"tajski" kocurek 3mies.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie gru 11, 2011 12:34 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Kasiu D.,
Naprawdę nie musisz sie nikomu tłumaczyć! Odwalasz KAWAŁ DOBREJ ROBOTY :ok: . A malkontenci, którym zawsze coś nie pasuje, są wszędzie! Szczególnie duzo ich tutaj :| , niestety...
Przecież nie możesz wziąć do siebie wszystkich kotów! Czy niektórzy forumowicze naprawdę nie mogą tego zrozumieć ?

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Nie gru 11, 2011 12:58 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Witam Was!!

Zdecydowałam sie na zalogowanie bo tak czytam i czytam i patrze, że i mnie sie obrywa....

Mianowicie to do mnie trafi kotek ( już nazwany Bolkiem)...

To prawda szukałam kota tajskiego.... Co więcej chciałam takiego kupić... I gdzieś po drodze w poszukiwaniach znalazł sie człowiek który powiedział " nie kupuj z hodowli bo gdzieś tam czeka sierota której możesz pomóc".... Nie była to chęć upolowania rasowego kota za darmo!!!
( nadmienię że wcale nie sa jakieś drogie można kupić już za około 150zł malucha tej rasy bez rodowodu który w moim przypadku nie jest potrzebny bo to kot do kochania)

I tak trafiło do mnie zdjęcie Bolka....

Lubie syjamy tajskie i wcale nie jest to tajemnica.... I racja pewnie innego bym nie zaadoptowała.... ale...
Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że wcale nie będzie wykazywał cech typowych dla tej rasy... co więcej może się bardzo zmienić nawet pod kontem wizualnym... Moje ryzyko:-)) A żeby było jeszcze więcej to naturalnym jest to, że koty które w wyglądzie przypominają przynajmniej rasowe mają łatwiej. i koniec i kropka

Wszystkim wielce oburzonym sprawę darowizny przedstawię jasno...
Na konto fundacji trafi 120zł!!!
Ponad to już zajmuje się kwestią zbiórki karmy i jej transportu dla zwierzyńca Pani Katarzyny. Duży entuzjazm ze str moich przyjaciół więc trochę tego się uzbiera z pewnością:-)))

Jeśli ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości i bunty to służę odpowiedzią.
A właścicielce fundacji gratuluje odwagi i dziękuje za odłowienie TEGO kotka i zapewniam że nie ma w tej adopcji ani odrobiny mojej próżności....
Nie zostawię Cię przyjacielu.... pomruczymy razem... nawet smutne rzeczy

sylwianatala

 
Posty: 60
Od: Nie gru 11, 2011 12:39

Post » Nie gru 11, 2011 14:10 Re: "tajski" kocurek 3mies.

To witamy na forum.Fajnie, że kotek ma dom, a jak uda się pomóc jeszcze kilku innym to będzie nawet fajniej! :lol:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56176
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 11, 2011 14:36 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Sylwianatala
Można kochać daną rasę, bo czemu nie..
Ale doczytaj o pseudohodowlach proszę, bo różnica nie polega na posiadaniu lub nie papierka, często tą różnicą jest niewyobrażalne cierpienie zwierząt eksploatowanych do granic możliwości.
Choćby na tym wątku post Kotkins:
viewtopic.php?f=13&t=136721&start=60
Podlinkowałam, bo chyba przeoczyłaś.
Edit: i pamiętaj popyt czyni podaż. Więc tajskie powinny być z dobrej hodowli, podkreślam dobrej, nie tylko z papierami. Jak nie stać kogoś na małego kociaka, czasem są starsze za mniejsze pieniądze, też można mieć ukochaną rasę. Ale nie za 150 zł bo taniej :?
pwpw
 

Post » Nie gru 11, 2011 15:13 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Doczytałam....
Co do ceny...
Widzisz np. mój Kacper ( również tajski kocur) pochodzi z hodowli w moim mieście).... Ludzie mają w niej piękną parkę a pozwalają na rozród raz w roku.... Kociaki sprzedają za 200zł.
Ja Kacpra kupiłam za 150zł ze względu na to, iż był uroczo wybrakowany tzn ma krótszy jakby nie do końca wykształcony ogon....

Głupota i chciwość ludzka nie zna granic... rzecz znana nie od dziś... więc "napędzany rozród" jest oczywiście zły....
Nie zostawię Cię przyjacielu.... pomruczymy razem... nawet smutne rzeczy

sylwianatala

 
Posty: 60
Od: Nie gru 11, 2011 12:39

Post » Nie gru 11, 2011 15:16 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Kasia D. pisze:Jedno jest pewne: to doskonała okazja aby ludzką próżność jaką jest posiadanie kota "rasowego" zamienić na pomoc dla tych, które latami czekają u mnie na dom.
I nie mam tu najmniejszych wyrzutów sumienia.



Nie powiem, żeby to było miłe.... zabrzmiało trochę tak jakby chęć posiadania rasowego kota była czymś złym... nie bardzo rozumiem...
Nie zostawię Cię przyjacielu.... pomruczymy razem... nawet smutne rzeczy

sylwianatala

 
Posty: 60
Od: Nie gru 11, 2011 12:39

Post » Nie gru 11, 2011 15:21 Re: "tajski" kocurek 3mies.

A czym jest podyktowana chęć posiadania rasowego kota a nie burego tygryska?
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie gru 11, 2011 15:23 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Sylwianatala
Nie będę Ciebie edukować na siłę 8) pobędziesz tu dłużej to zrozumiesz :)
Tu nie popieramy rozrodu kotów bez rodowodu, ze względu na bezdomność kotów. Rozumiem, że raz w roku rozród kotów trzymanych w domowych warunkach nie budzi Twojego sprzeciwu. O ile tak jest.
Ja do dziś pamiętam relacje państwa, którzy nabyli yorka w pseudo. Psiak odszedł po długiej walce u weta na parwo, nie miał szans. Państwo, którzy przyjęli kupujących w salonie bardzo miło, już tacy mili nie byli, gdy pies okazał się chory. Co więcej okazało się, ze sunia i szczeniaki nie żyły w mieszkaniu, ale w ciemnych klatkach w piwnicy, na salon zostały wyniesione tylko dlatego, by sprzedać im szczeniaka. Nie byli jedynymi, którzy nabyli chorego szczeniaka.
Nie popieramy tu rozmarzania zwierząt nierodowodowych.
pwpw
 

Post » Nie gru 11, 2011 15:26 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Czystą sympatią do danej rasy, typowych dla danej grupy cech, wyglądu... I nie uważam że to próżność...
Tak jak rozmawiałyśmy.... nie planowałam "wyłowienia" okazji.... bo trochę właśnie o to jestem oskarżana...
Nie zostawię Cię przyjacielu.... pomruczymy razem... nawet smutne rzeczy

sylwianatala

 
Posty: 60
Od: Nie gru 11, 2011 12:39

Post » Nie gru 11, 2011 15:27 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Rasopodobne pieszczochy odbierają szansę na dom szarym tygryskom, które umierają w piwnicach, niechciane...

Ty wzięłaś bezdomniaka i wsparłaś przy tym fundację.
Żeby tak każdy adoptujący...

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie gru 11, 2011 15:30 Re: "tajski" kocurek 3mies.

My w marcu "dokacamy" się kotem rasowym=rodowodowym. I muszę przyznać, że mamy ogromne wyrzuty sumienia, bo jest tyle kotów potrzebujących za darmo, a my zapłacimy duże pieniądze za takiego, którego człowiek na ten świat sprowadza. Ale! Tak strasznie chcę takiego kota. Są przepiękne i mają niesamowity charakter. Nasze marzenie. Czy to jest próżne? Nie wiem, ale na pewno nikt nie może mi zabronić ani chęci posiadania takiego kota. To nie jest nic złego. Kolejnego kota (czwartego) chciałabym np. czarną kotkę, o bardzo drobnej budowie z wielki zielonymi oczami, do 4 lat. I taką właśnie, nie pingwinkę, nie 8letnią, nie z brązowymi oczami. Tylko małą, małą czarną z zielonymi.
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie gru 11, 2011 15:33 Re: "tajski" kocurek 3mies.

pwpw pisze:Sylwianatala
Nie będę Ciebie edukować na siłę 8) pobędziesz tu dłużej to zrozumiesz :)
Tu nie popieramy rozrodu kotów bez rodowodu, ze względu na bezdomność kotów.
Nie popieramy tu rozmarzania zwierząt nierodowodowych.



Rozumiem, że raz w roku rozród kotów trzymanych w domowych warunkach nie budzi Twojego sprzeciwu. O ile tak jest.

Masz rację. w ogóle nie budzi mego sprzeciwu... i nie jest to moja bezduszność. I dokładnie tak jest. Mamy stały kontakt, służą naprawdę fachową radą odnośnie kotów... Znają tą rasę i cenie sobie ich wiedzę...

Pewnie że jest mnóstwo bezdomnych kotów... tak jak mnóstwo dzieci w domach dziecka... co nie znaczy że mamy zrezygnować z własnych... dla mnie podobna analogia....

Realia są brutalne... nikt świata nie zbawi... problem nie zniknie... a można tylko starać się łagodzić skutki....
Nie zostawię Cię przyjacielu.... pomruczymy razem... nawet smutne rzeczy

sylwianatala

 
Posty: 60
Od: Nie gru 11, 2011 12:39

Post » Nie gru 11, 2011 15:35 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Miss pisze:My w marcu "dokacamy" się kotem rasowym=rodowodowym. I muszę przyznać, że mamy ogromne wyrzuty sumienia, bo jest tyle kotów potrzebujących za darmo, a my zapłacimy duże pieniądze za takiego, którego człowiek na ten świat sprowadza. Ale! Tak strasznie chcę takiego kota. Są przepiękne i mają niesamowity charakter. Nasze marzenie. Czy to jest próżne? Nie wiem, ale na pewno nikt nie może mi zabronić ani chęci posiadania takiego kota. To nie jest nic złego. Kolejnego kota (czwartego) chciałabym np. czarną kotkę, o bardzo drobnej budowie z wielki zielonymi oczami, do 4 lat. I taką właśnie, nie pingwinkę, nie 8letnią, nie z brązowymi oczami. Tylko małą, małą czarną z zielonymi.


wychodzę z identycznego założenia....
Nie zostawię Cię przyjacielu.... pomruczymy razem... nawet smutne rzeczy

sylwianatala

 
Posty: 60
Od: Nie gru 11, 2011 12:39

Post » Nie gru 11, 2011 15:37 Re: "tajski" kocurek 3mies.

To w imię "łagodzenia skutków" nie popieraj powoływania na świat kolejnych kociaków, nawet jeśli są w typie ukochanej rasy :roll:
Proste i logiczne.
A w kocie najbardziej liczy się to co jest pod futerkiem, długim, rudym, czy point ... jak się tego nie rozumie, to ja już nie dyskutuje. Idę na spacer z psem w typie, bo ktoś go wzią, niczego nie nauczył, a jak przez to stał się problemem- wywiózł na wieś i wywalił ja niepotrzebny śmieć :evil:
I kto wie, jego psia mama może do dziś rodzi, bo są chętni na pieski w typie :evil: :evil: :evil:
To tyle z mojej strony.
pwpw
 

Post » Nie gru 11, 2011 15:41 Re: "tajski" kocurek 3mies.

pwpw pisze:To w imię "łagodzenia skutków" nie popieraj powoływania na świat kolejnych kociaków, nawet jeśli są w typie ukochanej rasy :roll:
Proste i logiczne.
A w kocie najbardziej liczy się to co jest pod futerkiem, długim, rudym, czy point ... jak się tego nie rozumie, to ja już nie dyskutuje. Idę na spacer z psem w typie, bo ktoś go wzią, niczego nie nauczył, a jak przez to stał się problemem- wywiózł na wieś i wywalił ja niepotrzebny śmieć :evil:
I kto wie, jego psia mama może do dziś rodzi, bo są chętni na pieski w typie :evil: :evil: :evil:
To tyle z mojej strony.


Nie wiem skąd w Tobie tyle zawiści....
Podkreślam jeszcze raz... nie jestem za masowym rozmnażaniem zwierząt jakie by one nie były... tyle że człowiek który poszukuje konkretnego kota nie weźmie innego ze względu na inne-bezdomne....

Widzę, że dla Ciebie ludzie którzy kochają rasowe koty są jacyś gorsi....
tyle w temacie
Nie zostawię Cię przyjacielu.... pomruczymy razem... nawet smutne rzeczy

sylwianatala

 
Posty: 60
Od: Nie gru 11, 2011 12:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości