Kasiu, nie myśl w ten sposób. Walczyłaś o nią bo była iskierka nadziei, że się uda. Jestem pewna, że gdybyś wcześniej podjęła decyzję to wyrzucałabyś sobie, że może za wcześnie zdecydowałaś się na ostateczne rozstrzygnięcie, że może jeszcze coś dało się zrobić.... Tak można bez końca i do niczego to nie prowadzi, a tylko Tobie jest strasznie ciężko.
Przytulam Cię bardzo mocno
Nie roztrząsaj już tego, pomyśl, że Antosia jest już szczęśliwa i opiekuje się Tobą zza Tęczowego Mostu