hidi pisze:herzpl pisze:a stil mi dzisiaj zrobil stracha takie wielkie kocisko a tak sie jakos schowal w wolierze ze nie moglam go znalesc wkoncu sam wyszedl jagdyby nigdy nic ..moze mi ktos powiedziec czy nina byla u lekarza i co z tym guzem?
z tego co wiem Nina i Mysior maja dzis jechac.
Własnie wróciłam do domu od wet.Baska jeszcze na kociarni koty wsadza do boksów.
Nina miała mega ropnia o dziwnej zawartość .W sumie to nie była ropa tylko brązowa maź.Ropień został nacięty i oczyszczony.Prawdopodobnie ma też coś wbite w to miejsce i to dośc głęboko.Jezeli rana sama nie wypcha obcego ciala trzeba będzie ranę pod narkozą nacinać głębije i czyścić .Nina przez tydzień bedzie na antybiotyku podskórnym i w maści bezpośrednio na ranę.
Z Mysiorem gorzej prawdopodobnie ma uszkodzony odcinek ledźwiowy i to nieodwracalnie.W ogonie nie ma czucia,ogon do amputacji.I na dodatek jest wnętrem czyli jądro lub jądra są w jamie brzusznej.
Za tydzień na godz 19 ma ustalony zabieg.Pod narkoza będzie miał usg jamy brzusznej i Rtg kręgosłupa i wszystko okaże się w praniu