KOCIA CHATKA znów zaprasza....

[Cookie1706]

Info z dyżuru

Na zdrowej całkiem w porządku,
Zuzia, Pędzel i Józek oki

Na kwarantannie:
Pędzel strasznie dokazuje w boksie, drze się żeby go wypuścić
Kocia dupka odżyła

Pędzel bez zmian urzęduje na zdrowej,
a w boksie siedzi Drops
tak pomyliłam się.

[gosiakot]

Honoratka chyba musi jechac do weta jeszcze dzisiaj. Ona jest fantastyczna, jak sprzątałam jej boks, to przytuliła główkę do mojego czoła i tak siedziała i przysypiała Co jej właściwie dolega? Przed tymi zabiegami miała normalny apetyt?

Marta -nie jestem w stanie śledzić forum cały dzień dopiero teraz przeczytałam, pracuję . Jeśli uważasz że Honoratka potrzebuje weta jutro rano nie mam wyjścia - pojadę z nią . Powinnam co prawda z rana iść do pracy ale jeśli jest taka sytuacją coś wymyślę.

[terenia1]

Proponuję by:
- koty białaczkowe miały swoje miski - nie wiem np. miski czerwone będą zarezerwowane tylko i wyłącznie dla kotów z białaczką (można dodatkowo na nich napisać FeLV lub B), gdyż wszyscy wiemy, że płyn do naczyń nie zabija wirusa, również mogłby mieć jedną "swoją" łyżkę do nakładania karmy,
- koty z białaczką powinny mieć, podobnie jak wyżej, ze dwa swoje oznaczone transporterki, niedopuszczalne dla innych kotów,

Dobry pomysł to proszę o wprowadzenie go w życie - podjedź do kociarni pooznaczaj misi i kontenerki napisz na forum i poproś wszystkich o stosowanie się

[jadziaII]

Info z dyżuru

Na zdrowej całkiem w porządku,
Zuzia, Pędzel i Józek oki

Na kwarantannie:
Pędzel strasznie dokazuje w boksie, drze się żeby go wypuścić
Kocia dupka odżyła

Pędzel bez zmian urzęduje na zdrowej,
a w boksie siedzi Drops
tak pomyliłam się.

ha,ha,ha tak myslalam ze sie ciu......
No niech bedzie Dropsik chociaz do tego badania.

[Cookie1706]

Info z dyżuru

Na zdrowej całkiem w porządku,
Zuzia, Pędzel i Józek oki

Na kwarantannie:
Pędzel strasznie dokazuje w boksie, drze się żeby go wypuścić
Kocia dupka odżyła

Pędzel bez zmian urzęduje na zdrowej,
a w boksie siedzi Drops
tak pomyliłam się.

ha,ha,ha tak myslalam ze sie ciu......
No niech bedzie Dropsik chociaz do tego badania.

Na szczęście Jadwiga czuwa

[terenia1]

- wszystkie nowoprzybyłe koty były testowane a do czasu "zdania - oby na minus" testu na FeLV siedzą wboksie a nie... np. 2 miesiące latają z innymi kotami a potem nagle się okazuje, że jednak mają białaczkę ,
- powinien być konkretnie ustalony (a nie między 2 a 4 tygodnie wg różnych wersji) okres odczekania kota zdrowego po szczepieniu na białaczkę i w tym czasie kot ten nie kontaktuje się z białaczkowcami w żaden sposób, ponadto szczepienie na białaczkę powinno być powtórzone i znów odczekany odpowiedni okres - do tego można zrobić zeszyt/kalendarz szczepień - bo szukanie po książeczkach jest zbyt mozolne,

No o tym wiemy że wszystki koty nowo przybyłe powinny być testowane, ostatnio przybyło chyba 7 kotów ale jakoś nikt nie kwapił się żeby z nimi podjechać do weta na szczepienia i na testy, o Józku było pisane z miesiąc żeby zrobić mu szczepionkę na białaczkę ostatecznie Jadzia z Wiesiem się zliitowali i go zabrali na szczepienie - testy i szczepionki sa w lecznicy tylko trzeba jechać z kotami - ale jakoś nikt mi się nie pytał trzeba jechać to zabiorę podjadę zrobimy co trezba, Koty są przywożone do kociarni sa w boksach - i nagle dobra dusza bo jej żal jest kotków bo taie biedne wypuszcza je niech sobie pobiegają, jeśli codzi o okres oczekiwania po szczepionce to nie ma przeszkód skontaktuj się z kilkowa wetami i ustal optymalny okres izolacji i będziemy przestrezgali.
No oczywiście zeszytów / kalendarzy szczepień możemy założyć kilka - bo szukanie w ksążecze zdrowia jest mozolne, ale skoro ksiązeczki zdrowia sa wszystko staram się uzupełniać na bieżąco i dla kogoś szukanie jest mozolne to nie wiem jak jak bedzie z zeszytem/kalendarzem szczepień może też być mozolny.

[terenia1]

- jeśli jakiś kot z białaczką jest niewyraźny powinien jechać od razu do weta bez względu na to kto go znalazł czy przywiózł do KCh
- można by też zastanowić się nad regularnym podawaniem wszystkim białaczkowców czegoś na odporność - np. immunodolu [co by było konsekwentnie zaznaczane w kartach, leczenia, które to karty byłyby także w części z białaczkowcami a które w ogóle, ostatnio znów straciły na ważności i często brakuje wpisów]

No ale Mara co sugerujesz że jak kot jest niewyraźny to nie jeźimy z nim do weta obojetnie czy białaczkowy czy nie ja jak jadę do kociarni i widzę że kot jest chory pakuje go i jadę do weta - nie patrzę czy kota przywiózł Jcek, Gacek czy Pankracek a czasami z jechaniem od razu jest może problem bo jak ja się dowiem o 10 rano że kot jest chory to od razu nie mogę jecahć bo niestety jestem w pracy, albo na delegacji
za podawaniem leków odpornosciowych jestem za - a za prowadzenie kart każdy odpowiada . Niestety nie da się postawić cerbera i pilnowac żeby ażdy wszystko wpisał, ale jak masz ochotę się tym zając byłoby mile widziane

[terenia1]

Owszem - moglibyśmy usypiac koty z białaczką ale
po 1) kto z nas będzie je zawoził do uśpienia? Ja ryczę nawet jeśli znajdę schorowaną bidę przy drodze i okaże się, iż ma białaczkę i jest usypiana - nie wyobrażam sobie, że jadę zawieźć np. Biedronka na eutanazję
po 2) czy wtedy nie bylibyśmy jeszcze gorsi niż osoby, które wyrzucają na dwór (na łaskę losu) swoje koty po diagnozie "białaczka"; czyż nie bylibyśmy jak ludzie, którzy pozbywają się problemu jak coś im nie pasuje?

A tak konkretnie to o co chodzi bo nie łapię czy ktoś kiedykolwiek mówił, wspominał czy proponował uśpienie białaczkowców, a po co masz sobie wyobrażać że jedziesz z Biedronkiem na eutanazję

[Filomen]

myśle, ze warto porozmawiać o organizacji pracy w piątek. Łatwo się pisze - trzeba zrobić to albo tamto. Jeśli ktoś ma jakiś dobry pomysł niech go wdroży w życie od poczatku do końca. Nie mamy pracowników ktorym wydamy polecenia. Oczywiscie propozycje zmian i konstruktywna krytyka są jak najbardziej na miejscu ale razem z konkretnymi rozwiązaniami i wskazaniem chetnych, którzy się tym zajmą.
Musimy tez pamiętać o tym, że pieniądze które mamy szybko się rozchodzą a koszty stałe nie maleją. To może przyziemne sprawy i niemiłe ale prawdziwe.

[terenia1]

Powinniśmy szukać konstruktywnych i długofalowych rozwiązań - jak właśnie ogłoszenia, testy i szczepienia oraz dbanie o higienę a nie udawać, że problem jest marginalny i jakoś to będzie tylko się pozbędziemy tej trójki....
Poza tym można aktywnie dołączyć do wątku białaczkowców lub zrobić swój własny, a także rozważyć jakiś fundusz stricte białaczkowy.

No tak cały czas takich rozwiązań szukamy, ale kto tu udaje że problem jest marginalny i jakoś to będzie? - chyba nie po to zaczęłyśmy testować koty, szczepić i jakoś próbować zapanować nad tym bez zbytniej histerii, a co to znaczy jakoś to będzie tylko się pozbędziemy tej trójki , czy ja pisałam że chcemy się pozbyć tej trójki - czy do tej pory nie były dokładane starania w leczeniu, diagnozowaniu białaczkowców, czy kiedykolwiek była jakaś odmowa jeśli chodzi o koszy leczenia kociaków, chyba nie albo się mylę i piszesz mi że jakoś to będzie niech się tylko tej trójki pozbędziemy, czy kiedykolwiek coś takiego zostało powiedziane - czy prośby o szukanie im prawdziwych domów jest postrzegana że kotów się chcemy pozbyć. Jak Arletka była całkiem niedawno w stanie prawie krytycznym, czy coś zaniedbałyśmy w jej sprawie, odmówiłyśmy jakiegokolwek jej leczenia, testów, badań i innych spraw żeby jej pomóc - i teraz mi piszesz, że udajemy jakiś problem, że jest on marginalny, i że uważam że najlepiej się kotów białaczkowych pozbyć i będzie po problemie . W pale mi się to nie mieści po prostu.

[Cookie1706]

Też myślę, że najlepiej rozmawia się twarzą w twarz
a przy piwku i w atmosferze świątecznej u pana kurczaka to już w ogóle

Terenia ma dużo racji,
Mary pomysły z miskami i kontenerkami są jak najbardziej na miejscu

Trzeba obgadać szczegóły, ustalić dokładnie co i jak i wdrążyć z życie
Jesteśmy ekipą,
dużo ludzi,
wieeeele zdań,
ale wierzę, że się dogadamy,
zawsze tak było i będzie

[majencja]

Eeeeee tam ! ja odzyskałam w końcu kabinę prysznicową W prawdzie ścianka w paski a reszta w kropki No ale działa
Tak ze po Szeryfie czyli Ryżykudle zostały mi już tylko pamiątki w formie zdjęć

[terenia1]

Eeeeee tam ! ja odzyskałam w końcu kabinę prysznicową W prawdzie ścianka w paski a reszta w kropki No ale działa
Tak ze po Szeryfie czyli Ryżykudle zostały mi już tylko pamiątki w formie zdjęć

Majka jutro dam Ci znać prowadzę rozmowy na temat adopcji Mieczysława czy jak mu tam zaraz wejdę na adopcje Pani odesłała mi ankietę - i jeśli będzie wszystko ok - jak mam zadziałać czy podać Tobie numer telefonu kobitki i do niej zadzwonisz, czy mogę jej podac Twój numer telefonu z pewnymi zastrzezeniami o jakich porach może dzwonć do Ciebie daj znać co i jak Pani mieszka w Jaworznie więc nie wiem jak by było ewentualnie z transportem, ale to jest wszystko do ustalenia. To małżeństwo długo się zastanawiali nad adopcją kota i jakoś dojrzeli do tej decyzji więcej będę wiedziała jak przeczytam anietę.

[Cookie1706]

A ja ciągle czekam na relacje z najnowszej sesji zdjęciowej
Niechaj moje, wujka i Ewy (przy łapaniu Diabełków) wysiłki nie pójdą na marne

[terenia1]

No to malutka próbka zdolności wujka Cooie - Gosi czarnuszki tzw czarna masa