cześć! wiem że takie wątki już były bo przeszukałam forum, ale chciałam jeszcze raz na nowo Was spytać.otóż mam kota, 9 miesięcy, miesiąc temu kastrowany, straszny rozrabiaka, żywiołowy i bojowy. moi rodzice mają kotkę, 1,5 roku, baardzo spokojna, mój kot w ogóle jej nie interesuje. kiedy przyjeżdżam do rodziców ze swoim kotem - a idą święta i będę musiała przyjechać na sporo czasu - niestety swojego kota nie mogę nawet wypuścić z pokoju bo na kotkę syczy, warczy i szykuje się do ataku, szczerzy kły. warczy i gryzie też mnie, boję się po prostu że ją zaatakuje, a nie sądzę żeby ona się obroniła, bo choruje i jest bardzo słaba i chudziutka. czy jest szansa że one się jakoś przekonają do siebie, oswoją? jak im w tym pomóc? kot jest niestety ale zupełnie nieprzyzwyczajony do innych kotów, od małego sam. potrzebuję pomocy bo teraz to wygląda tak że na zmianę jednego kota zamykam w pokoju a drugiego wypuszczam i tak w kółko a na dłuższą metę tak się nie da - i nie chodzi mi tu jedynie o mnie ale szkoda mi po prostu kotów, o ile kotka siedzi sama i nie narzeka o tyle kot zawodzi strasznie.
ps- czy to że kotu po kastracji nie zniknęło umiłowanie do kopulowania z maskotkami oznacza coś niedobrego?