Bonia7 pisze:Pozwolę sobie wyrazić zdanie:
to z doświadczenia wiem, że generalnie nieomal każdy Polak twierdzi, że jest niezamożny. Nie chcę nikogo urazić, wiem, że generalizowanie jest ryzykowne, ale osobiście mam opory w tym przypadku.
poza tym wiele osób nie jest skłonnych pojechać dalej i zrobić zabieg taniej - tylko trzeba go robić bliżej i drożej, bo tak jest wygodniej. A ktoś chciał nawet zwrotu za benzynę.
Dla mnie to przesada. Ja wiem, że te osoby się poświęcają, ale mnie też pieniądze na KK z nieba nie spadają. Jeżeli ktoś tak naprawdę nie ma ochoty się w to angażować - to po co to robić z łaski?
Nie każdy Polak tak twierdzi. Sądzisz że jak ktoś ma pieniądze to będzie zgłaszał się do KK po 100 zł czy 60 zł? Jakoś nie chce mi się wierzyć żeby ktoś mając pieniądze zgłaszał się po takie grosze.
Ja jadę na drugi prawie koniec miasta bo moja wetka ma o kilkadziesiąt zł tańsze kastracje niż gdzie indziej.
Ma dużo taniej ale muszę zapłacić za dojazd był czas kiedy "kolega" kasował mnie na 25 zł kiedy paliwo wynosilo go poniżej 10. 4 jazdy w tygodniu i masz 100 z głowy.
Mnie nie dziwią pytania o zwrot za benzynę.
Można też olać sprawę i nie wieść zwierzęcia do weta- konsekwencje wszyscy znamy.
Czy każdego, który pisze o tym że nie ma kasy- mamy prosć o dostarczenie zaświadczenia o tym ile zarabia?
Problemem teraz jest to że dużo osób prosi o zwrot pieniędzy a tych pieniędzy poprostu nie ma, nie ma ich skąd wziąść.
Tu nie chodzi o to że ktoś nie ma ochoty się angażować i że to będzie robić z łaski.
Tu są ludzie, którzy chcą się angażować i nie robią tego z łaski.
Tylko że czasami jest wybór albo zapłacę czynsz albo zapłacę za sterylizację.
Dlatego prosi się o pomoc.
Po Twoim poście a w szczególności kilku zdaniach, odchodzi człowieka chęc do pomocy.
Szanuję Twoje zdanie ja mam też swoje.
Proszę o wykreślenie mnie z kolejki do zwrotu pieniędzy za kastrację kocura.