Moje cuda-rezydenci + 2 tymczasy czyli moje 13 kotów

Kubę zabrałam, gdy zmarła jej opiekunka, Nanę z ulicy, a Mysię z Nany

Lilianna J-wie pisze:Nanę z ulicy, a Mysię z Nany

czyli takie ciężarne cudo ktoś wygnał z domu

Doczłapałam :mrgreen:

ale foty koty

śliczności Masz cudne

Miło popatrzeć na takie cuda :ok:

czyli takie ciężarne cudo ktoś wygnał z domu

Cudo owszem ale zaciążyła u mnie z Benkiem, nie upilnowałam, a potem nie miałam serca usunąć maluchów. Benek sobie bzyknął i niecały m-c póżniej odszedł za TM.
Z Naną sytuacja była dość dziwna, byłam pewna,że jest to wykastrowany kocur, nie miała typowych objawów rui, gdy był Benek- pewnie dlatego, załapałam gdy go zdjęłam z niej :mrgreen:

. Potem się okazało, że ma silną anemię i pewnie to było powodem, że nie miała rui

ale za to jaki efekt :1luvu:

Możliwe że tak było z brakiem objawów rui :roll:

Ostatnio gdy miała anemię, to w sumie przez rok nic a nic.. A potem obie naraz dostały i urządzały mi nocne koncerty :evil:

Mysia najgłośniej, normalnie jak tatuś się darła

Lilianna J-wie pisze:Ostatnio gdy miała anemię, to w sumie przez rok nic a nic.. A potem obie naraz dostały i urządzały mi nocne koncerty Mysia najgłośniej, normalnie jak tatuś się darła

Współczuję dwie kotki na raz w rui

Trzeba było wyciszyć, nie było innego wyjścia, bo nawet jeść nie chciały :evil:

Lilianna J-wie pisze:Trzeba było wyciszyć, nie było innego wyjścia, bo nawet jeść nie chciały

Jak trzeba to trzeba co zrobić.

Moje cuda miały dziś obcinanie pazurki i oczywiście nie wszystkim udało się to zrobić. A jakie długaśne Rysiu miał

W nocy do łóżka przyszła Lala i położyła się mi na żebrach i tak spałyśmy. Byłam mocno zaskoczona jej zachowaniem. Ale przez pół nocy nie ruszałam się, żeby czasem jej nie spłoszyć :1luvu:

Nana wcina Jasiowe Gourmety ale chyba by wolała je w kawałkach, a nie w musie, za to Mysia je powąchała i olała miskę

;

Kajci ; Karina i Rysiu ; Kuba i Kajci wyjadają Nanie Gourmeta ; Nana czekająca na jedzonko

Lilianna J-wie pisze:Moje cuda miały dziś obcinanie pazurki i oczywiście nie wszystkim udało się to zrobić. A jakie długaśne Rysiu miał
W nocy do łóżka przyszła Lala i położyła się mi na żebrach i tak spałyśmy. Byłam mocno zaskoczona jej zachowaniem. Ale przez pół nocy nie ruszałam się, żeby czasem jej nie spłoszyć

Na czułości się jej zebrało? :mrgreen:

Niee.. Lala się nie migdali. Koło mnie leżał Rudy, a ona uwielbia być blisko niego, a że dodatkowo była ciemna noc i cisza to odważyła się zejść z segmentu do nas.
Z Rudym jest coraz lepiej :ok:

I obyło się bez porad :ok:

Wolę się zdać jednak na bardziej doświadczonych w tym zakresie :twisted:

Ma ktoś jakiś pomysł jak się pozbyć grzyba w kabinie? Albo osadu z mleka w expresie ciśnieniowym?

Lilianna J-wie pisze:Ma ktoś jakiś pomysł jak się pozbyć grzyba w kabinie? Albo osadu z mleka w expresie ciśnieniowym?

Kiedyś grzyb w kabinie usunęłam Domestosem, ale jak się zadomowił na dobre, to trzeba było zmienić silikon. A gdzie Ci się umiejscowił? Na fugach, silikonie, czy jeszcze gdzieś indziej?

Na osad z mleka w expresie pomysłu nie mam.

Moje cuda-rezydenci + 2 tymczasy czyli moje 13 kotów

Kto przegląda forum