Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 12, 2011 7:24 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

novacianka pisze:
Erin pisze:No wiesz, jak ktoś zakłada wątek, żeby poklasku szukać, to cóż my poradzimy.
Nie ten adres, niestety.

Erin, ja się jakoś poszukiwania poklasku nie dopatrzyłam. za to widziałam sporo pytań, mało odpowiedzi. też jesteś z siebie dumna? to też sobie pogratuluj.

Przepraszam, że tak wprost zapytam: dobrze się czujesz? 8O
A może też masz taką teorię, że nierasowe zwierzę można raz rozmnożyć? :roll:

Paranoja jakaś :roll:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon gru 12, 2011 7:25 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

novacianka pisze:zgodzę się z olafen, ona już tu nie zajrzy. sama bym nie zajrzała do chamów, którzy na dzień dobry tylko zwyzywać potrafią.

Przepraszamy panią kulturalną, że się poczuła dotknięta.
My, chamy :mrgreen:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon gru 12, 2011 11:55 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

novacianka pisze:
felin pisze:
novacianka pisze:felin cel osiągnięty? skoczył Ci w górę wskaźnik zajebistości? ulżyło chociaż w jakikolwiek sposób? to sobie pogratuluj, bo ja nie zamierzam.

Nie obchodzi mnie co zamierzasz. Ani to co o mnie myślisz. Ani czy w ogóle myślisz.


oh jakaż piękna i wyrafinowana forma wypowiedzi ze strony jakże subtelnej i dystyngowanej damy, która nic innego nie robi tylko myśli :lol:

z pożytkiem dla otoczenia będzie jak zajmiesz się czymś, co ci lepiej wychodzi.

i vice versa

Nie wysilaj się dziecko, bo byle kto nie jest mnie w stanie urazić.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 12, 2011 12:03 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

Erin pisze:
novacianka pisze:zgodzę się z olafen, ona już tu nie zajrzy. sama bym nie zajrzała do chamów, którzy na dzień dobry tylko zwyzywać potrafią.

Przepraszamy panią kulturalną, że się poczuła dotknięta.
My, chamy :mrgreen:

Daj sobie spokój, Erin. Panna novocianka najwyraźniej ma jakiś deficyt gratulacji - może ostatnia sesja kiepsko poszla albo coś :smiech3:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 12, 2011 12:05 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

Hehe, dobre :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon gru 12, 2011 12:34 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

Witam was po raz kolejny.
Mimo wszystko zajrzałam tu, ale to będzie mój już ostatni raz.
Byłam z kociczką u weta, podał jej hormonalny środek na zatrzymanie rui. W piątek mamy zgłosić się na zabieg.

Moderatorzy mogą zamknąć ten temat by nie stał się miejscem obrzucania się błotem użytkowników. Mnie nie zależy, miałam zostać na dłużej, ale nieszczególnie tu miło.
Prócz kotów na świecie są także ludzie. A ktoś kto wykazuje się dobrocią dla zwierząt, powinien zauważać też innych.
Polecam, a jeśli wciąż stawiacie hermetyczny opór to może psychoanaliza i kilka sesji by wam pomogło. Warto się otworzyć, bo kot choć można się do niego przytulić nie poda Ci pomocnej ręki, a co najwyżej łapę, której człowiek nie może się nawet chwycić.
Dlatego to ludzie potrzebni są zwierzętom, a nie odwrotnie.
Obrazek

klaudus89

 
Posty: 9
Od: Sob gru 10, 2011 9:59

Post » Pon gru 12, 2011 12:36 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

Trzymamy za słowo :ok:
Bo czytanie tych złotych myśli co najwyżej może humor poprawić na krótko.
Bo generalnie jest bardzo osłabiające :roll: A kurację to zafunduj sobie, zafunduj.
Bo widać, że sesje terapeutyczne w schronisku nic nie dały. Nic a nic :|
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon gru 12, 2011 12:49 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

Erin pisze:Trzymamy za słowo :ok:


:?
Najprościej przegonić w imieniu forumowiczów, z miłym poczuciem dobrze spełnionego obowiązku.
Feebee
 

Post » Pon gru 12, 2011 12:52 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

Brawo, panie zapalczywe.
Tak trzymać. W ten sposób na pewno dotrzecie do ludzi i poprawicie los kotów.
_______________________________________________

klaudus89 - krycie Twoim "perskim" kotem to nie jest dobry pomysł, z wielu względów. Większość z nich już została tu napisana.

Rozumiem zachwyt małymi kociakami i chęć opiekowania się nimi. Mozna to zrobic nie rozmnażając kotów celowo. Wiele razy miałam małe, cudne kociaki w domu, ale żadne nie urodziły się przeze mnie. I powiem Ci, że to jest jeszcze bardziej satysfakcjonujące, kiedy oprócz radości z kociaków ma się świadomość, że uratowało się im życie. Choćby Groszek, mój ostatni tymczas, oddałam w piątek pięknego, zdrowego i wesołego kociaka, chociaż przyjechał do mnie umierający szkielecik zaledwie kilka tygodni wcześniej.

Kiedy kocha się swoje koty, warto zauważać też (i kochać) inne, te czyjeś i te niczyje też.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon gru 12, 2011 12:58 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

Tak jak wcześniej pisałam, to moje okolice, ale chyba wszędzie jest podobnie.Paradoksalnie, większość bezdomnych kotów jest kastrowana, dbają o to ludzie karmiący na działkach, pod blokami.Po prostu widzą, co się dzieje i robią to, co mogą.Problem jest z domowymi kotami.Nie wykastrują kocura, bo go okaleczą, kotki nie wysterylizują, bo nie są w stanie, będzie cierpieć, ale wyrzucą kociaki, bo tak ! Ile już drukowałam artykułów o zagrożeniach wynikających z nie wysterylizowania kotki,o ropomaciczu, prosiłam, obiecywałam, że sama zabiorę do weta i odniosę już wybudzoną, że wetka rozłoży koszty na raty...itd.NIE! Jedna baba ma kotkę kilkuletnią, oczywiście nie wysterylizowaną.Kotka siusia w czasie rujki, więc babon wynosi ją wtedy na działkę :evil: Wetka prosiła, aby poddać ją zabiegowi, ale gdzie tam! Facet z okolicy rozmnaża koty, ponoć wyłapuje ładne, długowłose i potem sprzedaje na allegro i na rynku w sobotę.Ma wolierę, koty karmi przemielonymi gołębiami.Ostatnio był u weta z pytaniem, dlaczego rodzą mu się łyse.Co mu można zrobić? Nic.W Tarnobrzegu radni podjęli uchwałę o zakazie handlu kotami i psami w sklepach i na targowisku, bo następnego dnia na obrzeżach miasta jakoś dziwnie było mnóstwo porzuconych zwierząt.Czekam na nową ustawę z nadzieją,że chociaż w części pomoże rozwiązać problem.
Ja już nie jeżdżę na działki, ale wyciągnęłam stamtąd sporo zwierzaków, wyrzuconych, domowych, nie dzikusków, bo jestem przeciwna zabieraniu takowych.Karmić, tak, kastrować, zadbać o nie i tyle.Teraz jest tam sporo długowłosych, nie wiem, czy przeżyją zimę, bo są bardzo delikatne.To pewno dzieci jakiś domowych pupilków, które mają beznadziejnych opiekunów.
Każdy, kto miał czy ma do czynienia z bezdomnymi zwierzakami zareaguje nerwowo na wieść o zamiarze rozmnożenia kota, bo taki ładny.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56212
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 12, 2011 13:07 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

Owszem, prócz kotów są ludzie, którzy tym się różnią od zwierząt, że można trafić do nich rozsądnymi argumentami. To ludzie oswoili koty i są za nie odpowiedzialni. Bezmyślne rozmnażanie kotów nie jest ani rozsądne, ani odpowiedzialne.

To ludzie ratują koty, a potem szukają im domów. Każdy miot powołany do życia przez innych ludzi pozbawionych serca, zabiera domy tym kociętom, na których przyjście na świat człowiek nie miał wpływu, a tym samym skazuje je na śmierć.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon gru 12, 2011 13:08 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

ewar pisze:Każdy, kto miał czy ma do czynienia z bezdomnymi zwierzakami zareaguje nerwowo na wieść o zamiarze rozmnożenia kota, bo taki ładny.

Dokładnie :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon gru 12, 2011 13:09 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

Ewar, Jana ma do czynienia z bezdomnymi kotami, to rzecz pewna. Tłumaczy, nie przegania, nie obraża.
Feebee
 

Post » Pon gru 12, 2011 13:19 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

A ja obrażam? Tak, babę, co wyrzuca kotkę w rujce na działki.Nie znam jej osobiście, więc tylko tak zaocznie.
Czy Ty wiesz, że w moim mieście nie ma żadnego azylu, schroniska, fundacji, stowarzyszenia, pieniędzy z UM na sterylki? Kiedyś były i jakieś rozwiązanie to było.Nie ma DT, koty i psy są przynoszone do lecznic najczęściej przez dzieci, którym się mówi nie, nie przyjmujemy kotów i psów.Nie wiem, co się z nimi dzieje.Płakać się chce.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56212
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 12, 2011 13:27 Re: Kot domownik i nowa kociczka w domu - zachowanie (ruja?)

Ewar, nie Ty nie obrażasz. Napisałam o Janie ze względu na to, że wspomniałaś o tym, iż każdy, kto miał do czynienia z bezdomnością zareaguje nerwowo.
Moim zdaniem szkoda przeganiać i obrażać ludzi. Tym się nie zmieni świadomości.
Mam koleżankę, która nie dość, że kupiła psicę z pseudohodowli, to jeszcze ją rozmnożyła, żeby dzieci miały w czasie wakacji trochę atrakcji w postaci szczeniaczków. :( Tłumaczyłam, jak krowie na rowie. :(
Mam świadomość skali bezdomności zwierząt w naszym kraju, ale nie warto przeganiać, naprawdę nie warto. Edukacja, to jest to - choćby miała być drogą przez mękę, to warto.
Feebee
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, sylwiakociamama, Wix101 i 229 gości