pwpw pisze:vega013 pisze:Moim zdaniem AnielkaG załatwiła sprawę bardzo elegancko. Wzięła kotkę i dała pieniądze na leczenie drugiej. Co jeszcze mogła zrobić?
A gdybyś nie miała kasy na leczenie tego rezydenta i rozważała eutanazję? W dodatku miałabyś chorego drugiego rezydenta. W tej sytuacji oba koty musiałyby umrzeć. Zauważ proszę, że Szylka miała dwa koty, oba były chore i nie miała pieniędzy na ich leczenie. AnielkaG uratowała życie obu kotkom. Wzięła Kokę na leczenie i dała pieniądze na wyleczenie Kisi. Nikt nie sfinansował leczenia Koki - Anielka leczyła ją za własne pieniądze.
Wygląda na to, że dobro kota wcale nie jest dla Ciebie najważniejsze. Liczy się tylko kasa... Za kasę oddałabyś ciężko chorego kota na leczenie, w sytuacji, gdyby Ciebie nie było na to leczenie stać.
Vega013
Wybacz, ale dobrze się czujesz?Koka była wykupiona za 100 zł, do tego wizyty u weta jeszcze przed steylką, później w płatnym szpitaliku, nawet jest zdjęcie stronę wcześniej, wiec mimo tego, co niektórzy sugerowali, dowody są, że Koka tam trafiła. Do tego utrzymanie kota. Szylka na tą kotkę wydała kasę, której później jej zabrakło na Kisię. I musiała ją oddać, nie bo tak stanowi prawo, bo ona raczej nie dawało większych szans na odzyskanie Koki przez DT, nie bo doszła polubownie do porozumienia z DT, ale dlatego, ze całe forum na nią najechało, gdy tylko okazało się, co to za kot. Szykla szukała tu pomocy dla obu kotek, fakt spanikowana najpierw stanem Koki, później Kisi, ale nie przyszła tu pozbyć się kota jak problemu
Niewątpliwe jest jedno, że Szylka jest przywiązana do obu kotów i chciała ich dobra.
My znamy i AnielkaG i Fredzioline wiemy, ze Koka będzie miała tam dobrą opiekę i w imię tego, oraz zrozumienia dla sytuacji w jakiej znalazło się DT Koki chcieliśmy by Koka została oddana. Gdyby to nie była Koka, ale bezimienny kotek, co najwyżej szukalibyśmy kasy na jego leczenie, a nie nakłaniali Szylkę do przekazania kotki.
Nie zamierzam decydować, jak powinno wyglądać przekazanie kota w takiej sytucaji, gdzie obie strony są bardzo przywiązane do niego, a żadna z nich nie jest winna zaistniałej sytuacji. Wiem, ze tak jak TU nie powinno to wyglądaćCzy byłaby to gratyfikacja finansowa, czy inna- to już sprawy stron, ja o tym nie zamierzam decydować
Na pewno nie powinnam tu czytać, że Szylka jest osobą za bardzo nie potrafiącą myśleć, czy podobne
Brzydko to zostało załatwione i nie dziwie się Szylce, ze ma żal.
Vega013
Nie popisałaś sie tym postem, wiesz choć ile Szylka dostałą tej kasy? Bo ja wiem, zę na leczenie Kisi nie starczy, wiec może tego nie sugeruj. I nie mówię, ze powinno starczyć, tylko jak wyżej, jeśli jesteś w stanie to zrozumieć![]()
Co do zdania o mnie- to zwyczajnie się chyba nudzisz, albo na dziś jużza dużo. Nie moja sprawa- na szczęście
Po pierwsze: nie po drodze mi na ogół z Fredzioliną, co jest ogólnie wiadome, ale jestem absolutnie przekonana, że nawet gdyby Koka była ślepa, kulawa i bura, to Fredziolina i tak chciałaby w takiej sytuacji odzyskać swojego tymczasa! Co Ty sugerujesz w ogóle?