adelajda pisze:Wypuściłam kotkę, która zdaniem 2 specjalistek ewidentnie NIE JEST domowa. Dlatego nie wiem, czy szukanie jej domu na siłę nie będzie zamykaniem w złotej klatce.
ciekawe jakie doswiadczenie mają te panie wet w oswajaniu w domu takich kotek.
Ile takich kotów miały w swoim mieszkaniu?
Na podstawie zachowania kotki uwięzionej w lecznicy w stresie i w towarzystwie innych kotów nie można wydać opini , że kot jest dziki.
Nie wiem, ale jedna ma kilka uratowanych kotów w domu i pracuje w talonówce, więc ma kontakt z takimi kotami, druga 30 lat pracuje i pomaga kotom. Nie są to osoby bez doświadczenia, świeżo po studiach.
I żeby było jasne, co dla niektórych chyba nie jest- to, że uważam, że wsadzanie kotki na siłę do domu jest kiepskim pomysłem i nie zamierzam w tym pomagać, nie znaczy, że zamierzam przeszkadzać. Zainteresowani wiedzą, gdzie jej mogą szukać.