Ja jak najbardziej chcę to kocie stadko "uporządkować". Rano śpieszyłam się do pracy, ale trzeba będzie umówić się z karmicielką na dłuższą rozmowę. Opiekun kitki zadeklarował nam pomoc jak dom tymczasowy do marca/kwietnia. Tylko, tam podobno wszystkie koty są tak dzikie jak nasza kitka. I trzeba je będzie pewnie wyaadoptować. A tę młodzież szkolną mijałam kilka razy rano właśnie w tym miejscu - ich też "uporządkowałabym".
W piątek kicia miała wyciągnięte szwy. Wszystko ładnie się zagoiło. Generalnie futerko odrasta ale na ogonku jest niewielka łysa plama około centymetra od końca ogona. Według lekarza nic złego tam się nie dzieje. Nie mam pojęcia dlaczego to miejsce pozostaje łyse. Jest szansa że to się zmieni tylko trzeba może więcej czasu. Przeraża mnie że kitka jest zupełnie bezbronna. Nie nadaje się do tego aby ją wypuścić w miejsce złapania. Nie spotkalam jeszcze kota który zupełnie nie miałby odruchów obronnych. Ani razu nie wyciągnęła nawet kawałka pazurka. Przy wyciaganiu szwów tylko sobie popiskiwała. Już w domu podałam jej tabletkę na odrobaczanie bez jakichkolwiek problemów. Cóż więcej napisać - Kitka szuka domu. Zdjęcia pojawią się niebawem.
A to miało być zdjęcie portretowe, ale nie zdążyło nim się stać. Mamy za to ogonek w całej okazałości
Reasumując: Dzikulina przestaje stopniowo być dzikawa, chodzi już po mieszkaniu wyprostowana. Czasami tylko ucieka i płacze, kiedy stanie się nad nią. Ale złapana i pieszczona zaczyna błyskawicznie mruczeć i ugniatać. Dobrze dogaduje się z pozostałą gromadą kocistów Nie reaguje na obrażone warczenie Mini - zapowiada się na totalnie oswojonego kota.
Przydałaby się zmiana nazwy wątku - w czasie przeszłym Sylwka już wyłapała stado, są już po sterylizacji i mają być wypuszczone wkrótce (szkoda tylko, że przyszła zima)