Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob gru 10, 2011 19:19 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

zwierzak08 pisze:Cześć Bejbi :1luvu:
Jak się masz?

Jakoś nie halo się mam :( dają mi bananowy lek 8O Tfuuu,ochyda.Wychodzi na to że jeszcze tylko raz dostanę,ale niezbyt po tym się czuję.Nie wiem czy to pomaga :roll: coś na pewno,ale oczy mam nieładne i kichnęłam dziś raz.Jutro duża będzie pytać kiedy wet będzie by iść na kontrolę i zapytać o...pobieranie krwi :( ze stresu będę bardziej chora,ale duża mówi że muszę i ona wie dlaczego.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 10, 2011 20:12 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Pomyliłam się jeszcze dwa razy Sumamed.TŻ mnie w błąd wprowadził tak obliczył że teraz zajarzyliśmy dopiero :roll: Czyli jutro nie mam po co dzwonić do weta,a zresztą tak wypadło że o 24 w nocy dostaje bo musi godzinę lub dwie przed lekiem zjeść tak farmaceuta powiedział by nie podawać kotu od razu po jedzeniu tego.Pytał czy to dla psa,a ja że kota,ale to bez znaczenia.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 10, 2011 20:15 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

No proszę już druga osoba i to osobiście widziała na swoim kocie.


Będę trzecia :ok:

vailet, pisząc o zmianie leku miałam na myśli taki, który nie powodowałby biegunek. Jeśli Bejbi ma biegunki po nim, to organizm nie zdołał wchłonąć całej dawki leku. Przez nią to przeleciało i leczenie nie da efektu
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Sob gru 10, 2011 20:29 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Lilianna J-wie pisze:
No proszę już druga osoba i to osobiście widziała na swoim kocie.


Będę trzecia :ok:

vailet, pisząc o zmianie leku miałam na myśli taki, który nie powodowałby biegunek. Jeśli Bejbi ma biegunki po nim, to organizm nie zdołał wchłonąć całej dawki leku. Przez nią to przeleciało i leczenie nie da efektu

Tam pisze że są po tym biegunki :( Ja chciałam zastrzyki ale tego w zastrzykach nie ma,właśnie bo kotka po wszystkich doustnych lekach ma biegunki.On jest o przedłużonym działaniu.Zazwyczaj,ale ludzkim dzieciom daje się 3 dni do 5 dni,a działa do tygodnia nawet jak te 3 dni weźmiesz.Myślę że 3 godziny w przewodzie pokarmowym jak lek jest to zdąży się wchłonąć.Kiedyś z lekarką o tym rozmawiałam.Ona ma chore jelita i to przez to,ale ma też zrosty na doopce i dopiero co była kłuta.Pewnie dlatego wet nie dał choć pytałam o zastrzyki.Są z innej grupy tej co Unidox,ale podobno jest toxyczniejszy niż ten.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 10, 2011 20:33 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Biegunka to jeden z efektów ubocznych, a taka przedłużająca się nie jest dobra dla kota.
Wet powinien zmienić jej leki. I bez tego ma problemy z jelitami
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Sob gru 10, 2011 20:39 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Jestem bardzo rzadkim gościem na wątku Bejbi, nie jestem w stanie wszystkiego czytać.Wątek ma już prawie 300 stron, a np.starszy o kilka miesięcy wątek mojego Czarusia zaledwie 72, a przecież piszę codziennie i wklejam zdjęcia.W pierwszej części byłam jedną z pierwszych osób, która coś pisała, próbowała pomóc, byłam bardzo aktywna.Od razu też napiszę, że kpić potrafię, ale zwykle tego nie robię, a już na pewno nie żartuję z chorób ani fizycznych, ani psychicznych.To tak dla wyjaśnienia.
Bejbi została przedstawiona jako bardzo chora kotka, z trudnymi do zdiagnozowania chorobami, w dodatku jakiekolwiek badania były wykluczone z powodu braku funduszy.Jakaś pomoc jednak szła, ale tutaj vailet stanęła okoniem i robiła wszystko według własnego uznania i na podstawie tego, czego sama na sobie doświadczyła.Wszystkie rady były torpedowane, odpowiadała wręcz agresją, bo ona wie lepiej.Kiedy już coś zostało zbadane, poproszono o wklejenie wyników, w końcu nawet na forum są weci, można skonsultować.Przeczytałam,że wyników nie ma, bo ksero za drogie .. 8O Mam wyniki w książeczce, z Laboklinu na kartce, wetka zaś wszystko w komputerze, zawsze mogę poprosić o wydruk lub przesłanie mailem.Zaproponowałam wyjazd Bejbi do dobrej lecznicy w Warszawie, ten pomysł też odrzuciła.Nie znam się na chorobach, ale wchodzili tu ludzie doświadczeni, coś doradzali, często była propozycja zmiany weta, bo jego leczenie też wydawało się co najmniej kontrowersyjne.Sterylka nie mogła być przeprowadzona, bo nie ma kasy.Kiedy się znalazła, okazało się, że Bejbi jej nie przeżyje.Tak się zastanawiam, co ów wet by powiedział, gdyby przeczytał wątek?
Odpuściłam sobie, zajęłam się innymi sprawami, m.in wątkiem Szylki i czytam na nim, że vailet, która ma ciężko chorego kota, żyje na granicy nędzy,w ciaśniutkim mieszkanku jak sama pisze bierze/adoptuje/kupuje kota na próbę 8O Na jego szczęście wydał się jej chory.
Co w tym wszystkim jest dla mnie szokujące? Vailet jest oburzona tym, że jej post wkleiłam.Nie jest zawstydzona tym, co zrobiła, ale tym, że się to wydało 8O
EOT
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56325
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 10, 2011 20:46 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

z tego co zrozumiałam, to Bejbi ma jedną rzadką kupę ok. 3h po podaniu leku. to nie jest biegunka. biegunka by była, gdyby robiła na rzadko z częstotliwością niemieckiego bombowca przez 3 dni po podaniu.

zmienianie antybiotyku w trakcie kuracji, krótsze podawanie, w mniejszych niż zalecone dawkach prowadzi najwyżej do jednego - powstawania hiper-mega-opornych na wszystko szczepów, które co najwyżej ogniem można później wytłuc, bo żaden antybiotyk już nie działa.
azytromycyna jest moim zdaniem całkiem trafnym wyborem w tym przypadku. skutki uboczne są znikome i właściwie krótkotrwałe w porównaniu do tego, co serwują inne chemioterapeutyki.

moim zdaniem podać jeszcze te 2 razy, które zostały do końca i na serio - dać małej odsapnąć. zbadać krew i jeśli żadna masakra nie wyjdzie, to ja bym jej dała spokój, niech dojdzie do siebie. po sobie nawet wiem jak takie kuracje antybiotykowe potrafią dać w kość i nawet 'po' dalej się zdycha...
a z naturalnych probiotyków - jogurt naturalny z krasnegostawu :) podobno najlepszy. a z pewnością lepszy od sztucznych kapsułek i innych wynalazków z apteki. hepatica też bym posłała w kąt na jakiś czas. mała nie ma chorej wątroby, a to jest karma lecznicza. na pewno nie wyjdzie jej na dobre.

novacianka

 
Posty: 467
Od: Pt lip 24, 2009 0:13
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 10, 2011 20:49 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Też mam jelitowca ale jakoś jego leczenie poszło mi sprawniej, chociaż pierwsze pół roku to był jakiś koszmar. Obecnie wystarcza karma. Na antybiotykach był przez 5 m-cy non stop
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Sob gru 10, 2011 20:59 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

ewar sama mnie namawiałaś i pomogłaś z wątkiem i bazarkiem,ale czegoś nie rozumiesz.Nie Wiesz co to jest kot z chorym żołądkiem i jelitami.Nie cieszę się że wątek jest tak długi.O nie :!: Chcę wreszcie zdrowia,ale TO NIE MOŻLIWE :( Cytuję "Kot może z tym żyć,ale i tak będzie cierpiał i trzeba czasem podać środki farmakologiczne"To co Twoim zdaniem bo choruje to ją uśpić :evil: :?: Ja nie wiem jak jest z białaczką,ani rakiem itp.Myślałam że Ty zrozumiesz ale się pomyliłam :( nie będę pisać na Twoich wątkach bo wyczułam że nie chcesz i że maltretuję Twoim zdaniem kota.Mam jej podać toxyczniejszy lek :?: i tak będzie biegunka bo znam swojego kota.Nie spodziewałam się z Twojej strony...W szoku byłam.Zobaczysz jak kot Ci zachoruje(tfu,tfu nie życzę tego) i nic nie będzie można zrobić tylko na krótko jak to jest.
Odpisałam tylko z szacunku bo pomagałaś innaczej bym to zignorowała.Ona witamin nie może co dziwnego że raz dziennie po tym leku ma biegunkę?Nie faszeruję jej sterydami bo już by nie żyła.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 10, 2011 21:03 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

novacianka pisze:z tego co zrozumiałam, to Bejbi ma jedną rzadką kupę ok. 3h po podaniu leku. to nie jest biegunka. biegunka by była, gdyby robiła na rzadko z częstotliwością niemieckiego bombowca przez 3 dni po podaniu.

zmienianie antybiotyku w trakcie kuracji, krótsze podawanie, w mniejszych niż zalecone dawkach prowadzi najwyżej do jednego - powstawania hiper-mega-opornych na wszystko szczepów, które co najwyżej ogniem można później wytłuc, bo żaden antybiotyk już nie działa.
azytromycyna jest moim zdaniem całkiem trafnym wyborem w tym przypadku. skutki uboczne są znikome i właściwie krótkotrwałe w porównaniu do tego, co serwują inne chemioterapeutyki.

moim zdaniem podać jeszcze te 2 razy, które zostały do końca i na serio - dać małej odsapnąć. zbadać krew i jeśli żadna masakra nie wyjdzie, to ja bym jej dała spokój, niech dojdzie do siebie. po sobie nawet wiem jak takie kuracje antybiotykowe potrafią dać w kość i nawet 'po' dalej się zdycha...
a z naturalnych probiotyków - jogurt naturalny z krasnegostawu :) podobno najlepszy. a z pewnością lepszy od sztucznych kapsułek i innych wynalazków z apteki. hepatica też bym posłała w kąt na jakiś czas. mała nie ma chorej wątroby, a to jest karma lecznicza. na pewno nie wyjdzie jej na dobre.

Dzięki tak zrobię bo przerywanie to nie jest dobry pomysł i krew będzie po leczeniu zbadana :ok: Co do leku to widzę że Masz takie samo zdanie co wet Bejbi.Wybrał ten.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 10, 2011 21:04 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

ewar pisze:Jestem bardzo rzadkim gościem na wątku Bejbi, nie jestem w stanie wszystkiego czytać.Wątek ma już prawie 300 stron, a np.starszy o kilka miesięcy wątek mojego Czarusia zaledwie 72, a przecież piszę codziennie i wklejam zdjęcia.W pierwszej części byłam jedną z pierwszych osób, która coś pisała, próbowała pomóc, byłam bardzo aktywna.Od razu też napiszę, że kpić potrafię, ale zwykle tego nie robię, a już na pewno nie żartuję z chorób ani fizycznych, ani psychicznych.To tak dla wyjaśnienia.
Bejbi została przedstawiona jako bardzo chora kotka, z trudnymi do zdiagnozowania chorobami, w dodatku jakiekolwiek badania były wykluczone z powodu braku funduszy.Jakaś pomoc jednak szła, ale tutaj vailet stanęła okoniem i robiła wszystko według własnego uznania i na podstawie tego, czego sama na sobie doświadczyła.Wszystkie rady były torpedowane, odpowiadała wręcz agresją, bo ona wie lepiej.Kiedy już coś zostało zbadane, poproszono o wklejenie wyników, w końcu nawet na forum są weci, można skonsultować.Przeczytałam,że wyników nie ma, bo ksero za drogie .. 8O Mam wyniki w książeczce, z Laboklinu na kartce, wetka zaś wszystko w komputerze, zawsze mogę poprosić o wydruk lub przesłanie mailem.Zaproponowałam wyjazd Bejbi do dobrej lecznicy w Warszawie, ten pomysł też odrzuciła.Nie znam się na chorobach, ale wchodzili tu ludzie doświadczeni, coś doradzali, często była propozycja zmiany weta, bo jego leczenie też wydawało się co najmniej kontrowersyjne.Sterylka nie mogła być przeprowadzona, bo nie ma kasy.Kiedy się znalazła, okazało się, że Bejbi jej nie przeżyje.Tak się zastanawiam, co ów wet by powiedział, gdyby przeczytał wątek?
Odpuściłam sobie, zajęłam się innymi sprawami, m.in wątkiem Szylki i czytam na nim, że vailet, która ma ciężko chorego kota, żyje na granicy nędzy,w ciaśniutkim mieszkanku jak sama pisze bierze/adoptuje/kupuje kota na próbę 8O Na jego szczęście wydał się jej chory.
Co w tym wszystkim jest dla mnie szokujące? Vailet jest oburzona tym, że jej post wkleiłam.Nie jest zawstydzona tym, co zrobiła, ale tym, że się to wydało 8O
EOT

ewar czego się tutaj nie napisze, to nie dotrze gdzie trzeba :(
najszczesliwsza
 

Post » Sob gru 10, 2011 21:09 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Lilianna J-wie pisze:Też mam jelitowca ale jakoś jego leczenie poszło mi sprawniej, chociaż pierwsze pół roku to był jakiś koszmar. Obecnie wystarcza karma. Na antybiotykach był przez 5 m-cy non stop

Lilianna jak to non stop?Bejbi miała spore przerwy tylko te kupy badałam.Czasem musiałam ją zabrać jak krwawiła mocno z jelita.Na końcu kupy nie na początku.Parła bardzo tą krew :( Kupę robiła i na koniec dusiła to wylatywała krew.Jęczący kot nie dający sobie brzuszka dotknąć.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 10, 2011 21:12 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

ewar pisze:Odpuściłam sobie, zajęłam się innymi sprawami, m.in wątkiem Szylki i czytam na nim, że vailet, która ma ciężko chorego kota, żyje na granicy nędzy,w ciaśniutkim mieszkanku jak sama pisze bierze/adoptuje/kupuje kota na próbę 8O Na jego szczęście wydał się jej chory.
Co w tym wszystkim jest dla mnie szokujące? Vailet jest oburzona tym, że jej post wkleiłam.Nie jest zawstydzona tym, co zrobiła, ale tym, że się to wydało 8O
EOT


I w tym wszystkim to chyba jest najgorsze, że ktoś kto przedstawia się jako kochający wszystkie zwierzęta ( nie pamiętam już na kogo, ale również agresywnie zaatakowała, że czyjś kot upolował ptaka ) bierze sobie nowego kota na próbę,jak zabawkę,jak się nie sprawdzi to oddam.Trzeba nie mieć serca.

kropla111

 
Posty: 80
Od: Pt maja 20, 2011 18:20

Post » Sob gru 10, 2011 21:23 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Nie odpowiadam na zaczepne posty i po badaniu krwi wkleję wyniki,a wątek już wiem jak zamknąć.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 10, 2011 21:25 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Lilianna jak to non stop?


Normalnie tak zwyczajnie. Jeden nie pomagał lub pomagał na kilka dni, więc się szukało takiego, który by dał pożądane efekty. Po 5 m-cach się udało
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Doris2 i 43 gości