Jak pisałam był domek, ze sponsorem badań ustaliłam, ze poczekamy do ew. adopcji, moze domek zrobi.
Domek się zmył.
Wykorzystałam ze środków sponsora połowę na badanie kupsztyla i morfo z biochemią i wysłałam zapytanie jak dalej robimy.
Sponsor coś się nie odzywa, ale myślę, ze Go w końcu osobiście przycisnę

Za radą wetki i mając ew domek (jeszcze wtedy) w perspektywie - zrobiłąm ponowny test i wyszedł bardzo słabo dodatni.
Także wychodzi na to, ze Miy zwalczył zagrożenie.
Co co PCR - no muszę pogadać ze sponsorem...
