"tajski" kocurek 3mies.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon gru 12, 2011 22:12 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Legnica pisze:Będę okrutna...

A wielkie koncerny produkujące antykoncepcję dadzą Ci coś zrobić?
A weci sprzedający co tydzień piguły anty dadzą Ci coś zrobić?

To ja Ciebie przebiję: Cena życia= cena sterylki. I to nie brak kasy, ale w wielu miejscach, które znałam/znam tą mentalność, to zwykłe "nie wydam" wiec problem nie w tym, ze sterylka kosztuje 300 czy 100, ale problem, by w ogóle coś wydać na zwierzę :roll: Są tańsze metody :? :evil:
Darmowe, powszechne sterylki. Tylko kto to sfinansuje :roll:
pwpw
 

Post » Pon gru 12, 2011 22:24 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Kasia D. pisze:Pisanie w necie nie daje większych skutków bo obracamy się we własnym gronie, które zbyt wolno przybiera na objętości.

Przede wszystkim, nie skakać od razu z gębą, tylko bez końca , powoli tłumaczyc o co chodzi.
Wtedy ludzie nie uciekają i dalej puszczają w świat to o czym tu sie dowiedzieli.
Np...ze kastracja kota nie jest dla niego przeżyciem traumatycznym, "bo odbiera mu się jedyną przyjemność w życiu"
albo, że "kotka powinna chociaz raz urodzić, bo kocha być matką"

Jestem za tym, żeby nie mówić od razu "nowemu", że jest kompletnym ignorantem, bo to, bo sio, bo MY, MY wiemy, tylko siać ziarno lub nieść kaganek oświaty cierpliwie. Ludzie, czy rodzimy się z ta wiedzą?? Nie. Jakoś do tej wiedzy doszliśmy.

To samo w innych mediach. Czasami jak widzę nawiedzone panie dziennikarki wykrzykujące na ludzi, to szlag mnie trafia, bo wiem już, że przeciętny właściciel kota/psa niekastrowanego, pomyśli, że Ci prozwierzęcy to nawiedzeni wariaci i trzeba się od nich trzymać z daleka. A to co mówią zapewne jest bez sensu.
Ostatnio edytowano Pon gru 12, 2011 22:41 przez Anda, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 12, 2011 22:30 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Kasia D. pisze:Pisanie w necie nie daje większych skutków bo obracamy się we własnym gronie, które zbyt wolno przybiera na objętości.

zacząć od wetów. piętnować w środowisku w internecie i z nazwiska tych którzy ludziom wciskają że jeden miot być musi. krzyczeć, że tabletki i zastrzyki to naciąganie na kasę.
jak weci zaczną mówić jednym głosem, do ludzi dotrze.
a spróbuj przekonać kogoś komu wet powiedział że jeden miot dla zdrowotności :? :x

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon gru 12, 2011 22:34 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Anda pisze:Np...ze kastracja kota nie jest dla niego przeżyciem traumatycznym, "bo odbiera mu się jedyną przyjemność w życiu"


ode mnie adoptujących i znajomych zwykle przekonuje pytanie, że niekastrowany kot całe życie czuje się jak w gimnazjum, z wiecznym zalewem hormonów na mózg. i czy by tak chcieli całe życie nonstopkolor.
o kotkach przekonuje pytanie o chęć rodzenia bliźniąt regularnie co roku, od 15tego roku życia zacząwszy.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon gru 12, 2011 22:45 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Z mojego punktu widzenia, nie byłabym tak liberalna.
Wyjaśniać na spokojnie tak, jak ktoś już po takowe wyjaśnienia się zgłasza, sam dzwoni, sam szuka.. znaczy się ma wątpliwości, potrzebuje poparcia, argumentów.
W akcji medialnej- brutalna prawda obdzierająca ludzi z myślenia stereotypowego, czy wygodnickiego :evil: Tak wygodnickiego, bo znam za wielu ludzi, którzy do sobie wygodnej tezy szukają argumentów, to oni wierzą, ze za wydawaniem na zwierzęta nawołują nawiedzeni, no stereotypowa babuleńka z gromadą kotów w domu i smrodem, albo paniusia wydająca na yorka kaftanik 2000 zł. Ale nie o to chodzi, a raczej o to, ze dziad , pradziad o nic więcej się nie troszczył, byle by coś rzucić do miski psa, kot wyżywi się sam, leczenie fanaberie.. a zwierzęta zawsze były. I tu się wierzy w to co wygodne, przyjmuje się za prawdę to co jest wygodne, pozwala oczernić oponentów (kociarze, nienormalni), a racjonalizuje z góry założoną tezę, ze na zwierzaka wstyd wydać, bo są głodujące dzieci.. a później ta osoba wydaje, na, przepraszam, duperele, więcej na piwo i rozrywki w miesiąc, niż kosztowałaby sterylka suki, którą ma się kilkanaście lat.
Trzeba potrząsnąć, wyzbyć złudzeń, zrobić im czarny PR.. niech nie czują się w porządku z swoimi przekłamaniami :evil:
Wq się. Idę na spacer :mrgreen:
pwpw
 

Post » Pon gru 12, 2011 22:50 Re: "tajski" kocurek 3mies.

ja zaczynam inaczej, jak widzę, ze jakos nieprzekonany...
od smrodu w domu, zapach moczu, znaczenie kocurów , znaczenie kotek w rui. Jak trochę łapie, zaczynam o chorobach kotów niesterylizowanych, karmionych hormonami, o ucieczkach przez najmniejsza szparę z domu, powoli przechodzę do schronisk, męczarni kotów w pseudo itd...

I chyba... nie da się tego masowo przeprowadzić. Ludzie muszą dojrzeć do tej wiedzy powoli.
Albo płacić podatki na schrony i fundacje z nakazu, jeżeli maja zwierze nierasowe i niewykastrowane od powiedzmy pierwszego roku zycia.
jakoś tego u nas nie widzę. :roll:

Powinno być duzo reportaży o schronach i przytuliskach... pokazujących jak to wygląda.
Naoglądają się bajek o schroniskach w ameryce i wydaje im się, ze najlepszym wyjściem dla miotu ich słodkich koteczków, jest wywiezienie ich do schronu jak juz podrosną i nie sa słodkie.
Ostatnio edytowano Pon gru 12, 2011 22:55 przez Anda, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 12, 2011 22:52 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Anda pisze: tylko bez końca , powoli tłumaczyc o co chodzi.


Anda, to jest wybieranie oceanu łyżeczką do herbaty.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon gru 12, 2011 22:56 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Kasia D. pisze:
Anda pisze: tylko bez końca , powoli tłumaczyc o co chodzi.


Anda, to jest wybieranie oceanu łyżeczką do herbaty.

Wiem, ale jeżeli w tym kraju nie da się ściągnąc podatków od właścicieli psów i zmusić ich do szczepienia psa i założenia chipa, to o czym mowa??
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 12, 2011 22:59 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Dla mnie to jest trudny temat,bo najczęściej czuje ze mi emocje puszczają.
Ale jeden mały sukcesik mam,a jak.
Sąsiadki córka,już duża panna,kupiła sobie wymarzonego szczeniaczka(nie rodowodowy).Suczkę.
A sąsiedzi świeżo po duuużym remoncie mieszkania.
Zapytałam jakiś czas temu sąsiadkę czy będą sterylizować suczkę,odpowiedziała że nie,bo córka chce mieć małe pieski.
Jakoś tak całkiem spokojnie zniżyłam się do poziomu rozmówcy i zaczęłam z prawdziwym współczuciem mówić że jak się tak ze 4 może 6 maluchów urodzi,to nowe panele pójdą w drzazgi.
:mrgreen:
Trafiłam.
Sasiadka się przestraszyła że zanim maluchy nauczą sie czystości to jej te panele zasikają na amen.
Może i łyzeczką wybieram,ale jak mnie cieszy ze kolejny "sezon" minął a u sąsiadów szczeniaków nadal nie ma :mrgreen:
Legnica
 

Post » Pon gru 12, 2011 23:08 Re: "tajski" kocurek 3mies.

No to widze, ze Legnica podobnie działa...
mam pomysł!!!
Trzeba napisac petycję do rezysera lub producenta polskiego serialu np M jak miłośc, czy jakiegos tam w imieniu naszym i rzucić temat do misji społecznej TV.
Niech będzie o bezdomnych psach/kotach lub właśnie o pojedynczych działaniach bohaterów. Np ma kota i planuje kastrację, bo.....coś, albo coś w tym stylu.
To mogłoby najlepiej zadziałać.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 12, 2011 23:08 Re: "tajski" kocurek 3mies.

A ja uważam, że Anda ma rację- jak na mnie nakrzyczysz, to ja się w sobie zamknę, pomyślę "oszołomy" i będę robić swoje.
Prawda jest taka, że póki nie adoptowałam kota, nie interesowała mnie ta tematyka jakoś specjalnie. Teraz mam kicię i interesuję się tym, bo dobro mojego zwierzaka jest dla mnie najważniejsze. Ale tę chęć trzeba mieć, no trzeba chcieć i już, bo w szkołach tego nie uczą.
Więc idąc za tropem- przydałyby się takie pogadanki w szkołach, takie jak panów policjantów np. o bezpiecznym przechodzeniu przez ulicę. Bo czym skorupka za młodu nasiąknie.... ;)

mlsla

 
Posty: 272
Od: Sob gru 03, 2011 17:44

Post » Pon gru 12, 2011 23:22 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Powoli pogadanki już są, ale nie każda szkoła zaprasza.
A co do mojego pomysłu, to miałam na myśli akcje w mediach, pokazującą, jak z rozkosznego szczeniaczka wydanego zaprzyjaźnionej pani, robi się smutny w schronie pies, albo ginący na drodze, przywiązany do drzewa.
Za radykalna jestem?
Wiele osób nie sterylizuje, bo chętny się znajdzie :roll: Znałam rodzinę, osoby po 60siatce starej daty, jednego zostawiali suce, reszta wiadomo :( Młode, już na swoim lub prawie, udają, ze nie wiedzą w czym rzecz - choć trudno wierzyć, ze przez całe lata suka rodziła tylko jedno zdrowe :( Reszta martwe. To takim skrzywieniu patrzenia/myślenia...
Często ludzie wierzą w to co im wygodne, co ich nie oskarża, niczego od nich nie wymaga. Był szceniak, miał piękną obróżkę, ale gdy sie znudził... to ci 60letni dawali mu jeść, jak nie dali, był głodny.
Obawiam się, ze tylko zmieniamy patologie.. nic do przodu, albo bardzo powoli.
Chyba radykalna jestem 8O
pwpw
 

Post » Pon gru 12, 2011 23:28 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Ja myślę że pomysł z tematem sterylki w jakimś popularnym serialu jest super :ok:


Co do szukania informacji...hmm...ja nie szukałam,wiedziałam przecież wszystko i nie oszczędzałam na kocie,karmę wybierałam w supermarkecie najdroższą :oops: pierwsza moja kotka była szczepiona co rok,wet tak zalecał,ale nigdy nie była sterylizowana,bo wtedy nic na temat sterylizacji nie wiedziałam,nic a nic,wet też ani słowa na ten temat nie mówił.
Nikt chyba nie szuka wiadomości,jeśli nie wie że ich nie posiada.
Ja nie szukałam,same przyszły :)
Legnica
 

Post » Pon gru 12, 2011 23:35 Re: "tajski" kocurek 3mies.

No nie wiem...gdybym nie szukała informacji to skąd mogłabym np. wiedzieć, że koty nie mogą jeść wieprzowiny...? przecież kot mi nie powie, a wręcz przeciwnie, kradnie z kanapek jak tylko się obrócę ;)

mlsla

 
Posty: 272
Od: Sob gru 03, 2011 17:44

Post » Pon gru 12, 2011 23:39 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Z racji tej, ze przeprowadzam dużo rozmów przedadopcyjnych mam sporo "kwiatków" jakimi raczą mnie moi rozmówcy.

Ostatnio pani pytała czy kotka to ma jakąś cieczkę czy rujkę jak suka czy też nie?

Inną ubawiłam do łez informacją o tym, ze kot ma najpierw mleczne zęby a potem wymienia je na stałe, jak inne ssaki. Była tak zdumiona, że wyła mi dobrą chwilę ze śmiechu do słuchawki...

:|

Ignorancja ludzi mnie przeraża.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości