"tajski" kocurek 3mies.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob gru 10, 2011 14:46 Re: "tajski" kocurek 3mies.

mlsla pisze:A ja mam pytanie z zupełnie innej beczki ;)
Skąd taki "w typie" się tam znalazł? Mam na myśli to czy jakiś rasowiec tam podrywa podwórkowe kotki ;) czy zwykłym dachowcom się tak zdarzyło 'wybarwić' malucha?


To chyba dalekie echo jakiegoś rasowego przodka.
Bo o tajskim kocurze chodzacym luzem po osiedlu nic mi karmiciel nie wspomniał.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob gru 10, 2011 15:02 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Kasia D. pisze:Słuchajcie, ja generalnie nie odławiam dzikich kociat. Bo potem jest więcej kłopotów i tragedii niż pożytku. Długo się oswajają( jelśli w ogóle), chorują, padają...
A jesli mają gdzie mieszkać ( budka, piwnica) i są dokarmiane to niech tam sobie mieszkają. Kocicę wycinam i wypuszczam, maluchy gdy dorosną też.
Ryzykowałam duże pieniądze łapiąc tego malucha. Bo nie wiedziałam jak długo będzie siedział w hoteliku, czy nie pochoruje się ze stresu, czy nie wyjdą jakieś niespodzianki np. grzybica czy świerzb co wydłuża i podraża leczenie.
Wiedziałam jedno: domy będą się o niego biły bo jest śliczny i w typie rasy.

No i rzeczywiscie, po pierwszym odrobaczeniu z kociaka wyszły pęki robactwa wszelakiego a sam kociak lejący się przez ręce wylądował w inkubatorze.
I nie wiedziałam czy przeżyje, bo wetki miały niewyraźne miny gdy o niego pytałam.
Ale udało się, kociak wrócił do formy i , co ważne, leżąc jak błoto dawał się dotykać, głaskać i generalnei oswoić.
Teraz nawet mruczy, co osobiście stwierdziłam.

Reszta jego rodzeństwa biega sobie po trawniku wokół budki, gdy ktoś zapyta mnie o siwego szaraka lub czarnego w skarpetkach to od razu przekieruję go do tych kociąt i pomogę odłowić. A dom niech sobie juz sam oswaja dzikusa.

Ale chyba nikt z tu obecnych nie uważa, że zadaniem fundacji jest wyłapanie wszystkich dzikich kociąt z miasta i szukanie im domów!

Zgadzam się z tym absolutnie.Niestety w moim mieście są osoby, które takie koty wyłapują, zanoszą do lecznicy, biedy siedzą w ciasnych klatkach, nikt ich nie chce i jest problem.Żadna z tych osób nie tymczasuje, oczywiście. No i pada pomysł "trzeba uśpić", bo nie ma co z nimi zrobić.Nie muszę mówić, że krew mnie zalewa.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56176
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 10, 2011 19:15 Re: "tajski" kocurek 3mies.

pwpw pisze:Kotkins
Wybacz, ale nie zrozumiałaś. Mojemu Frocie nie wyrosną długie białe włosy, nie zmieni się ubarwianie wargi, które sprawia wrażenie, ze ma krzywy pysk, nie zmieni się kształt główki, jego szczurzy ogonek, nie zrobi się puchaty, czy to, ze jest zwykłym, nieforemnym szaro-białym dachowcem o dość nie zajmującej urodzie. Jego przemiana dokonała się we mnie, nie w jego wyglądzie, który też ostatnio stracił, ale pracujemy z Wetem nad tym...
Nie. Ale mój Frota łaził za ludźmi, przybłąkał się pod mój sklep, nie był wygooglany na allegro, nie pomnożył mi tu kontaktów, po prostu łaził za ludźmi i łapką drapał ich po nogawkach, ładował się do aut na parkingu i miauczał. Nie miałam kasy, nie miałam lokalu, dokarmiałam tylko- znikną, pojawił się po paru dniach... Ale tym razem nie podchodził do ludzi, biegał tak z 2 metry od nich i przeraźliwie miauczał, ale już bał się podejść, bał się wejść do auta, bał się ludzi.. co go spotkało- możemy się domyślać...
Tak Frota trafił do mnie, do osoby, która nie miała gdzie go umieścić (mam Felv plusa) i wtedy nie miałam na niego kasy.
I miał być tylko DT, ale gryzł i gryzie, choć teraz już bardzo rzadko.. Został.
Jest wyjątkowy i umiejętności zauważenia takiej wyjątkowości Ci życzę.
Edit: dopisek.


Dobra.
To podaj na pw swój nr telefonu i ja Ci Amelkę pokażę ,tę sprzed dwóch miesięcy.Mam ją w komórce i zdjęcie się nie nadaje do edycji tutaj.
I zobaczysz CO ja przywiozłam do domu.
I to akurat przypadek,że ona teraz tak wygląda.
Przypadek & miłość.
Brzydkiej bym nie wyrzuciła, piekna zrobila się przez przypadek.

Nie wiesz co bierzesz.
A Twoja historia to całkiem podobna historia do mojej z Fioną.
W klatce u pseudo rozpaczliwie płakała persiczka.
Wygladała źle, rozpaczliwie miauczała,bił ją kocur.
Poszłam tam ,bo facet miał umierające na kk kociaki.Chciałam je zabrać (łaskawca oddawał za darmo),może uratować.
Kociaków już nie było,ja wytargowałam płaczącą kocicę za 100 zł.
Do domu przyniosłam pchły i grzyba.
Leczenie to spore pieniądze- grzyb był wszędzie, wet proponował uśpienie.Złapałam grzyba, mój pies zresztą też.
Po grzybie włosy rosną jej tak sobie.No, taki rzadki z niej pers!:)

Fifi nie jest piękna,ale jest...najwspanialszym kotem świata.
To najważniejszy kot w moim zyciu.

Może Twój kot jest ładny "inaczej":), tak jak pies mojego pasierba (poprzedni własciciel przywiązał go do drzewa w lesie i zostawił...).Mówimy na niego "gończy australijski"- ma uszy jak łyżku,kangurzy pyszczek i nogi jamnika.Kolor psa dingo.No i skarajne ADHD.Biega także podczas snu!
Kochamy Diega, fajny z niego pies,choć INNY niż reszta psów.
Uroda jest w oczach patrzącego.
I jeszcze raz powiem: bierzesz tego,kogo powinnaś wziąść.Kogo los postawił na Twojej drodze.

A takich "poszukiwaczy" kotów w typie rasy za darmo tutaj nie lubię- ale ich rozumiem.
Jak tu nie znajdą ida do pseudo.
Kot z pseudo to dopiero ruletka...

Kasia D. uratowała kota,znalazła mu dom.I zarobiła kasę na ratowanie innych bied.Ja nie mam pytań.
CO W TYM ZŁEGO!?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 10, 2011 22:19 Re: "tajski" kocurek 3mies.

kotkins pisze:Kasia D. uratowała kota,znalazła mu dom.I zarobiła kasę na ratowanie innych bied.Ja nie mam pytań.
CO W TYM ZŁEGO!?


To może wypunktuję, co mnie się w tym wszystkim nie podoba:
1. Postawienie sprawy "do adopcji za przyzwoitą kwotę, a za 1zł to mam burasy". Tak jak w niektórych ogłoszeniach pseudo: kotka rudo-czarno-biała 250, kot czarny 100zł, kot biało-czarny 150.
2. Odłowienie najładniejszego kociaka z miotu. To jest jakaś sytuacja bez precedensu... Albo kociaki są "za duże na oswojenie" i wtedy się je zostawia, albo są wystarczająco małe, i się odławia. Nie słyszałam, żeby ktokolwiek inny tak robił (no może poza KM Łódź :? )
3. W sytuacji, w której Kasia_D obraża wielu potencjalnych darczyńców i generalnie zraża do siebie ludzi, dziwnym nie jest, że ma problemy finansowe. Prowadzenie fundacji to także PR i fundraising.
4. To, że się "zrobiło dużo dobrego" nie usprawiedliwia każdego widzimisię.

A jeszcze w kwestii datków adopcyjnych: to jest normalne, że DS nie wie, ile to wszystko kosztuje. Ponadto wielu z adoptujących przypuszcza, że mamy jakieś tajemnicze źródła finansowania, bo przecież nikt normalny własnych pieniędzy na takie rzeczy nie wydaje.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Sob gru 10, 2011 22:41 Re: "tajski" kocurek 3mies.

seidhee pisze:[
A jeszcze w kwestii datków adopcyjnych: to jest normalne, że DS nie wie, ile to wszystko kosztuje. Ponadto wielu z adoptujących przypuszcza, że mamy jakieś tajemnicze źródła finansowania, bo przecież nikt normalny własnych pieniędzy na takie rzeczy nie wydaje.

Czasami mam wrażenie właśnie, że ludzie myślą, że ja mam pieniądze np z 1 % albo finansuje mnie jakas fundacja lub schron.
:roll: :)
Bo przecież , tak jak piszesz, nikt nie wydawałby swoich pieniędzy na obce koty.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob gru 10, 2011 22:45 Re: "tajski" kocurek 3mies.

seidhee pisze: Kasia_D obraża wielu potencjalnych darczyńców i generalnie zraża do siebie ludzi,

A moze odwrotnie.
Może piszę szczerze co myślę i nie włażę innym w tyłek po to tylko żeby wpłacali na konto?
Nie, nie chcę darowizn od hodowców. Powtarzam to jeszcze raz.
Wiele nie tracę. Możecie być pewni. :mrgreen:

Na FB krąży taka tablica, w języku angielskim: "If you don`t like my profile and what is written on it, feel free to delete yourself" ( czy jakoś tak)
I to proponuję zostawić jako memento.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob gru 10, 2011 23:05 Re: "tajski" kocurek 3mies.

seidhee pisze:2. Odłowienie najładniejszego kociaka z miotu. To jest jakaś sytuacja bez precedensu... Albo kociaki są "za duże na oswojenie" i wtedy się je zostawia, albo są wystarczająco małe, i się odławia. Nie słyszałam, żeby ktokolwiek inny tak robił (no może poza KM Łódź :? )


No właśnie mi o to chodzi i tego nie rozumiem. Bo skoro miejsc w dt/hotelikach nie ma/ jest mało, a te Koty, wg tego, co pisze Kasia, są bezpieczne, zadbane, karmione, to dlaczego akurat ten był łapany? Dlaczego JAKIKOLWIEK stamtąd był łapany?Na pewno są przecież Koty, które pomocy potrzebowały pilniej, były w niebezpieczeństwie, do leczenia, itp.
I Jokot, i annskr, i PKDT jeśli odławiają Kociaki, to albo wszystkie z 1 miejsca, albo wcale, jeśli Kociaki są dzikie/ nie ma dla nich miejsca.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 10, 2011 23:20 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Carmen201 pisze: tego nie rozumiem

No własnie widze, ze nie rozumiesz...


Jezuuu, powtarzam po raz kolejny i juz ostatni: dlatego ze była dla niego szansa na szybkie znalezienie domu.

I nie obchodzi mnie jak inni odławiają.
W ogóle.

Po raz kolejny przekonuję się też, że nie warto pisać na miau prawdy.
A już na pewno całej prawdy.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob gru 10, 2011 23:49 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Carmen201 pisze:
seidhee pisze:2. Odłowienie najładniejszego kociaka z miotu. To jest jakaś sytuacja bez precedensu... Albo kociaki są "za duże na oswojenie" i wtedy się je zostawia, albo są wystarczająco małe, i się odławia. Nie słyszałam, żeby ktokolwiek inny tak robił (no może poza KM Łódź :? )


No właśnie mi o to chodzi i tego nie rozumiem. Bo skoro miejsc w dt/hotelikach nie ma/ jest mało, a te Koty, wg tego, co pisze Kasia, są bezpieczne, zadbane, karmione, to dlaczego akurat ten był łapany? Dlaczego JAKIKOLWIEK stamtąd był łapany?Na pewno są przecież Koty, które pomocy potrzebowały pilniej, były w niebezpieczeństwie, do leczenia, itp.
I Jokot, i annskr, i PKDT jeśli odławiają Kociaki, to albo wszystkie z 1 miejsca, albo wcale, jeśli Kociaki są dzikie/ nie ma dla nich miejsca.

Kasia odłowi te koty.
Ile ich jest, Kasiu?
KTO się złoży na ich pobyt/leczenie?
KTO zaproponuje DS?

Jeden kot ma dom.Był ładniejszy i wygrał.Taka" mała miss".
Znaczy :Kasia miała go zostawić?Nie wziąść i nie pomoć?
Tzn.ja wykupując moję kotkę z pseudo i zostawiając tam kilka innych kotów (nie stać mnie, nie mam dokąd ich zabrać- jak Kasia)zrobiłam COŚ ZŁEGO?!?
Czyli: jeśli nie mogę uratować wszystkich to zostawiam i niech np.solidarnie poumierają?

Kurcze...bycie Bogiem to duuuża odpowiedzialność.Nie boicie się,dziewczyny?

Kasia zrobial co mogła.
Dała kotu dom a Wy jej mówicie,że zrobila źle?
Każdy pomaga jak potrafi,a z takim podejściem- najlepiej nie pomagać wcale.

Może dobrze by było jakoś pomóc, zrobić bazarek, COŚ zaproponować by pomóc tym kotom a nie potępiać Kasię??
Kasia za kasę "za adopcję"nie kupiła sobie jak podejrzewam nowej kiecki.
Poszła na pomoc kotom.

Kiedy przyznałam,że wykupilam kota z pseudo ktoś mi napisał,że 'niech sobie tam koty umieraja,dosyć jest biedy na ulicach...!"
jakby koty były w pseudo z własnej woli!!
Czasem myslę,że świat zwariował.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 10, 2011 23:53 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Kasia D. pisze: Na FB krąży taka tablica, w języku angielskim: "If you don`t like my profile and what is written on it, feel free to delete yourself" ( czy jakoś tak)
I to proponuję zostawić jako memento.


i tu powinno być "Lubie to" :D
7ksiezyc
 

Post » Sob gru 10, 2011 23:55 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Gdyby ktoś JESZCZE nie rozumiał : nie, ten kot nie blokuje klatki w hoteliku bo jest w nim bardzo krótko ( szybko znalazł dom z ww względów). Nie, nie obciąży zbytnio kasy FF bo jest krótko w hoteliku.
Wyjdzie z niego we wtorek.
Jego adopcja z darowizną pozwoli uregulować rachunek za kolejne koty, które będą tam trafiać.

Drugą klatkę w tym samytm hoteliku zapełniłam już w środę. Charczącą mamusią i zakatarzonym maleństwem 5 tyg. z zalepionymi ropą oczami. W piwnicy zostały inne kociaki, na oko 10-12 tyg. Zdrowe.
Co, też źle zrobiłam?

I na koniec: był w miocie drugi "tajski" kociak. Wpadł pod samochód zanim zdążyłam przyjechać na łapankę i zorganizować miejsce w hotelu...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie gru 11, 2011 10:25 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Nie rozumiem oburzenia, że ten akurat został złapany, a reszta została. Wydaje mi się logiczne, że jak ma się pod opieką 120 zwierząt, to trzeba dokonywać wyborów co się wyłapuje, a co nie. Kociak został złapany i niedługo trafi do domu, tak? Jednego mniej na ulicy. Chyba o to chodzi w ratowaniu kotów :roll:
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie gru 11, 2011 11:16 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Miss pisze:Nie rozumiem oburzenia, że ten akurat został złapany, a reszta została. Wydaje mi się logiczne, że jak ma się pod opieką 120 zwierząt, to trzeba dokonywać wyborów co się wyłapuje, a co nie. Kociak został złapany i niedługo trafi do domu, tak? Jednego mniej na ulicy. Chyba o to chodzi w ratowaniu kotów :roll:


No właśnie, jednego mniej.
No i co ważne nie trafi do rozmnażalni, a miał szanse zostając w budce.
Dlatego te rasopodobne powinny być zabierane przede wszystkim. One po pierwsze maja mniejsze szanse
(długie futro, mniejsza odporność (np te niebieskookie), a poza tym sa bardzo cennym łupem dla pseudo. No i mają jednak, co oczywiście jest strasznie niesprawiedliwe 8) , bardzo duże szanse na domy.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie gru 11, 2011 11:29 Re: "tajski" kocurek 3mies.

kotkins pisze:Tzn.ja wykupując moję kotkę z pseudo i zostawiając tam kilka innych kotów (nie stać mnie, nie mam dokąd ich zabrać- jak Kasia)zrobiłam COŚ ZŁEGO?!?


Ja osobiście uważam, że zrobiłaś źle. Dyskusji o wykupowaniu z pseudo było już jednak milion, nie będę pisać po raz kolejny tego samego.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Nie gru 11, 2011 11:34 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Anda pisze:No właśnie, jednego mniej.
No i co ważne nie trafi do rozmnażalni, a miał szanse zostając w budce.
Dlatego te rasopodobne powinny być zabierane przede wszystkim. One po pierwsze maja mniejsze szanse
(długie futro, mniejsza odporność (np te niebieskookie), a poza tym sa bardzo cennym łupem dla pseudo. No i mają jednak, co oczywiście jest strasznie niesprawiedliwe 8) , bardzo duże szanse na domy.



I ja z takiego założenia wychodzę.
Najpierw łapię to co potrzebuje natychmiast pomocy, potem kocice na sterylki ( o kolejnosci decyduje ew.ciąża i jej zaawansowanie) a potem dzikuski, które od ręki znajdą domy.
Jak robiłam porządek na VIPowskich działkach nad zalewem Zemborzyckim, to łapałam kotne kocice i niebieskie kociaki. Tydzień nie minął a ja juz miałam miejsce na inne maluchy.
Fakt, niesprawiedliwe to jak cholera. Ale taki jest popyt.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 41 gości