Kotek&Tosia pisze:Się napracowałaś. No ale nie ma żartów - zima ma być długa ponoć, budki muszą wytrzymać.
Czy Dziadek dał się przekonać do odwiedzenia lekarza?
Skończył się mój bazarek, brakuje jednej wpłaty, ale przelew dziś zrobiłam. Dzięki Kupującymprzelałam Ci 72,50 zł.
Iza dzięki serdeczne, pieniążki przeznaczę na karmienie naszych w pracy i Księcia, bo jego karmię też, codziennie kupuję mu jedzenie, kupujemy z panią Olą produkty naturalne i gotujemy kotom, i one to zdecydowanie lubieją, przy domkach trochę się napracowałam, bo musiałam je ciągać w inne miejsca, a te duże drewniane to za lekkie nie są, bo je przywoziłyśmy we dwie na taczce, no ale cieszę się, że poobkładałam tą folią i pozastawiałam, a co najważniejsze wymieniłam wilgotne sianko,
Księciu musimy zakupić Azodyl, jak się skończą te próbne tabletki, peritol i famidyna poskutkowała natychmiast, kot sam się upomniał jedzenia, smaruję mu też w pyszczku sacholem, bo wiadomo, że ma nadżerki, dwa razy dziennie kroplówki i mam nadzieję, że mocznik się cofnie i będzie lepiej, wczoraj jak dziadek karmił, to Książę tak jak kiedyś siedział tak jak Książę właśnie z dziadkiem na stole, a reszta poddanych na podłodze tłoczyła się w nadziei na kęs
do śmietnika i pod ogródek przychodzi codziennie bezdomny pies, zaczęłam mu wystawiać w krzakach coś na ząb..
w poniedziałek tylko jeszcze muszę dokonać drobnych poprawek w ustawieniach domków i zima nas już nie zaskoczy...mam nadzieję..






