedzieć się czy w okolicy panuje jakaś wirusówka (nie panuje), wet nie miał żadnego pomysłu co może być przyczyną złego samopoczucia moich kotów... Ponieważ zna moje koty, wie, że są bardzo rozpuszczone, bardzo wybredne, nie zjedzą jakiegoś dziadostwa mając w domu furę dobrego żarcia, dlatego wykluczył zatrucie żarciem.
Gdyby to była wirusówka (jaka?), to same muszą ją zwalczyć, bo nie były szczepione.
Jeśli jakakolwiek bakteria w przewodzie pokarmowym (zjadliwa E.coli?), to kupiłam dla nich antybiotyki w zastrzykach o przedłużonym działaniu- Convenia, kujnęłam, i tyle. No i dalej pcham w nie beta-glukan (niestety skończył mi się najlepszy Scanomune).
Koty zaczęły więcej jeść (ale dalej nie wrócił im dawny wilczy apetyt), odzyskały humor, no i były szczęśliwe, że pańcia była z nimi. Sama i tylko dla nich.
Dalej nie wiem co im było, ale zostawiałam koty w dobrym stanie i jutro znowu gnam do nich (nietypowo nie dzisiaj).

Na dokładkę mamy najgorszy tydzień z warszawskimi futrami- za wszelką cenę próbują wydostać się z domu- twierdzą, że zostały uprowadzone i że wracają na wieś. Ponieważ nie wiedziałam na co chorują Muki z Maćkiem, wywiozłam ze wsi Lalkę i Miśka. W domu pełna obraza- pańcia opuściła swoje futra!
Matka musi odrzucać(!) Miśka od drzwi, żeby wyjść z domu, bo kot siedzi z nosem przy framudze, przywiera ciałem do drzwi i nie daje się od nich odkleić... :? Horror! No i wrzeszczy, że wychodzi!

Muki z Maćkiem we względnie dobrej formie (dalej wyglądają jak niedźwiedzie), ale to jeszcze nie są moje koty sprzed choroby
ObrazekObrazekObrazekObrazek

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 16, 2011 15:32 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Megana pisze:Sielawka ma kk.
To bardzo zaraźliwe...? :| Dostała już coś w zastrzyku - Teżet pojechał z nią do weta sam - ale boję się o Munię, bo łapanie jej, wożenie itd to byłby jakiś hardkor.

Niestety zaraźliwe. Koty różnie przechorowują kk w zależności od wieku i ogólnej kondycji. To jest mieszane zakażenie -wirusowo (herpeswirus i caliciwirus) -bakteryjne. Z różnymi objawami -od surowiczej wydzieliny z nosa i oczu (zapalenie górnych dróg oddechowych i spojówek), po wysięg ropny (gdy dojdą bakterie), z owrzodzeniem rogówki, nadżerkamii na języku i podniebieniu (ból powoduje brak apetytu), ślinieniem, temp., osowiałością itp.
Wczesną jesienią na Woli mieliśmy bardzo ciężkie zachorowania na kaliciwirozę (jeden z wirusów KK).

Karm koty w oddzielnych miskach i staraj się podnieść ich odporność (choćby beta-glukanem).
A Sielawka powinna siedzieć w ciepłej łazience (duża wilgotność powietrza), przemywaj jej oczy wacikiem namoczonym ciepłą wodą (nie rumiankiem- bo rozpulchnia błony śluzowe i ułatwia wnikanie wirusów!).

A może kk lekko przejdzie? Oby!

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 16, 2011 20:38 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Dziś pani wet stwierdziła, że to zapalenie płuc.
Nie ma szans na karmienie w różnych miskach, każde je jak mu się podoba, nie opanuję tego, już z pilnowaniem Fistaszka by nie złapał innej psiej karmy jest problem.
Poza tym zaleciła na odporność rutinoscorbin, nie wiem, co o tym myśleć.
Ten betaglukan to na receptę tylko, czy kupię normalnie? Jutro znowu będziemy u niej, więc mogę receptę wymusić.
Wpadłam na pomysł, jak spowolnić fistaszkową konsumpcję chrupek. Rozsypuję mu po całej podłodze w sypialni na panelach. :mrgreen:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 16, 2011 20:41 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Rutinoscorbin możesz kotu śmiało podawać :ok:
Betaglukan kupisz bez recepty. Może być ze sklepu zoo lub ludzki w aptece. Tego się nie przedawkuje. Wzmacnia odporność.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości