Dramat przy obcinaniu pazurów, proszę o rady!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 09, 2011 21:27 Re: Dramat przy obcinaniu pazurów, proszę o rady!

Faktycznie, obcinać, gdy śpi, albo jest rozluźniony i rozleniwiony. Nigdy wtedy gdy "nie ma czasu" i jest rozbrykany.
No i dobrze jest spróbować nie ustawiać go do góry brzuszkiem podczas zabiegu, jeśli go to niepokoi. Zauważyłam, że kot ma większe poczucie panowania nad sytuacją, gdy leży na ziemi na brzuchu. Nam wtedy nie jest zbyt wygodnie, ale to już trudno...
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24837
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt gru 09, 2011 21:34 Re: Dramat przy obcinaniu pazurów, proszę o rady!

Mój mega-złośliwiec daje sobie obcinać pazury, ale każde wyjście do weta oznaczało rozlew krwi kilku osób. W dwóch różnych klinikach było tak, że przy każdorazowym zastrzyku kota musiało trzymać 3-4 osoby, weci wychodzili do niego w ogromnych rękawicach. Któregoś razu musiałam pojechać do innego weta. Nastał moment zastrzyku, a ja zaczynam tłumaczyć, że trzeba zawołać więcej osób. Na co pan doktor mi odpowiada:
- to wszystko kwestia podejścia :)
I w tym momencie po prostu robi kotu zastrzyk 8O
Nie potrafiłam wykrztusić z siebie słowa, a on do mnie mówi:
- to jest Twój kot, nie możesz się go bać. On czuje Twój strach i odpowiednio na niego reaguje.
Od tamtej pory nie mam już takich problemów ze swoim grubasem ;)
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Pt gru 09, 2011 22:27 Re: Dramat przy obcinaniu pazurów, proszę o rady!

Miss pisze:Mój mega-złośliwiec daje sobie obcinać pazury, ale każde wyjście do weta oznaczało rozlew krwi kilku osób. W dwóch różnych klinikach było tak, że przy każdorazowym zastrzyku kota musiało trzymać 3-4 osoby, weci wychodzili do niego w ogromnych rękawicach. Któregoś razu musiałam pojechać do innego weta. Nastał moment zastrzyku, a ja zaczynam tłumaczyć, że trzeba zawołać więcej osób. Na co pan doktor mi odpowiada:
- to wszystko kwestia podejścia :)
I w tym momencie po prostu robi kotu zastrzyk 8O
Nie potrafiłam wykrztusić z siebie słowa, a on do mnie mówi:
- to jest Twój kot, nie możesz się go bać. On czuje Twój strach i odpowiednio na niego reaguje.
Od tamtej pory nie mam już takich problemów ze swoim grubasem ;)

Hahaha, mój też jest rudy, może to coś w umaszczeniu?:)

@Koszmaria, kot ma dwa drapaki, które mocno eksploatuje, jednak nie każdy pazur może sobie na nich zetrzeć. Trochę zmartwił mnie Twój post, nigdy nie pomyślałam, że Mietek może mnie nie lubić, nigdy nie dałam mu powodu- dostaje jedynie taką karmę, jaką lubi, już przestałam go przekonywać do lepszej, NIGDY go nie uderzyłam, a on zawsze na mnie czeka jak wracam do domu, rano przybiega się poprzytulać, śpi ze mną. Wygląda na przywiązanego do mnie. Czy jest jakiś sposób, żeby mnie jeszcze polubił?
Sajgonki[*] nie udało się uratować, Buba została zabrana w ostatniej chwili z ulicy.
Pomóżmy uregulować dług w lecznicy.
Zalicytuj na bazarku!

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=136723

rude_futro

 
Posty: 16
Od: Pt gru 02, 2011 17:36

Post » Pt gru 09, 2011 22:31 Re: Dramat przy obcinaniu pazurów, proszę o rady!

rude jest wredne ;)
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Pt gru 09, 2011 22:35 Re: Dramat przy obcinaniu pazurów, proszę o rady!

Twoj kot cię lubi.
Nie lubi obcinania pazurów.

Córka ma ten problem z jedną z kotek, chociaż generalnie miziasta i pozwala z sobą robić rózne rzeczy to w kwestii obcinania pazurów jest nieprzejednana. Od trzech lat nie miała ich obcinanych. Recznik i inne metody nie skutkują, a poza tym córka nie chce jej aż tak stresować. To w końcu nie kwestia życia czy śmierci a jedynie paru blizn więcej...
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pt gru 09, 2011 22:53 Re:

...
Ostatnio edytowano Wto wrz 18, 2012 17:26 przez ka_towiczanka, łącznie edytowano 1 raz
ka_towiczanka
 

Post » Pt gru 09, 2011 22:57 Re: Dramat przy obcinaniu pazurów, proszę o rady!

A Ryśka na śpiąco ani po pół pazurka. Nie da się jej dotknąć łapy.
Cięłam róznym kotom pazury - Ryśce też próbowałam, jej się nie da.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob gru 10, 2011 11:48 Re: Dramat przy obcinaniu pazurów, proszę o rady!

To jeszcze jedno pytanie:

Dziś nadszedł TEN DZIEŃ, kiedy ja i mój zakocony TŻ postanowiliśmy poznać swoje koty. On ma trzyletnią sterylizowaną koteczkę, raczej nieśmiałą, bardzo ciuchutką. Mój kocur to jest zupełne jej przeciwieństwo- furiat, który wciąż domaga się uwagi. Martwimy, czy wszystko pójdzie dobrze. Zapoznanie będzie na jego terenie, bo ma większe mieszkanie i większe możliwości izolacji w razie rozlewu krwi.

Miał ktoś podobną sytuację?
Sajgonki[*] nie udało się uratować, Buba została zabrana w ostatniej chwili z ulicy.
Pomóżmy uregulować dług w lecznicy.
Zalicytuj na bazarku!

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=136723

rude_futro

 
Posty: 16
Od: Pt gru 02, 2011 17:36

Post » Sob gru 10, 2011 14:06 Re: Dramat przy obcinaniu pazurów, proszę o rady!

rude_futro pisze:To jeszcze jedno pytanie:

Dziś nadszedł TEN DZIEŃ, kiedy ja i mój zakocony TŻ postanowiliśmy poznać swoje koty. On ma trzyletnią sterylizowaną koteczkę, raczej nieśmiałą, bardzo ciuchutką. Mój kocur to jest zupełne jej przeciwieństwo- furiat, który wciąż domaga się uwagi. Martwimy, czy wszystko pójdzie dobrze. Zapoznanie będzie na jego terenie, bo ma większe mieszkanie i większe możliwości izolacji w razie rozlewu krwi.

Miał ktoś podobną sytuację?

przeprowadzasz się do niego,że poznajecie nagle swoje koty?
w jego mieszkaniu miesiąc przed planowanym poznaniem kotów powinien być Feliway w kontakcie,można dać obu dwie dawki KalmAid,poznawanie się kotów do bezkonfliktowej znajomości trwa od 2tyg do 6miesięcy.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 10, 2011 15:43 Re: Dramat przy obcinaniu pazurów, proszę o rady!

Nie przeprowadzam się, chcemy je poznać ze sobą, bo oboje dużo pracujemy, oba koty czują się samotne. Czasem też chcemy spędzić kilka dni ze sobą, co jest niemożliwe- żadne z nas nie zostawiłoby swojego kota bez opieki, a nie chcemy angażować nikogo z zewnątrz.
Jak mieszkałam z rodzicami, mieliśmy kilka kotów (ostatni dom na podmiejskiej wsi, czego to ludzie z auta nie wyrzucą :? ) i proces poznawania się nie był jakoś szczególnie trudny. Nowy kot po prostu przychodził. Tylko właśnie jest różnica- moje rodzinne koty zawsze żyły w ilości większej niż jedna sztuka.
Sajgonki[*] nie udało się uratować, Buba została zabrana w ostatniej chwili z ulicy.
Pomóżmy uregulować dług w lecznicy.
Zalicytuj na bazarku!

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=136723

rude_futro

 
Posty: 16
Od: Pt gru 02, 2011 17:36

Post » Sob gru 10, 2011 18:05 Re:

...
Ostatnio edytowano Wto wrz 18, 2012 17:26 przez ka_towiczanka, łącznie edytowano 1 raz
ka_towiczanka
 

Post » Sob gru 10, 2011 18:09 Re: Dramat przy obcinaniu pazurów, proszę o rady!

ka_towiczanka pisze:
rude_futro pisze:Nie przeprowadzam się, chcemy je poznać ze sobą, bo oboje dużo pracujemy, oba koty czują się samotne. Czasem też chcemy spędzić kilka dni ze sobą, co jest niemożliwe- żadne z nas nie zostawiłoby swojego kota bez opieki, a nie chcemy angażować nikogo z zewnątrz.
Jak mieszkałam z rodzicami, mieliśmy kilka kotów (ostatni dom na podmiejskiej wsi, czego to ludzie z auta nie wyrzucą :? ) i proces poznawania się nie był jakoś szczególnie trudny. Nowy kot po prostu przychodził. Tylko właśnie jest różnica- moje rodzinne koty zawsze żyły w ilości większej niż jedna sztuka.


Wiesz co, koty, które mają się widywać tylko od czasu do czasu i tak się raczej nie zaprzyjaźnią, raczej będzie to każdorazowy stres dla każdego z nich. W dodatku jeśli Twoja kocia jest wrażliwa i delikatna, odchorować może wizytę u dominującego kocura, on zaś będzie bronił swojego terytorium. Takie częste "wpadanie z wizytą" kotów, na pewno nie zrobi im dobrze, to nie psy. Jeśli będą musiały być kilka dni razem, po prostu zorganizujecie im osobne pomieszczenia, wg mnie takie "zapoznawanie" w Waszej sytuacji jest bez sensu.

popieram Ka_towiczankę,ma 100% racji,to będzie dla obu kotów stres,nie rozrywka-koty nie są tak elastyczne,jak psy...
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 116 gości