Wątek cukrzycowy - V

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw gru 15, 2011 8:37 Re: Wątek cukrzycowy - V

Tinka07 pisze:Hej Mamrot, trzymam kciuki za Kropcię :ok:

Odnośnie przestawiania z karmy suchej na mokrą myślę, że może przyda Ci się ten link: http://barfnyswiat.org/

Pozdrawiam serdecznie
Tinka

EDIT: Convenii nienawidzę, moi weci zresztą też. Już sama nazwa preparatu w tłumaczeniu wskazuje jedynie na wygodę. Antybiotyk, który ma tak długi czas działanie, jest cholernie niebezpieczny. Wystarczy, że Convenia nie podziała tak, jak oczekiwano, lub nastąpią jakiekolwiek inne zdrowotne komplikacje, wymagające innej antybiotykoterapii, wtedy co? - klapa :( Nie będzie można w takiej sytuacji zmienić antybiotyku, bo zaaplikowana Convenia będzie działałć "pięknie" w organizmie przez 14 dni :x

Convenii nie podaje się kotu z podwyższonymi parametrami mocznika i kreatyniny.

Dziewczyny, mam do Was gorącą prośbę. Nie zgadzajcie się nigdy na podawanie Convenii bez antybiogramu :!: :!: :!: Nie zgadzajcie się też na podawanie Convenii, jeśli został zrobiony antybiogram, lecz gdy sprawdzono w nim też inne antybiotyki, które są wrażliwe na wykryte bakterie. Poproście weta o ten inny antybiotyk, który nie ma tak długiego działania.


Convenia zastosowo po wyniku antybiogramu... z oznaczeniem wrażliwa, średnio wrażliwa, antybiotyk zawarty w conveni był tu najskuteczniejszy, nie chodzilo tu ani o wyogodę ani koszty. Convenie podaję się kiedy potrzeba... a przy tak silnej infekcji pęcherza wyniki mocznika i kreatyniny siłą rzeczy są podwyższone... martwi mnie to,że niektórzy dzięki twoim radom w sytuacji kiedy convenia będzie odpowiednim leczeniem, odmówią tego leku. Są też sytuacje, że podaje się dwa rózńe abntybiotyki.No ale może guru nie warto "ruszać" zaraz tu ruszą jaka to mamrot niedobra,niegrzeczna i takie tam... Bardzo cenie sobie Twoje rady dot. leczenia słodkich zwierzaków.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw gru 15, 2011 12:41 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:zaraz tu ruszą jaka to mamrot niedobra,niegrzeczna i takie tam...
i będą mieli rację. Moja kotka też przeszła historię z podaniem Convenii bez antybiogramu, potem z antybiogram ale z moczu "spod ogona" i dopiero jak trafiłam do specjalistki od nerek i zrobieniu antybiogramu z moczu prosto z pęcherza okazało się, że nie ma żadnych bakterii i trzeba było zastosować zupełnie inne leczenie. A Convenia miała być taka "cud, miód, orzeszki" i pomóc na wszystkie pęcherzowe sprawy. Dziwne jest to, że w cywilizowanym świecie podaje się Convenię na końcu a u nas na początku. I apel Tinki jest jak najbardziej na miejscu.
Wybacz Mamrot, ale mam wrażenie, że chciałaś Tince najzwyczajniej zrobić przykrość. Jak tylko Tinka chce pomóc (zwykle po tym jak ktoś o tę pomoc poprosi) to co i rusz ktoś jej dokopie. Niech się wreszcie odezwie choć jedna osoba, której zwierzakowi rady Tinki zaszkodziły.

A ponieważ rzadko się odzywam, choć czytam wątek na bieżąco, to pozdrawiam Stare i Nowe słodziaki oraz ich opiekunów.

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 15, 2011 13:38 Re: Wątek cukrzycowy - V

Flores pisze:
Mamrot pisze:zaraz tu ruszą jaka to mamrot niedobra,niegrzeczna i takie tam...
i będą mieli rację. Moja kotka też przeszła historię z podaniem Convenii bez antybiogramu, potem z antybiogram ale z moczu "spod ogona" i dopiero jak trafiłam do specjalistki od nerek i zrobieniu antybiogramu z moczu prosto z pęcherza okazało się, że nie ma żadnych bakterii i trzeba było zastosować zupełnie inne leczenie. A Convenia miała być taka "cud, miód, orzeszki" i pomóc na wszystkie pęcherzowe sprawy. Dziwne jest to, że w cywilizowanym świecie podaje się Convenię na końcu a u nas na początku. I apel Tinki jest jak najbardziej na miejscu.
Wybacz Mamrot, ale mam wrażenie, że chciałaś Tince najzwyczajniej zrobić przykrość. Jak tylko Tinka chce pomóc (zwykle po tym jak ktoś o tę pomoc poprosi) to co i rusz ktoś jej dokopie. Niech się wreszcie odezwie choć jedna osoba, której zwierzakowi rady Tinki zaszkodziły.

A ponieważ rzadko się odzywam, choć czytam wątek na bieżąco, to pozdrawiam Stare i Nowe słodziaki oraz ich opiekunów.


Flores, to byla obrona mojego postępowania, uwaźnego i z dobrym wetem, któremu ufam, i nie widzę tu powodu to straszenia convenią, mocz był pobrany prosto ze strumienia sików, pobrany do sterylnego naczyńka, robione było tez ogólne badaniemoczu, do tego Kropcia wysikiwala krwiste kłaczki. Nie chce nikomu dokopywać. chce ratować zwierzaki, robie to, pomoc Tinki doceniam ogromnie, i to napisałam, nie raz nie dwa i jeszcze będę jej dziękowała dużo. wyraziłam obawę, że jeśli cefovecin ( któraś tam cefalosporyna) będzie celowy po antybiogramie i bez innych przeciwskazań... to po takim postraszeniu może opiekun odmowić leczenia które jest wskazane... Kropka jest kotem półdzikim, stresuje się oczywiście wożeniem i wizytami w lecznicy, jednak gdyby był antybiotyk inny właściwy po badaniu mikrobiol. moczu do podawania codziennie to bym z nią jeździła.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw gru 15, 2011 13:53 Re: Wątek cukrzycowy - V

sheridan pisze:Szejbal, a co tam u was i u Ludmiłka? Napisz coś na swoim wątku. Myślę o was.

Napisałam Ci PW :oops:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Czw gru 15, 2011 14:14 Re: Wątek cukrzycowy - V

U nas też tak było, że o mały włos wetka zastosowałaby Convenię u Ludmiła. A on był w okropnym stanie rok temu z paszczą, cały zaropiały. Gdybym się zgodziła na Convenię - a sama doszłam do tego, bo to z logiki wynika - nie wiem, czy Ludmił byłby ze mną dzisiaj, bo zwyczajnie choroba była zbyt intensywna, a podanie Convenii wykluczyłoby podanie czegoś innego na 2 tygodnie :evil:
Mamrot, to nie tylko chodzi o logikę w leczeniu u weta, ale też o racjonalne podejście właściciela i jego decyzje. Może zrozumiesz, może nie. Twoja sprawa, ale najważniejsze, żeby kot nie cierpiał przez złe decyzje też właściciela, nie tylko weta :roll:

Flores, zgadzam się z Tobą. Byle dokopać. Widzę, że niektórzy nie zauważają, że Tinka zawsze popiera swoje słowa materiałami źródłowymi, doświadczeniem jej sensownych ( :!: ) wetów, ale też zawsze zestawia ich sądy z innymi źródłami. Wiedza Tinki jest rzetelna, zawsze przekopuje wszystkie informacje, a czas przecież często jej na to nie pozwala, aby siedzieć na forum cały wieczór czy ranek.
Nie pozwoliłaby sobie nawet na luźne stwierdzenia z jej "widzimisię", gdyby to nie było poparte sprawdzonymi źródłami :!: Ale to przeciez nieważne... :roll:
Mamrot pisze:No ale może guru nie warto "ruszać" zaraz tu ruszą jaka to mamrot niedobra,niegrzeczna i takie tam... Bardzo cenie sobie Twoje rady dot. leczenia słodkich zwierzaków.

A z powyższego, to mnie szlag trafił, bo wynika ciekawa rzecz. Bardzo cenisz rady Tinki o cukrzycy, tak? Nie widać tego po tym, gdy nazwałaś ją prześmiewczo "guru". I nie jesteś "niedobra, niegrzeczna i takie tam..." - jesteś po prostu fałszywa. Tyle.
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Czw gru 15, 2011 14:38 Re: Wątek cukrzycowy - V

Hej, pewnie jeszcze za wcześnie na podskoki ale nawet jednorazowe poranne pre 78 powoduje, że jakoś tak mi lżej. :)
Nie podałam insuliny rano, myślę, że dobrze zrobiłam. Jak wrócę z pracy to sprawdzę jaki ma poziom cukru. Tylko nie wiem, jeśli będzie wysoki, czy podawać jej insulinę czy czekać do ustalonej pory wieczorem.
Wydaje mi się, że Hienka pomału "zaskakuje", ale czy będzie dobrze, hmm, czas pokaże.
Ostatnio edytowano Czw gru 15, 2011 20:31 przez dorot, łącznie edytowano 1 raz

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 15, 2011 14:53 Re: Wątek cukrzycowy - V

Szejbal, jest dokładnie tak jak napisalam. Bronisz Tinki, która nie potrzebuje obrony, wyraziłam obawę, a to, że nie zgadzam się ze wszystkim nie jest wyrazem fałszu. ale Ty jako "sumienie" wątku już wiesz jaka jestem, wiesz co myślę... nie przeczytałaś ze zrozumieniem mojego wpisu. wyłącz emocje i nie osądzaj mnie jako fałszywej. Bronię sensownego podania convenii, nie bronię głupiego, bez badań podawania jakiegokolwiek leku.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw gru 15, 2011 16:40 Re: Wątek cukrzycowy - V

Cześć Dziewczynki,
zaglądam do Was regularnie. cieszę się z sukcesów i martwią mnie problemy...taki też pojawił się również u mnie.
Cholera nie wiem co się dzieje.
Od miesiąca jesteśmy na Lantusie i za cholerę nie pojmuję zasady jego działania! Wiele złego można powiedzieć o Caninsulin ale w moim przypadku była chyba lepsza...a przynajmniej przewidywalna.
Według moich różnych obliczeń Lantus zaczyna u nas działać po ok 7-8 godzinach! Do tego czasu poziom cukru rośnie.. i dochodzimy do sytuacji w której przed podaniem kolejnej dawki poziom cukru jest niski(niech będzie ok 100) i spada!
insulina o 6:30 i 18:30 w między czasie dwa posiłki o 11 i 16...czy coś robię nie tak??
Nie ogarniam tego, pomóżcie proszę.

Amar04

 
Posty: 74
Od: Wto wrz 27, 2011 9:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 15, 2011 18:00 Re: Wątek cukrzycowy - V

Tinka,
Dzięki za szybką radę. Teraz będę wiedziała jak reagować dalej. Na razie zostałam przy dotychczasowej dawce bo dzisiaj wyniki były jednak gorsze / 263 rano i 279 wieczorem/. W niedzielę zrobię krzywą i zobaczymy.
Mam jeszcze jedno pytanie. Niestety, pierwsze pomiary cukru szły mi trochę kulawo i zrobiły się Filipowi niewielkie wylewy na uszkach. Czy coś z tym robicie? Jakieś okłady? Nie widzę, żeby mu to dokuczało ale mnie gryzie w środku. :cry:

Pozdrawiam.

Wiśniak

 
Posty: 53
Od: Nie lis 20, 2011 15:16

Post » Czw gru 15, 2011 20:31 Re: Wątek cukrzycowy - V

Witajcie, jest jednak jak myślałam, nie mam co się cieszyć, rano Hiena miała cukier niski 78, nie dostała insuliny, teraz miała 304 i wpakowałam jej 1,5 u, Lantusa podaję. Obawiam się, że kompletnie kota rozreguluję. Nie wiem, co robię nie tak. Proszę o radę.
Dodam, że od pewnego czasu kotka lepiej się czuje, przestała chłeptać tak wodę (jestem wredna - do zawartości z puszeczki wlewam jej trochę wody, mam pewność,że wypije), nie ma takiej "mokrej" sierści.

Wyniki pomiarów Hieny z ostatnich kilku dni:
9XII
7:39 cukier na czczo 155
7:45 0,5 u // pierwszy raz taki niski poziom cukru, nie wiedziałam ile mam podać
19:31 cukier 296 // jednak za mało dałam rano
19:39 1,5 u

10 XII
7:50 cukier na czczo 319
7:55 1,5 u
11:00 cukier 252
15:10 cukier 197
18:10 cukier 249
19:42 cukier 267
19:48 1,5 u

11 XII
7:37 cukier na czczo 136
7:40 1 u
19:36 cukier 256 // zmierzony za trzecim podejściem, kitka dziwnie spanikowana ?
19:48 1,5 u

12XII
6:50 cukier na czczo 345
7:00 1,5 u
19:14, cukier 218
19:30 1,5 u

13XII
7:07 cukier na czczo 224
7:10 1,5 u
19:04 cukier 117
19:30 trochę mniej niż 1 u

14 XII
cukier na czczo 400 // nie wiem, czemu tak dużo, słabo krew leciała
6:45 1,5 u
19:20 cukier 123
19:28 1,25 u

15 XII
7:45 cukier na czczo 78
nie podałam rano insuliny
19:26 cukier 304
19:30 1,5 u


Wiśniak, wylewy powinny minąć za dni parę, tak sądzę.
Jak ludzie mają krew pobieraną, później każą trzymać wacik dociśnięty do żyły.
Podobnie robię Hienie, przez chwilę trzymam przez wacik nakłute miejsce.
Wylewy się jednak czasem zdarzają, niestety.

edit: Tak sobię myślę, może te wysokie skoki cukru to opisywany efekt kontrregulacji? może organizm Hieny broni się przed zbyt małą ilością cukru? W takim razie co teraz, zmniejszyć dawkę, przeczekać, może iść do weta po zmianę insuliny?
Ostatnio edytowano Czw gru 15, 2011 21:03 przez dorot, łącznie edytowano 1 raz

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 15, 2011 20:35 Re: Wątek cukrzycowy - V

Wiśniak pisze:Tinka,
Mam jeszcze jedno pytanie. Niestety, pierwsze pomiary cukru szły mi trochę kulawo i zrobiły się Filipowi niewielkie wylewy na uszkach. Czy coś z tym robicie? Jakieś okłady? Nie widzę, żeby mu to dokuczało ale mnie gryzie w środku. :cry:

Pozdrawiam.
Hej Wiśniak, nie marw się. Ja też miałam taki problem po pierwszych próbach. Moi weci poradzili mi wtedy, żebym zaraz po ukłuciu i nabraniu kropli krwi na pasek ścisnęła ucho Tinki w tym miejscu dwoma palcami (od wewnętrznej i zewnętrznej strony) na ok. 20-30 sekund. Tym sposobem pozbyłam się na zawsze problemu z siniakami.

Pozdrawiam serdecznie
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw gru 15, 2011 21:16 Re: Wątek cukrzycowy - V

Amar04 pisze:Od miesiąca jesteśmy na Lantusie i za cholerę nie pojmuję zasady jego działania! Wiele złego można powiedzieć o Caninsulin ale w moim przypadku była chyba lepsza...a przynajmniej przewidywalna.
Według moich różnych obliczeń Lantus zaczyna u nas działać po ok 7-8 godzinach! Do tego czasu poziom cukru rośnie.. i dochodzimy do sytuacji w której przed podaniem kolejnej dawki poziom cukru jest niski(niech będzie ok 100) i spada!
insulina o 6:30 i 18:30 w między czasie dwa posiłki o 11 i 16...czy coś robię nie tak??
Nie ogarniam tego, pomóżcie proszę.
Cześć Amar, jaką podajesz aktualnie dawkę insuliny? Ile zjada Twój słodziak do insuliny, a ile w międzyczasie? Jaką podajesz karmę? Proszę napisz nam, jak to obecnie wygląda.

W podobnych sytuacjach, gdy Lantus osiąga swój nadir dopiero po 12 godzinach, moi weci diabetolodzy zalecają zmianę insuliny Lantus na Levemir. Levemir ma nieco inny profil działania. Insulina ta zaczyna rozwijać swoją moc szybciej niż Lantus i nie działa tak długo. Takie są też nasze doświadczenia w tym wątku.

Pozdrawiam ciepło
Tinka

PS: Moi monachijscy diabetolodzy wprowadzają u swoich pacjentów od kilku lat od razu Levemir ze względu na ociężałe działanie Lantusa na większość kotów cukrzycowych.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw gru 15, 2011 22:10 Re: Wątek cukrzycowy - V

podaje 2 x 2j przy insulinie zjada 70 g w międzyczasie po 50 g. Miamor, czasami Animonda, czasem poprostu gourmet.
I np aktualnie , przed iniekcją cukier 117 3,5 godz później cukier 299.
Rano będzie niski-zmniejszę dawkę to wieczorem będzie wysoko i tak w kółko. Lantus działa jak chce, każdy pomiar to niespodzianka. Nie wiem czy nie wrócę do Caninsulin, naprawdę o niebo lepiej to wszystko działało...choć z drugiej strony duże skoki były.Tak źle i tak niedobrze.
Mówisz Levemir??

Amar04

 
Posty: 74
Od: Wto wrz 27, 2011 9:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 15, 2011 22:30 Re: Wątek cukrzycowy - V

Amar04, proszę nie wracaj do Caninsuliny. Byłaby to błędna decyzja. Poproś weta o receptę na Levemir. Jeśli możesz, podaj nam ostatnią krzywą cukrową na Lantusie.

Pozdrawiam
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt gru 16, 2011 1:03 Re: Wątek cukrzycowy - V

dorot pisze:Witajcie, jest jednak jak myślałam, nie mam co się cieszyć, rano Hiena miała cukier niski 78, nie dostała insuliny, teraz miała 304 i wpakowałam jej 1,5 u, Lantusa podaję. Obawiam się, że kompletnie kota rozreguluję. Nie wiem, co robię nie tak. Proszę o radę.

Hej Dorot,

przy takim wyniku na Lantusie, który miałaś dziś, i pod warunkiem, że nie ma Cię w domu, podałabym na początek połowę dawki. Już jak spojrzałam na Twój dzisiejszy wpis, pomyślałam sobie: „O jejku, dzisiejsze wieczorne wyniki będą pewnie kosmiczne." Tak jednak wcale nie było. Dorot, proszę nie panikuj. Wynik 304 mg/dl jest wprawdzie wysoki, ale wcale nie tak wysoki, jeśli opuściłaś dawkę po 12 godzinach. Gdybyś miała dziś wyniki w granicach 500 mg/dl, miałabyś prawo popaść w panikę, ale nie przy wyniku 304. Koty traktowane Caninsuliną 2 razy dziennie mają regularnie wyniki 100-500 mg/dl. Nie przejmuj się więc jedną malutką porażką. Chciałaś dobrze, nie wyszło. Głowa do góry. Jesteś bogatsza o kolejne doświadczenie z dawkowaniem insuliny. Takie doświadczenia są bezcenne.

Gdybym była w domu przez cały dzień i mogłabym kontrolować wyniki, podałabym 1 jednostkę, a może nawet i więcej. Z Lantusem i Levemirem postępuje się inaczej niż z Caninsuliną. Przy wyniku 78 mg/dl Caninsuliny bałabym się w ogóle podać, bo działa ona bardzo gwałtownie na organizm. Insuliny Lantus i Levemir są insulinami bazowymi w terapii u ludzi. Organizm potrzebuje insuliny nawet wtedy, gdy wyniki są niskie. To, jaką podać w takim przypadku dawkę, wynika jedynie z doświadczeń konkretnego właściciela. Musisz to wypróbować. Teraz po kilku tygodniach wiesz już na pewno, że zrezygnowanie w ogóle z dawki insuliny przy niskich wynikach jest błędem.

Dodam, że od pewnego czasu kotka lepiej się czuje, przestała chłeptać tak wodę (jestem wredna - do zawartości z puszeczki wlewam jej trochę wody, mam pewność, że wypije), nie ma takiej "mokrej" sierści.
Super, że dolewasz trochę wody do karmy.

Jeśli chodzi o pomiary z ostatnich dni, które wstawiłaś, to widzę typowe działanie insuliny Lantus. Z tych danych wynika, że nie możesz tak radykalnie zmniejszać dawki insuliny przy wynikach pomiędzy 120-150 mg/dl. Nie możesz też na razie opuścić w ogóle dawki insuliny przy wynikach pomiędzy 70-80 mg/dl. Ogólnie nie robimy zamaszystych ruchów, ale gdy glukoza we krwi spada nam do poziomu na granicy wyników fizjologicznych, musimy na początku insulinoterapii żonglować dawką. Musimy bowiem wczuć metodą prób i błędów, ile wynosi ta bezpieczna dawka, która przy danym poziomie nie doprowadzi naszego kota do hipoglikemii. Przy podawaniu Caninsuliny rozwiązanie zagadki jest bardzo proste. Lantus i Levemir działają na organizm zupełnie inaczej. Musimy więc przyzwyczaić się do innego postępowania.

Żeby wyczuć, jak reaguje organizm na konkretne ilości insuliny, proponowałabym na początek przy niskich PRE, gdy wychodzisz na cały dzień do pracy, następujące dawki:

powyżej 150 mg/dl - 1,5 jedn. (Wasza stała dawka)
149 – 120 mg/dl - 1,25 jedn.
119 – 100 mg/dl - 1,00 jedn.
99 – 80 mg/dl - 0,75 jedn.
79 – 60 mg/dl - 0,5 jedn.
W przedziale 59-50, zaryzykowałabym podaniem 0,25 jedn.

Jeśli byłabyś przez cały dzień w domu i mogłabyś też przez cały dzień monitorować kota, wypróbowałabym wyższe dawki insuliny, np.

powyżej 120 mg/dl cała dawka (1,5 jedn.)
119 – 90 mg/dl – 1,25 jedn.
89 – 70 mg/dl – 1 jedn.
69 – 50 mg/dl – 0,75 jedn.
Poniżej 50 mg/dl nie podałabym nic. Odczekałabym 2 godziny i podałabym dawkę w zależności od nowych wyników.

Dobranocka
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości